Wychowany na Ślizgu i DosDedos. Wielbiciel kuchni Dariusza Barańskiego i…
Oscary za nami? Od gali minął już miesiąc, ale dopiero od niedawna możemy zobaczyć nagrodzone filmy na ekranach kin! Obostrzenia zniesione, kina otwarte, a w repertuarach sami oscarowi zwycięzcy. Zobaczcie, na co warto się teraz wybrać.
Tegoroczne Oscary było wyjątkowe i niestandardowe z wielu powodów. Oczywiście wpływ na to miała pandemia i związane z nią obostrzenia, ale bez wątpienia najważniejsze były same zwycięskie filmy. W tym roku triumfowały nie hollywoodzkie produkcje, a niezależne, artouse’owe filmy podejmujące tematy takie jak dyskryminacja, wykluczenie, choroby czy wszelkiego rodzaju nierówności społeczne.
Największym zwycięzcą tego roku jest Nomadland, który zgarnął aż 3 statuetki – za najlepszy film, najlepszą aktorkę pierwszoplanową i najlepszą reżyserię. Oscary zdominował też Netflix, który zostawił konkurencję w tyle z aż siedmioma statuetkami (choć przez część prasy mianowany został największym przegranym, gdyż w większości zdobył mniej prestiżowe nagrody).
Gala jest już za nami, medialny szum ucichł, ale to właśnie teraz macie czas na zobaczenie nagrodzonych dzieł! Kina ruszyły z kopyta i powróciły z potężnym repertuarem, w którym królują oscarowe tytuły. Wybraliśmy dla Was pięć pozycji, których nie możecie przegapić i które aktualnie obejrzycie w Waszych ulubionych, lokalnych kinach!
Nomadland – najlepszy film, najlepsza aktorka pierwszoplanowa, najlepszy reżyser
To z pewnością najgłośniejszy film z tegorocznego, oscarowego rozdania. Reżyserska nagroda dla Chloé Zhao zapisała się w historii Oscarów – jest ona pierwszą Azjatką i drugą po Kathryn Bigelow kobietą uhonorowaną Oscarem w kategorii, która kompletnie zdominowana jest przez mężczyzn. Dzieło Zhao to społeczny dramat luźno oparty na reportażach Jessiki Bruder skupiający się na fenomenie starszych Amerykanów, którzy po kryzysie roku 2008 zamieszkali w kamperach i podróżują po Stanach Zjednoczonych w poszukiwaniu zarobku. Poruszone w filmie wątki bez wątpienia świetnie oddają ogólnie panujące na świecie poczucie.
Na rauszu – najlepszy film międzynarodowy
Pamiętny hit ostatniej edycji Nowych Horyzontów podbija już cały świat! Najnowszy film Thomasa Vinterberg, jednego z twórców Dogmy 95, to kompletna jazda bez trzymanki. Na rauszu skupia się na grupie nauczycieli szkoły średniej, którzy postanawiają na własnej skórze sprawdzić teorię, że skromna dawka alkoholu pozwala otworzyć się na świat i lepiej w nim funkcjonować. Film bardzo płynnie łączy psychologiczny dramat z komedią, a sam Vinterberg określa go jako pochwałę życia, a nie picia. Pełna zgoda!
Sound of Metal – najlepszy dźwięk, najlepszy montaż
Ruben i Lu mają tylko siebie i muzykę. W jednej chwili ich dotychczasowe życie i niekończącą się trasa koncertowa legnie w gruzach, gdy Ruben nagle straci słuch. Z dnia na dzień Ruben i Lu będą musieli zmierzyć się z wyzwaniem bezpowrotnie zmieniającym ich życie. Lu nie daje jednak za wygraną i postanawia zrobić wszystko, by uratować Rubena i ich relację. Dzięki jej namowie Ruben trafia na terapię do ośrodka Joe, który ma pomóc Rubenowi odnaleźć się w nowej rzeczywistość. Sound of Metal to przede wszystkim aktorski popis Paula Raciego oraz niesamowite brzmienie filmu, które świetnie oddaje doświadczenia głównego bohatera.
Minari – najlepsza aktorka drugoplanowa
73-letnia aktorka Youn Yuh-jung może niekoniecznie jest rozpoznawalna na zachodzie, ale w Azji uznawana jest za niekwestionowaną legendę. Na pewno nie bez powodu, o czym możemy przekonać się dzięki Minari. Film przedstawia losy koreańskiej rodziny, która w pogoni za amerykańskim snem przenosi się do Arkansas i zakłada farmę. Minari to wytrzymałe koreańskie zioło, które wyrośnie wszędzie, gdzie się je posadzi. Tytuł świetnie oddaję istotę tej niezwykle uniwersalnej opowieść o zapuszczaniu nowych korzeni, która wymaga czasu, cierpliwości i pokory.
Ojciec – najlepszy aktor pierwszoplanowy, najlepszy scenariusz adaptowany
Nagroda dla Anthony’ego Hopkinsa była chyba największym zaskoczeniem tegorocznej gali – faworytem w tej kategorii był Chadwick Boseman, który miał pośmiertnie otrzymać Oscara za rolę w Ma Rainey: Matka bluesa. Nie ma chyba jednak żadnych wątpliwości, że Hopkins zasłużył na tę statuetkę. Jego kreacja starca chorego na demencję bardzo mocno zapada w pamięć, a sam Ojciec to szokujące przeżycie.
Wychowany na Ślizgu i DosDedos. Wielbiciel kuchni Dariusza Barańskiego i restauracji Daniela Pawełka. Chciałbym przeczytać Zaprzeczenie śmierci Ernesta Beckera, ale pewnie prędzej kupię The Savoy Cocktail Book Harry'ego Craddocka. Lubię klasyczne koktajle, zakupy w Boucherie de Varsovie i na Hali Mirowskiej.