Stary Pezet wraca? Na Ursynowie zaczęły pojawiać się plakaty przedstawiające stare zdjęcia rapera. Ponadto widnieje na nich również kod QR. Dokąd prowadzi?
UPDATE: Stary Pezet naprawdę wylądował! Nowy utwór na bicie Waco, który opowiedział nam więcej o projekcie tutaj, jest już dostępny na platformach streamingowych i YT:
Stary Pezet przestał być tylko hasłem przedstawiającym roszczenia fanów co do stylu rapera. Ostatnio na Instagramie Pezet zaczął wrzucać bardzo dużo starych fot, gdzie w opisie wrzucony jest wymowny hashtag #starypezet. Co więcej, zaraz mija rok od premiery jego ostatniego materiału, czyli Muzyki Komercyjnej. Najwyraźniej szykuje się coś większego. Kluczowe pytanie, które nurtuje teraz wszystkich słuchaczy: czy to okołomuzyczna akcja, czy rzeczywiście zwiastuje to nowy projekt?
Na plakatach można było znaleźć kod QR, który prowadzi do enigmatycznej strony o adresie starypezet.pl. Na niej z kolei nie widnieje nic poza odliczaniem, które prowadziło do dzisiaj.
Ostatni album Pezeta nie stronił od nowocześniejszych produkcji i gości reprezentujących nową szkołę. Być może po tym romansie ze współczesnością raper zamierza powrócić do analogowych bitów i bardziej staroszkolnego podejścia. Gdyby tak się stało, wielu oddanych fanów by to doceniło i ponownie zajarało się warszawską legendą. Kto nie chciałby oldschoolowej płyty Pezeta do posłuchania jesienią? Dla niejednego konesera hip-hopu byłaby to nie lada gratka.
Tutaj przeczytacie więcej o polskim rapie
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru internetowego - i tak powstał Raportażysta (wcześniej znany pod jakże konkretną i zwięzłą nazwą "Komentarze Quebonafide na fejsie, których nigdy nie napisał"). Cała ta memiczna otoczka to tylko część mojej działalności - chcę również uderzać w poważniejszą publicystykę i znajdować w rapach bardziej wartościowe treści. Inna sprawa, że większość tego środowiska zasługuje co najwyżej na mema... Cóż, nie zamierzam narzekać. Trzeba w tym znaleźć zdrowy balans.