Czytasz
„Wieloryb” Darrena Aronofsky’ego, czyli gdy ciało staje się pułapką 

„Wieloryb” Darrena Aronofsky’ego, czyli gdy ciało staje się pułapką 

Każdy ruch sprawia mu ból, a każde kolejne kalorie wepchnięte w siebie mogą skończyć się tragedią. Historia Charliego, którą od dziś możemy oglądać na ekranach polskich kin, chwyta za serce, ale stawia też pytania o właściwą reprezentację osób z otyłością i to, jak odbieramy je jako widzowie.

Na kursie z kreatywnego pisania wszyscy mają włączone kamerki poza jednym uczestnikiem konwersacji – tym najważniejszym. Charlie, główny bohater Wieloryba i wykładowca akademicki prowadzący zdalne zajęcia, okłamuje innych, że ma problemy techniczne z udostępnianiem obrazu. W rzeczywistości nie chce, żeby ktokolwiek zobaczył, jak wygląda. Wstydzi się tego, do jakiego stanu się doprowadził. Waży stanowczo za dużo, a otyłość zmusza go do prowadzenia leżąco-siedzącego trybu życia. Odkąd odeszła bliska mu osoba, zajada swój smutek tonami kalorii. Pochłania je kompulsywnie, w niekontrolowanym tempie. I zupełnie nie potrafi przestać, choć wie, że niepokojąco wysokie ciśnienie może go zabić.

Zwiastun filmu Wieloryb Darrena Aronofsky’ego.

Zamknięty w czterech ścianach

Z Wielorybem Darren Aronofsky wraca do gry po pięcioletniej przerwie. W tym czasie nie zdystansował się całkowicie od świata kina. Spełniał się jednak nie tyle reżysersko, co producencko, wprowadzając na ekrany dokumenty (Some Kind of Heaven, Terytorium) oraz thrillery (Dobry opiekun, Catch the Fair One). Aby zająć się kolejnym projektem sygnowanym swoim nazwiskiem, musiał chwilę odczekać. Ponoć miał go realizować znacznie wcześniej, ale szukał odpowiedniego czasu, miejsca i pierwszoplanowego aktora. Z tym ostatnim udało mu się trafić w dziesiątkę.

Aftersun Charlotte Wells to kameralne kino z olbrzymimi pokładami emocji. Sprawdź naszą recenzję!

Wieloryb to w zasadzie bardzo kameralna produkcja. Główny bohater jest właściwie unieruchomiony, więc wszystko rozgrywa się w czterech ścianach jego domu. Obiektyw kamery Matthew Libatique’a nie ukazuje niczego poza wnętrzami kilku pomieszczeń. Nie wiemy nawet, jak wygląda dostawca pizzy, który regularnie dowozi jedzenie Charliemu. Pieniądze zawsze czekają na niego w skrzynce pocztowej. Wstyd wykładowcy wykracza bowiem poza sferę internetową. Mężczyzna w sieci zasłania się czarnym kwadratem, a na żywo tym bardziej nie chce, żeby ktoś go zobaczył. Dopuszcza do siebie jedynie przyjaciółkę, Liz, z którą dzieli żałobę, i dawno niewidzianą córkę, Ellie.

Brendan Fraser w filmie Wieloryb Darrena Aronofsky’ego / materiały prasowe

Długa droga ze szczęśliwym finałem

Właściwe sportretowanie takiego protagonisty wymaga ponadprzeciętnych umiejętności aktorskich. Przy takiej kreacji łatwo popaść w niepotrzebny patos i ckliwość. Aronofsky postawił na Brendana Frasera, którego po raz pierwszy zobaczył w thrillerze Podróż do końca nocy. Amerykanin doskonale wyczuł tragiczne położenie swojej postaci – z jednej strony pogodzonej ze swoim losem, z drugiej nadal próbującej rozliczyć się z przeszłością i odbudować zaniedbane relacje. Emocje, jakie włożył w zbudowanie dramaturgii Charliego, z pewnością miały osobisty wymiar.

Gwiazdor przez wiele lat zmagał się z depresją, na którą złożyło się wiele czynników. Burzliwy rozwód, opieka nad synem w spektrum autyzmu, nagła śmierć matki i molestowanie seksualne przez Philipa Berka, ówczesnego prezesa Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej, nieszczęśliwie się skumulowały. Gdy publiczność zgotowała mu wielominutową owację na stojąco podczas festiwalu w Wenecji, wiadomo było, że jego łzy nie są udawane. Fraser przeszedł długą drogę do wyzdrowienia, a teraz bogatszy o budujące doświadczenia zbiera zasłużone laury. Wkrótce okaże się, czy Akademia uznała, że zasłużył na Oscara jako najlepszy aktor pierwszoplanowy.

@thenewsmovement

Brendan Fraser got a standing ovation after an emotional speech at the Critics Choice Awards (📸: AP, CW) #learnontiktok #brendanfraser #criticschoiceawards #thewhale #thewhalemovie

♬ original sound – The News Movement
Owacja w Wenecji nie była jedyną, jaką zgotowano Fraserowi. Wyrazy uznania dla jego roli płynęły również na rozdaniu nagród Critics’ Choice Awards.

Wieloryb. Kazanie z ambony

Tour de force Frasera nie jest jednak zupełnie pozbawione wad. Aronofsky nie pozbył się maniery, jaką charakteryzowało się już jego debiutanckie Pi z 1999 roku. Nadal bliski jest mu moralizatorski, przypowieściowy ton. Sięga tym samym po celne, ale zużyte, a przez to nieco przebrzmiałe metafory. Tytuł filmu, Wieloryb, to nawiązanie do legendarnego białego kaszalota z ulubionej książki Charliego, Moby’ego Dicka. Janusz Wróblewski, recenzent Polityki, całkiem trafnie odczytuje jego znaczenie. Gargantuiczny waleń z XIX-wiecznej powieści był przedmiotem obsesji kapitana Ahaba, który we wcześniejszym starciu z nim stracił nogę. Tak jak bohater szczerze nienawidził zwierzęcia, tak wykładowca chce zadać ból swojemu ciału. Analogia może i trafiona, ale gdy dołożymy do niej fascynację, z jaką mężczyzna podchodzi do poematu Song of Myself Walta Whitmana, i pojawienie się w całej historii młodego ewangelizatora, możemy zacząć się zastanawiać, czy sam reżyser nie zacznie zaraz przemawiać z ambony.

Sadie Sink w Wielorybie zagrała córkę Charliego, Ellie / fot. materiały prasowe

Aktorski worek treningowy

Dużą dyskusję wywołało też zagadnienie właściwej reprezentacji osób z otyłością. Pamiętacie ubiegłoroczny serial Wielka woda? Anna Dymna zagrała tam Lenę Tremer – podstarzałą śpiewaczkę operową przykutą do łóżka. 71-letnia aktorka nosiła na planie pogrubiający, specjalnie przygotowany dla niej kostium. Z materiałów zakulisowych wynikało, że jego zakładanie za każdym razem zajmowało dużo czasu. Konstrukcja była wykonana z pianek, watoliny i misternie szytego materiału. Wraz z równie wymyślną charakteryzacją robiła ogromne wrażenie.

Zwiastun serialu Wielka woda, w którym jedną z drugoplanowych ról zagrała Anna Dymna.

W jednym z wywiadów przeprowadzonych już po premierze netfliksowego hitu Polka wyznała, że ze względu na swoją metamorfozę musiała zmierzyć się z falą hejtu. – Wylewają się na mnie ścieki ohydnych słów. Jestem przecież publiczną osobą. Służymy też do tego, by różni biedni frustraci, zakompleksieni nieudacznicy, samotni, uszkodzeni mieli się na kim się wyżyć – mówiła w rozmowie z Onetem. Anonimowi internauci wytykali jej otyłość i zarzucali, że nie umie o siebie zadbać.

Sprawdź też

Wieloryb. Dyskomfort ciała

Przykład Wielkiej wody pokazuje, jak jesteśmy nieprzyzwyczajeni do nienormatywnych sylwetek aktorów. Otyłość może budzić obrzydzenie, zawstydzać, wprawiać w zakłopotanie. Zarówno Jan Holoubek, jak i Darren Aronofsky, dobrze o tym wiedzą. U tego drugiego naturalistyczne zbliżenia na sztucznie powiększone kończyny Charliego czy pot ściekający mu ze skóry wzmaga poczucie jego uwięzienia we własnym ciele. To zabieg niewątpliwie działający na emocje, ale naturalnie prowadzący do trzech pytań. Czy na bohatera nie patrzymy przez to jak na egzotyczną ciekawostkę, nową wersję Lynchowskiego Człowieka słonia? A może nasze współczucie dla empatycznego outsidera przerodzi się w poczucie (uświadomionej bądź nie) wyższości? I wreszcie: czy nie fetyszyzujemy choroby, która nieleczona może doprowadzić do śmierci?

Artystyczny plakat filmu Wieloryb Darrena Aronofsky’ego / materiały prasowe

Sam Brendan Fraser stanowczo odpiera te zarzuty. W rozmowie z portalem Variety przyznał, że w proces tworzenia swojej postaci włączył przedstawicieli organizacji Obesity Action Coalition. Aktywiści wspierają osoby, które zmagały lub zmagają się zarówno z otyłością, jak i z innymi problemami żywieniowymi. Na tyle, ile się dało, chciał wejść w ich skórę i poznać ograniczenia, jakim na co dzień muszą sprostać. Jego słowom wtóruje sam Aronofsky. Reżyser jednocześnie podkreśla, że wykorzystanie tzw. fat suit było w tym przypadku konieczne. Zatrudnienie aktora o takiej wadze byłoby zbyt dużym obciążeniem dla jego ciała. Praca na planie to bowiem wiele godzin wysiłku w nierzadko trudnych warunkach.

Lekcja empatii

Jak najlepiej zakończyć tekst o Wielorybie? Z pomocą może przyjść jedna z kwestii wypowiedzianych przez głównego bohatera. – Czy masz czasem wrażenie, że ludzie nie są zdolni do nietroszczenia się o innych? – pyta Charlie swojej przyjaciółki. To, jak odbierzemy jego historię, być może zawrze w sobie nutę fałszu albo udawanego współczucia, ale jedno jest pewne. Targający nim konflikt nie pozostawi żadnego widza obojętnym.

Polski zwiastun filmu Wieloryb Darrena Aronofsky’ego.

Wieloryb dziś, 17 lutego, trafił na ekrany kin. Jego dystrybucją zajmuje się Monolith Films.

Copyright © Going. 2021 • Wszelkie prawa zastrzeżone