Piesek Patron z Ukrainy to Twój nowy ulubiony saper
Pies Patron podbija internet. Młody przedstawiciel rasy Jack Russel jest nieformalnym członkiem ukraińskiej armii, gdzie pełni rolę sapera. Woof woof!
Pamiętacie Kota Stepana? Influenser z Ukrainy stał się nietypowym symbolem troski o wydarzenia w Ukranie. Ewakuowany z mieszkania w Charkowie, które zostało ostrzelane przez rakiety, zaczął zabierać głos w sprawie wolności i pokoju. Tymczasem miesiąc później, czyli w połowie kwietnia, serca internautów skradł dla odmiany piesek. A dokładnie – dzielny pies Patron, który zajmuje się tropieniem min.
Uroczego czworonoga wylansował Twitter gdy informacja o jego działaniach pojawiła się m.in na kontach związanych z ukraińskimi siłami zbrojnymi. Krążące w sieci zdjęcia i filmiki pokazują go w pracy bądź pozującego na tle sprzętu militarnego. Ubrany w charakterystyczną kamizelkę ze swoim imieniem i flagą Ukrainy, wygląda jak bardzo dobry boi. Wiem, że chcecie to wiedzieć: tak, ma swój Instagram.
Podobno psi saper „służy” w oddziale Państwowego Pogotowia Ratunkowego w Czrnihowie, czyli na wschodzie kraju. Różne źródła podają, że wyniuchał między 100 a 150 min. W nagrodę dostaje… ser, który stanowi jego ulubiony smakołyk. O ile nie jesteś myszką, nie jest to może typowa zwierzęca przekąska, ale kim jesteśmy, żeby rozliczać go z żywieniowych preferencji.
Czy powinno nas dziwić, że pies Patron stał się sensacją i viralem? Wydaje mi się, że zupełnie nie. Zwierzak funkcjonuje na styku dwóch płaszczyzn. Z jednej strony jest po prostu słodziakiem, a żyjemy w świecie, w którym duża grupa ludzi spędza czas tak, jakby internet powstał z myślą o postowaniu uroczych futrzaków. Z drugiej strony za naszą wschodnią granicą trwa rosyjska agresja na Ukrainę. Jej skala jest olbrzymia – w komplecie z bombardowaniem czy masakrami na ludności cywilnej. Patronek tropiący miny ratuje realne ludzkie życia. Przynosi nadzieję, daje nam chwilę wytchnienia, a jednocześnie staje się też dodatkowym medium, za pomocą którego możemy poznawać realia wojenne.
Chcesz pomóc Ukrainie? Poznaj aktualne formy pomocy
