Podczas niedawnego koncertu na warszawskim stadionie The Weeknd zapowiedział, że kończy erę gościnnych występów. Znamy już jego ostatnią gościnkę.
Spekulacje zagranicznych mediów się potwierdziły. The Weeknd wystąpił w piosence Diddy’ego, która znalazła się na The Love Album: Off The Grid. Osoby, które znalazły się na koncercie Abla na warszawskim Narodowym, powinny dobrze kojarzyć, o który numer chodzi. To dokładnie ten zaprezentowany przez muzyka zaraz po ogłoszeniu końca featuringów.
Wprawdzie co do tej decyzji jest jeden wyjątek, czyli zjednoczenie się duetu Daft Punk. Jak mówi The Weeknd, byłby to jedyny powód, dla którego mógłby złamać swoje postanowienie i nagrać jeszcze jeden nowy numer wspólnie z grupą. Nic dziwnego, skoro to właśnie z duetem stworzył jedne z największych swoich numerów – I Feel It Coming oraz Starboy, które łącznie w serwisach YouTube i Spotify zebrały siedem i pół miliarda odtworzeń. Ten powrót do świata muzycznego byłby zapewne czymś trudnym do zrealizowania, ale wcale nie oznacza to, że niemożliwym.
Gwiazdorska obsada
Za nami premiera The Love Album: Off The Grid. Wśród zaproszonych znaleźli się Dirty Money, Nija, Kalan.FrFr, Nova Wav, Jozzy, Jeremih, Swae Lee, 21 Savage, Kehlani czy Jacquees. Nie zabrakło też Ty Dolla Signa, Kalenny, Dawna Richarda, Busta Rhymesa, The-Dreama, Fabolousa, Coco Jones i Frencha Montany. Mało? Są też Teyana Taylor, John Legend, Babyface, Summer Walker, H.E.R, Jazmine Sullivan, Mary J. Blige, Justin Bieber oraz wspomniany wcześniej The Weeknd. Łącznie jest to ponad 25 osób, co zdecydowanie robi wrażenie.
To pierwszy pełnowymiarowy album solowy Diddy’ego od 2006 roku. Od tamtej pory pracował głównie nad mixtape’ami, remiksami i kooperacją z Guy’em Gerberem i duetem piosenkarek Dawn Richard & Kalenna Harper, z którymi, jak się okazuje, po dziewięciu latach ponownie miał okazję współpracować. Jak sam twierdzi, teraz nadeszła pora na erę miłości, za sprawą której pragnie przywrócić do łask gatunek R&B.
