Sejm po wielu latach zaprasza na wycieczki. Zwiedzanie jest bezpłatne
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Aby zobaczyć na własne oczy jeden z najważniejszych polskich budynków, wystarczy zapowiedzieć swoją wizytę w internetowym systemie i stawić się o wyznaczonej godzinie.
Sejm X kadencji, którego skład został wyłoniony w toku wyborów z 15 października, robi wiele, żeby odczarować swój wizerunek wieży z kości słoniowej: miejsca ekskluzywnego i niedostępnego przeciętnym obywatelom. Kamień węgielny pod taką metamorfozę położył Szymon Hołownia. Urzędujący marszałek zlecił usunięcie barierek, które przez siedem lat odgradzały budynek przy Wiejskiej. Co prawda zabezpieczenia wróciły na jeden dzień ze względu na rosnące napięcia związane z antyrządowymi demonstracjami, ale na nowo zniknęły.
Sejm. Złoty przycisk dla posłów
Innym sposobem na zbliżenie się niższej izby parlamentu do ludzi okazuje się Internet. Transmisje posiedzeń Sejmu cieszą się niesłabnącą popularnością. Zamieszczający je kanał na YouTube obserwuje już ponad 738 tysięcy subskrybentów. Na pomysł ich wyświetlania na dużym ekranie wraz z Michałem Marszałem wpadła za to warszawska Kinoteka. Mimo że projekcje odbywały się w ciągu dnia, w czasie rzeczywistym, na sali zasiadły tłumy. Niewykluczone, że wydarzenie będzie w przyszłości powtarzane. – Chcemy w ten sposób realizować prawo obywatelek i obywateli do informacji, chcemy popularyzować wiedzę o funkcjonowaniu najważniejszych dla państwa instytucji, chcemy pielęgnować bardzo obywatelskie zachowania. Nie ukrywamy, że ważny jest też dla nas element jednoczący: to, że ludzie będą razem oglądać obrady tak istotnego dla ich codziennego życia organu władzy – tłumaczyła w rozmowie z serwisem teleshow Karolina Fornal, przedstawicielka stołecznego kina.
To jednak nie wszystko. Jeszcze w styczniu Szymon Hołownia wyznał, że chciałby gościć w Sejmie więcej osób z zewnątrz. – Myślę, że nie mamy się czego bać i możemy ludziom, którzy chcą, na to pozwolić – mówił. Jak powiedział, tak zrobił. W Internetowym Systemie Rezerwacji Wizyty na początku miesiąca pojawiła się opcja zaplanowania wycieczki do siedziby niższej izby jako osoba indywidualna. Jak dotąd mogły to zrobić tylko grupy zorganizowane, liczące od 15 do 55 członków. Najczęściej składają się z uczniów, emerytów albo aktywistów zaproszonych przez konkretnego posła.
Tribbs największym Polakiem w historii Spotify. Producent prześcignął nawet Fryderyka Chopina!
Sejm. 40 minut z polityką
Co trzeba zrobić, żeby odwiedzić budynek przy Wiejskiej? Wbrew pozorom okazuje się to całkiem proste. Po wejściu na tę stronę wystarczy wskazać najbardziej interesujący nas termin, podać podstawowe dane i czekać na potwierdzenie ze strony administratora. Gdy wpłynie na Wasze skrzynki, pozostaje stawić się umówionego dnia w Dziale Przepustek Kancelarii Sejmu o godzinie 11:45. Po odbyciu kontroli pirotechnicznej można już ruszyć w drogę. Wycieczka z wykwalifikowanym przewodnikiem trwa ok. 40 minut. Jej punktem kulminacyjnym jest, rzecz jasna, wizyta na galerii Sali Posiedzeń Sejmu. Po drodze otrzymamy także historię rodzimego parlamentaryzmu w pigułce.
Udział w wycieczce nie kosztuje ani grosza. Aby skorzystać z takiej możliwości, trzeba jednak przyjąć postanowienia regulaminu zwiedzania Sejmu. Tam, gdzie na co dzień debatują posłowie, obowiązuje w miarę odświętny strój i zachowanie godne rangi miejsca (choć, jak dobrze wiemy, samym politykom nie zdarza się stosować do tego drugiego punktu). W przeciwnym razie wizyta może przedwcześnie się skończyć.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.