Czytasz teraz
Poszliśmy na Hardmade City Festival, choć nie musieliśmy. I było warto!
Polecamy

Poszliśmy na Hardmade City Festival, choć nie musieliśmy. I było warto!

Znasz to uczucie, gdy, będąc na festiwalu, stworzysz sobie idealny plan dnia? Wszystko ustalone co do minuty, łącznie z przerwami na toaletę i najkrótszą drogą między poszczególnymi scenami?

My też nie xD.
Na ogół rzeczywistość wygląda tak, że już na pierwszym koncercie cała Twoja ekipa rozpierzcha się na wszystkie strony świata, Ty spędzasz pół dnia na poszukiwaniach, a do tego Twój namiot właśnie zalewa deszcz…


W piątek doświadczyliśmy tego, że można inaczej. Że da się na spokojnie. Hardmade City Festival w Lunaparku. zmienił naszą festiwalową optykę. Istotą Hardmade City Festival jest podobno stworzenie atmosfery niczym z najlepszego, plenerowego festiwalu, tyle że w mieście. Bez jeżdżenia przez pół kraju, bez nieklimatyzowanych pociągów i tony bagażu (więcej o idei całego przedsięwzięcia przeczytacie tutaj).
Zamawiałaś/eś w to lato festiwal z dowozem do domu? Hardmade City Festival przyjedzie do Twojego miasta! Brzmi zaskakująco? Bo my daliśmy się bardzo pozytywnie zaskoczyć.

TLDR: Warszawie to się udało. Więc w kolejny weekend bankowo wybieramy się z MORE’ową ekipą na kolejny przystanek festiwalu do Wrocławia. A tymczasem sprawdźcie naszą relację z Lunaparku:



No to jak było?

Po intensywnym tygodniu w sferze zawodowo – emocjonalnej (ech, gdyby tylko Lewandowski trafił wtedy z główki…), niczego tak nie pragnęliśmy, jak odrobiny dystansu i wolności. Po przybyciu na teren festiwalu od razu przyjęliśmy więc strategiczną pozycję w narożniku w strefie Hardmade,z piwem of course. I od razu pierwsze fesitwalowe odkrycie, bez ruszania się z miejsca – speed dating. Randki, które często wiążą się ze stresem wymieszanym z oparami perfum, tutaj nabrały brzoskwiniowo – różowych barw czillu, skutkując zupełnie bezspinkowym poznaniem wielu ciekawych osób.


Można też było spokojnie odwiedzić festiwalowy Vinyl i Vintage Marketu. Wybór ciuchów, dizajnu i płyt był wyśmienity. Udało nam się wyrwać świetne wydanie legendarnej płyty Windowlicker Aphex Twina.


I dalej było podobnie – możesz, ale nie musisz się przekrzykiwać na parkiecie, kiedy jest Silent Disco. W piatek grali Shazze i Mike Konstanty oraz Sound Rebellion. Nie byliśmy skazani na bujanie się do jednego seta przez cały czas , bo do wyboru były dwa klimaty muzyczne. Przekrój muzyczny był naprawdę szeroki – od Abby i Britney Spears (ps. #freebritney) do afrohouse’u i surowej elektroniki.


W kolejne dni za muzycznymi sterami stawali najlepsi specjaliści. I niby mogliśmy nie tańczyć, skoro tyle atrakcji wokół, ale kurczę… Kiedy grają takie tuzy jak Robag Whrume czy rezydent Kater Blau, Foolik, trudno jest ustać w miejscu. Namiot (czyli parkiet) Waty Cukrowej wypełniony był po brzegi, a publika reagowała coraz bardziej żywiołowo nie tylko na każdego kolejnego artystę, ale na każde kolejne przejście i każdy kolejny numer.

Można było tańczyć nocą (w piątek i sobotę), można było i w ciągu dnia, w słoneczną niedzielę. Można było zrobić sobie przerwę i pójść na film (głośne Palm Springs w reżyserii Maxa Barbakowa), można było pójść poszperać w ciuchach i vinylach. Wszystko blisko, wszystko pod ręką, wszystko miło i niezobowiązująco. Można też było pogłaskać pieska :333




Serio, z bólem serca opuszczaliśmy Lunapark, bo chciałoby się lecieć jeszcze ze 3 dni. No ale niestety, musimy też kiedyś pracować (choć nie chcemy xD). 

Zobacz również
Lado w Mieście 2024


Ale to przecież nie koniec!

Warszawa to nie ostatni punkt na mapie Hardmade City Festival. W przyszły weekend wydarzenie przenosi się do Wrocławia. Od 9 do 11 lipca w Starej Odrze każdy poczuje, że może wszystko, ale nie musi nic! Co w programie? 

Oczywiście bardzo dużo muzyki. W piątek na silent disco wystąpią m.in. DJ Masllow House, DJ Skipless Pop i DJ Konrad. W sobotę zagrają Whyba, Humble Buzz i K-roll, a w niedzielę – DJ Duch. Stan wiedzy i umysłów po weekendzie dobrej zabawy zostanie wystawiony na próbę HARDquizie. Do tego, oczywiście, speed dating i joga.


Fajnie? No to wpadaj w przyszły weekend do Starej Odry. Możesz (ale nie musisz!) spędzić fantastyczny festiwalowy weekend, nie ruszając się z miasta.

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony