Czytasz
Unsound prezentuje temat przewodni 22. edycji festiwalu. „To naturalna konsekwencja budowy naszego ciała”

Unsound prezentuje temat przewodni 22. edycji festiwalu. „To naturalna konsekwencja budowy naszego ciała”

Niby krakowski bard Grzegorz Turnau śpiewał Między ciszą a ciszą, a jednak w stolicy Małopolski wkrótce będzie królować NOISE.

Unsound, czyli jeden z najważniejszych europejskich festiwali z pogranicza muzyki elektronicznej, awangardowej i niezależnej, od lat kieruje się jedną ważną zasadą. Każda jego kolejna odsłona odbywa się pod innym hasłem przewodnim. Bezpośrednio nawiązuje do niego nie tylko identyfikacja wizualna, ale też spora część artystycznych i merytorycznych elementów programu.

Na ubiegłorocznym Unsoundzie po raz pierwszy w historii odbył się pokaz mody. Zorganizowano go nad zalewem Zakrzówek

Ramię w ramię z AI

W ubiegłym roku takim mottem była DADA. Zaproszeni twórcy wspólnie zastanawiali się nad tym, czy koncepcyjne wyróżniki dadaizmu – nonsens, wzburzenie oraz radykalizm – znajdują zastosowanie w XXI wieku. W rozmyślaniach wsparł ich wirtualny byt nie-ludzki, czyli SIAD. – Postanowiliśmy tak wytrenować AI, by formułowała dziwaczne rady dotyczące programu i nakłaniała osoby z naszego zespołu do podejmowania zabawnych bądź szalonych decyzjitłumaczyła Gosia Płysa, dyrektorka Unsoundu.

Na poprzedniej odsłonie imprezy zagrali m.in. Autechre, Marginal Consort, Ben Frost, Tirzah i Nick Léon. Kto tym razem odwiedzi stolicę Małopolski? Na takie ogłoszenia przyjdzie jeszcze czas, ale stopniowo spływają inne informacje dotyczące 22. edycji wydarzenia. Wiemy już, że odbędzie się w dniach 29.09.-6.10. Dziś poznaliśmy za to jej motyw przewodni. Lojalnie uprzedzamy – będzie głośno!

Poznańska Tama znów rozpieszcza. Wystąpią w niej największe gwiazdy elektroniki!

Dudnienie w uszach

Włodarze Unsoundu postawili bowiem na NOISE. Do tego hasła można podejść z wielu perspektyw. Pierwsza, najszersza, zakłada, że chodzi po prostu o hałas, czyli o dźwięki o zbyt dużym natężeniu. W postprzemysłowym społeczeństwie nie brakuje ich licznych źródeł. Buczą maszyny, rzężą silniki samochodów, przelatują samoloty. Niektóre sprawiają, że czujemy się niekomfortowo, inne stanowią realne zagrożenie dla życia. – Ogłuszające granaty, śmiercionośne drony, akustyczne działa i przeraźliwe syreny. A naprzeciwko tego wszystkiego odgłosy protestu, oporu i międzyludzkiej solidarnościwyliczają twórcy manifestu.

Logo festiwalu Unsound / fot. materiały prasowe

Noise to także nazwa gatunku muzycznego, pod który fundamenty podłożono jeszcze przed I wojną światową. – Jego pojawienie się podważyło ideę „niechcianego dźwięku” oraz zatarło granice pomiędzy tym, co muzyczne i pozamuzyczne – przeczytamy. Trudno dziś zamknąć to słowo w szczelnych ramach stylistycznych. Niektórzy wykonawcy generują hałas za pomocą instrumentów analogowych, inni posiłkują się industrialną elektroniką. Są i tacy, którzy wznoszą się na wyżyny decybeli swoim głosem. Grunt to wyrwać odbiorcę z odrętwienia.

Sprawdź też
Enhypen

Jednym z najbardziej rozpoznawalnych twórców współczesnego noise’u jest Merzbow

Zawieszona potrzeba sensu

Gdy zajrzymy do słownika, poznamy jeszcze jedno tłumaczenie wyrazu noise. To także zakłócenia: wybicia z rytmu, nieprzewidziane zdarzenia, niezaplanowane akty. Unsound nie zapomni o takich elementach podczas układania swojego programu. – Interesują nas działania dźwiękowe, a także szerzej konceptualne, w których kontrolę przejmuje niesforna „logika hałasu”, a potrzeba sensu zostaje tymczasowo zawieszona – przekonują kuratorzy. Jednocześnie już teraz zapraszają twórców do własnej interpretacji motta. W tym roku wyjątkowo czekają również na zgłoszenia ze strony osób zajmujących się muzyką.

Grafika promująca 22. edycję festiwalu Unsound / fot. materiały prasowe

Karnety na krakowski festiwal trafią do sprzedaży na początku maja. Wtedy także poznamy nazwiska pierwszych wykonawców z line-upu.

Copyright © Going. 2021 • Wszelkie prawa zastrzeżone