I to najpewniej nie jest tylko spóźniony żart primaaprilisowy, tylko element przemyślanej strategii wizerunkowej multimiliardera. O co chodzi Amerykaninowi?
Kabosu, czyli sympatyczny, choć niewyglądający na specjalnie rozumnego osobnik rasy shiba inu, to jeden z najbardziej rozpoznawalnych psów w całym internecie. Memy z nim zaczęły pojawiać się w sieci już w 2010 roku. Trzy lata później pieseł dostał drugie życie dzięki użytkownikom Reddita.
W ich przeróbkach zdjęcie zwierzęcia było opatrzone absurdalnymi napisami, najczęściej wykonanymi kolorowym krojem Comic Sans. Doge ma też swojego polskiego odpowiednika, czyli Pieseła. – Kołderka. Wow. Tak cieplutko. Wow. Słodkich snów, pieseł. Wow – mówi pies szykujący się do odpoczynku. – W birecie pieseł taki dostojny. Wow. Tytuły zdobyte. Praca taka obroniona – wtóruje jego odpowiednik z dyplomem ukończenia studiów. Wielu obrazkom towarzyszy charakterystyczne przywitanie uszanowanko.
Psia kryptowaluta
W internecie okres połowicznego rozpadu memów cały czas pozostaje dość krótki. Pieseł, który w różnych formach zaliczył kilka okrążeń po sieci, teraz jest więc raczej przebrzmiałą ciekawostką z przeszłości. O samym Kabosu nadal za to głośno z innych powodów. Od 2013 roku shiba inu jest twarzą Dogecoin. Jej twórcy, Jackson Palmer i Billy Markus, stworzyli psi cyfrowy środek płatniczy jako żart, szydząc z rosnącej popularności kryptowalut. Swoim pomysłem wzbudzili zainteresowanie do tego stopnia, że udało im się zbudować całkiem zaangażowaną społeczność sympatyków i inwestorów. W maju 2021 roku kapitalizacja rynkowa Dogecoin wyniosła ponad 85 miliardów dolarów.
Kryptowalutą nie tak dawno temu zainteresował się Elon Musk. Dyrektor generalny Tesli i Twittera jako ekscentryczny biznesmen uwielbia takie zjawiska – z jednej strony dochodowe, z drugiej: balansujące na granicy żartu, ironii i kontrowersji. Dwa lata temu inna należąca do niego firma, SpaceX, ogłosiła podpisanie kontraktu z Geometric Energy Corporation. Umowa zakłada zorganizowanie komercyjnej misji kosmicznej DOGE-1, w ramach której w przestrzeń pozaziemską zostanie wyniesiona satelita o masie 40 kg. Ekspedycja będzie w całości sfinansowana właśnie za pomocą dogecoinów. Jej start planowano na ubiegły rok, jednak przesunięto go w czasie. Odbędzie się nie wcześniej niż w czerwcu.
Zapatrzony w siebie kanciarz?
Prace nad DOGE-1 trwają, a w międzyczasie Elon Musk wyjątkowo chętnie pochyla się nad psią kryptowalutą. W zależności od tego, co o niej pisze, jej akcje lecą do góry lub pikują. Nawet jeden krótki post w mediach społecznościowych (One Word: Doge albo Dogecoin is the people’s crypto) potrafi zmienić zasady gry. Gdy miliarder pojawił się w programie rozrywkowym Saturday Night Live, wartość Dogecoina zmalała o 29,5%. Wspomniany Jackson Palmer sprzeciwia się takim spekulacjom, uważając, że szkodzą renomie środka płatniczego. Samego Amerykanina nazywa zaś zapatrzonym w siebie kanciarzem.
Przedsiębiorca brnie jednak w zaparte. Wczoraj, 3 kwietnia, zmianie uległo charakterystyczne logo Twittera, którego dyrektorem generalnym od niedawna jest Musk. Niebieskiego ptaka z szeroko rozpostartymi skrzydłami zastąpił dobrze znany Pieseł. Shibę inu zobaczymy także jako ikonę w ekranie ładowania przeglądarkowej wersji strony. – Mogę przypuszczać, że to miał być primaaprilisowy żart, którego publikacja zajęła trzy dni. W końcu już nikt nie wie, jak tak naprawdę działa ta strona – komentował jeden internautów. Odnosił się tym samym do różnych kontrowersji narosłych wokół decyzji dotyczących serwisu, które podjął miliarder. Głosy sprzeciwu wzbudziła choćby wieść o płatnej wersji Twittera.
Niewinny żart i poważny proces w tle
Wszystko wskazuje na to, że za kolejnym wykwitem atencji Amerykanina stoją nie tylko okoliczności 1 kwietnia. To najprawdopodobniej element przemyślanej, a zarazem dość cynicznej strategii wizerunkowej. W czerwcu ubiegłego roku Keith Johnson oskarżył go o współtworzenie piramidy finansowej, której fundamentem jest Bitcoin. Miało to narazić powoda na stratę 86 miliardów dolarów. Ofiara żąda teraz trzykrotnie wyższej rekompensaty – Musk wykorzystał swoją renomę jako najbogatszego człowieka na świecie, aby manipulować i obsługiwać złożony schemat. Robił to dla zysku, poklasku i rozrywki – uzasadniał w oskarżeniu Johnson. Musk stanowczo odpiera te zarzuty, sugerując, że pisanie o kryptowalucie zawsze było dla niego tylko niewinnym żartem. Śmieszkowania – i to bezkarnego – najwyraźniej nadszedł ciąg dalszy.
Kanciaste rendery 3D, amatorski dubbing i absurdalne poczucie humoru. Sprawdźcie, o co chodzi w aplikacji Frever!
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.