
Polskie preselekcje do Eurowizji jeszcze przed nami, lecz lista kandydatów, którzy wezmą w niej udział, została ujawniona kilka tygodni temu. Niespodziewanie do ich grona dołączył Teo Tomczuk. Kim jest zdobywca dzikiej karty?
Finaliści w komplecie
Już niebawem telewidzowie – czyli także i wy – będą mogli wybrać kawałek, który powalczy o zwycięstwo w jednym w najpopularniejszym europejskim konkursie piosenki. Wszyscy chcący wziąć udział w preselekcjach wysyłali swoje propozycje od 8 listopada do 4 grudnia 2024 roku. Jak podała Telewizja Polska, artyści zgłosili aż 225 utworów. W pierwszym etapie powołana komisja wybrała 25 z nich, a następnie jury zmniejszyło tę liczbę do zaledwie 10. O wyjazd do Szwajcarii powalczą:
- Chrust – Tempo
- Daria Marx – Let it Burn
- Dominik Dudek – Hold the Light
- Janusz Radek – In Cosmic Mist
- Justyna Steczkowska – Gaja
- Kuba Szmajkowski – Pray
- Marien – Can’t Hide
- Sonia Maselik – Rumours
- SW@DA x NICZOS – Lusterka
- Tynsky – Miracle
Kiedy wydawało się, że lista jest zamknięta, nagle wydarzyła się rzecz niespodziewana. 3 stycznia TVP zakomunikowała, że do grona wyselekcjonowanych twórców dołączy jeszcze jeden. Jest nim polsko-norweski wokalista Teo Tomczuk. Co wiemy o młodym artyście?
Rosja stworzy konkurs o nazwie Interwizja. Czy zagrozi Eurowizji?
Teo Tomczuk podbija Norwegię i Polskę
Teo Tomczuk urodził się w 2006 roku w Bergen w Norwegii, lecz jego rodzice są Polakami. Już jako dzieciak samodzielnie uczył się grać na gitarach: basowej i elektrycznej, a także perkusji. Zainteresował się też śpiewem. Obecnie uczęszcza do szkoły Bergen Private Gymnas, ucząc się na kierunku Muzyka, taniec i dramat. Jego ulubieńcami i wzorami są Alex Turner z Arctic Monkeys oraz Jökull Júlíusson z Kaleo.
W 2021 roku Teo zadebiutował singlem Your Grin, ale to wydany w styczniu 2022 roku utwór Goosebumps przyniósł mu większy rozgłos w Norwegii. Kolejny singiel, Trust, inspirowany uczuciem samotności podczas pandemii, ukazał się w tym samym roku. Wokalista zakwalifikował się do udziału w The Voice Norway 2022, ale chcąc skupić się na procesie twórczym, zrezygnował z udziału w programie. Oprócz muzyki Tomczuk próbował swoich sił w aktorstwie. Wystąpił w norweskim serialu Rykter (pol. Plotki), gdzie zagrał rolę Mathiasa.
Polski show-biznes nie jest mu jednak obcy. W 2024 roku wziął udział w 15. edycji programu Mam Talent!, w której dotarł do finału. Jego interpretacja utworu Way Down We Go zespołu Kaleo została szczególnie dobrze przyjęta przez Julię Wieniawę, która skomentowała występ krótkimi, acz dosadnymi słowami: Chyba się zakochałam. W sierpniu 2024 wystąpił zaś w Sopocie podczas koncertu Cudowne Lata ’90, prezentując nominowany do Bursztynowego Słowika utwór Ghost.
Regulamin przyczyną debat
Dlaczego decyzja o dodaniu kandydatury nastąpiła tak późno? Jak wynika z ustaleń, 18-latek zgłosił się w regulaminowym czasie, lecz jego zgłoszenie odrzucono z powodów formalnych. Jako 12-latek Tomczuk stracił polskie obywatelstwo, gdyż musiał się go zrzec, aby dostać norweskie. W 2020 roku, gdy zmieniły się przepisy, ponownie ubiegał się o polski paszport, po czym przyznano mu go w styczniu 2025 roku.
W związku ze szczęśliwym rozwiązaniem kłopotów z dokumentami TVP postanowiła, zgodnie z regulaminem, dać Teo kartę uczestnictwa i pozwolić mu rywalizować w preselekcjach. Teo popełnił błąd, źle odczytując zapis regulaminu o wymogu posiadania polskiego obywatelstwa już podczas samego zgłoszenia się do preselekcji. Podczas przesłuchań na żywo przyznał się, że nadal go nie posiada, chociaż od wielu miesięcy jest objęty procedurą przywrócenia polskiego obywatelstwa. Z tego powodu, pomimo szans na finałową dziesiątkę, nie został objęty dalszymi pracami Komisji. Ostatecznie obywatelstwo zostało mu przyznane przez Prezydenta RP 16 stycznia 2025 – i to był kluczowy moment, który otworzył artyście drzwi do udziału w Wielkim Finale – czytamy w komunikacie TVP.
Nie wszyscy podeszli do tej decyzji entuzjastycznie. Wielu internautów zarzuca Telewizji Polskiej podjęcie niesprawiedliwej decyzji. Argumentują to sytuacją Sary James. Piosenkarka chciała zmienić piosenkę ze wcześniej zgłoszonej Tiny Heart na Psycho, ale zabraniał jej tego regulamin. Nie mogąc zrobić podmianki, wycofała się z konkursu.
Sam Teo Tomczuk zdaje się nie przejmować nieprzychylnymi komentarzami. W wywiadzie na Instagramie Bądźmy Razem TVP zdradził, że sporo myśli o kształcie, jaki przybierze jego występ. – Najwięcej to mam fokus na moim przedstawieniu, jak będę na scenie. Bardzo dużo o tym myślę, żeby pokazać te emocje. (…) Bo chcę z siebie wszystko dać i najlepsza stronę pokazać. (…) Mam pomysł, żeby właśnie pokazać piosenkę taką, jaka jest. Bawić się z dynamiką, bo ona bardzo spokojnie się zaczyna, później się bardzo buduje. Chcę pokazać te emocje właśnie w tym, w piosence razem z tym, co pokaże na scenie – wyznał. O reprezentowanie Polski w 69. Konkursie Eurowizji wokalista powalczy z numerem Immortal.