Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Szukających sensacji uprzedzamy: noblistka nie porzuciła pisania na rzecz tworzenia muzyki. Prawda kryje się gdzieś pośrodku, bo wkrótce Polka i tak może stać się drugą Loreen.
Za nami 67. Eurowizja, która odbyła się w dniach 9-13 maja. Zgodnie z regulaminem impreza powinna odbyć się w Ukrainie, bo właśnie stamtąd pochodzą zwycięzcy ubiegłorocznej edycji, Kalush Orchestra. Ze względu na nadal trwającą inwazję rosyjską wydarzenie przeniesiono do Liverpoolu. Po kontrowersyjnych preselekcjach z Polski wysłano na nie Blankę Stajkow, wokalistkę przedstawiającą się na scenie jedynie swoim imieniem. Autorka Solo dostała się do finału, gdzie została nawet doceniona przez publiczność, ale nieprzychylne było jej same jury. Ostatecznie uplasowała się na 19. miejscu z wynikiem 92 punktów. Zwyciężczynią plebiscytu okazała się pochodząca ze Szwecji Loreen, która zaprezentowała utwór Tattoo. Artystka powtórzyła tym samym swój sukces z 2011 roku.
Teraz uczestnicy konkursu, podobnie jak wspomniane wcześniej Kalush Orchestra albo Włosi z Måneskin, święcą zasłużone triumfy. Zaczynają być ulubieńcami publiczności, podróżują po świecie, a ich utwory królują na listach przebojów. W cieniu tych wszystkich wydarzeń odbywa się właśnie inny konkurs spod znaku Eurowizji. Nie chodzi w nim jednak o przebicie wokalnych umiejętności Loreen, tylko o… literaturę. Tak, my też byliśmy początkowo skonsternowani, ale koncept szybko zaczyna nabierać sensu.
Woodstock dla duszy
Pomysłodawcami akcji są organizatorzy Hay Festival. Impreza rokrocznie odbywa się na przełomie maja i czerwca w walijskim hrabstwie Powys. – To Woodstock dla duszy – mówił o niej niegdysiejszy prezydent Stanów Zjednoczonych, Bill Clinton. Jego słowom wtórował nieżyjący już polityk Tony Benn, który wyznał kiedyś, że festiwal czeka bardziej niż na pierwszą gwiazdkę. Skąd tak entuzjastyczna recepcja eventu? Pewnie dlatego, że jego kuratorzy znają się na rzeczy i ze współczesnej popkultury wybierają to, co najciekawsze i najbardziej prowokujące do myślenia. Goście Hay Festival rozmawiają o ekologii, zrównoważonym rozwoju czy przyszłości naszej planety. Literaci prezentują najnowsze książki, czemu towarzyszy bogaty program artystyczny.
W kolejnej odsłonie imprezy nie zabrakło miejsca na książkową odsłonę Eurowizji. Najpierw czytelnicy z całego świata mogli typować reprezentantów każdego z 37 krajów, które biorą udział w muzycznym konkursie. Styl i gatunek kandydujących lektur był dowolny. Istniał tylko jeden warunek – publikacja musiała ukazać się po 1956 roku, co sprzyja idei promowania najnowszej literatury. Kilka dni temu Hay Festival ogłosił pełną listę nominowanych pisarzy i pisarek. O tym, kto z nich zatriumfuje w Eurovision Book Contest, przekonamy się już 2 czerwca podczas debaty transmitowanej na żywo. Najpierw eksperci wraz z publicznością porozmawiają o wszystkich propozycjach. Sam uroczysty werdykt będzie tylko wisienką na torcie.
Olga Tokarczuk to literacka Blanka
Nazwiska wybranych twórców nie są specjalnym zaskoczeniem. Niemcy reprezentuje Patrick Süskind z Pachnidłem, zaś Francję – Marjane Satrapi z powieścią graficzną Persepolis. Czechy walczą o zwycięstwo z Nieznośną lekkością bytu Milana Kundery, choć po piętach depcze im Genialna przyjaciółka Eleny Ferrante (Włochy). Mamy tu również Portugalczyka Fernando Pessoę (Księga niepokoju), Hiszpana Javier Maríasa (Serce tak białe) oraz Finkę Tove Jansson (Lato). Literacką odpowiedniczką Blanki okazała się z kolei… Olga Tokarczuk. W tym przypadku również nie ma mowy o specjalnej niespodziance. To jedna z najpopularniejszych polskich pisarek, której książki (ostatnio – Księgi Jakubowe) są z powodzeniem tłumaczone na inne języki. Jej rozpoznawalność wystrzeliła w górę po otrzymaniu literackiego Nobla.
Olga Tokarczuk startuje w Eurovision Book Contest z powieścią Prowadź swój pług przez kości umarłych. Wydawnictwo Literackie wprowadziło ją na półki księgarń w 2009 roku. Główną bohaterką książki jest Janina Duszejko, emerytowana nauczycielka angielskiego mieszkająca w Kotlinie Kłodzkiej. Kobieta zauważa, że w jej bezpośrednim otoczeniu dochodzi do tajemniczych, niewyjaśnionych morderstw. Zaczyna podejrzewać, że zabójstwa to sprawka zwierząt mszczących się na myśliwych. Ekopoetycka narracja idzie tu w parze z rozważaniami nad złem i naturą człowieka.
Przewlekły kryzys stał się dla nas normalnym stanem. Rozmawiamy z Jonasem Eiką, autorem książki Po słońcu
Trzymamy kciuki za naszą noblistkę, a tych, których jeszcze nie czytali nominowanej powieści, zachęcamy do nadrobienia zaległości. Książka jest wciąż do złapania w księgarniach i bibliotekach, a adaptacja reżyserii Agnieszki Holland – na Netfliksie.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.