Odłóżcie telefony i chwyćcie za wino. Restauracja w Weronie prezentuje nietypową ofertę
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
– Nie chcieliśmy stworzyć kolejnego miejsca, w którym można tylko zjeść i wypić. Dziś prawdziwym luksusem jest uwolnienie się od technologii – przekonuje współzałożyciel Il Condominio, Federico D’Erchia.
Od jakiegoś czasu zdjęcia publiczności na koncertach zaczynają wyglądać tak samo. Bawiący ludzie zasłaniają na nich twarze obudowami smartfonów, którymi uwieczniają popisy ulubionych artystów. Niektórzy wyciągają je tylko na chwilę, inni przez wiele minut tkwią z nosami przyklejonymi do ekranów, żeby tak zarejestrowane nagrania od razu umieścić w mediach społecznościowych. Nierzadko zasłaniają w ten sposób widok innym osobom stojącym z tyłu. Znak czasów? Bez wątpienia, ale wielu artystów nie przyjmuje tego do wiadomości. Björk, Bob Dylan, Yeah Yeah Yeahs czy Jack White otwarcie sprzeciwiają się używaniu telefonów podczas ich show. Przypominają tym samym, że warto cieszyć się chwilą, która przecież długo się nie powtórzy. Do feedu w social mediach można za to wrócić właściwie w każdej chwili.
Życie składa się z interakcji
Potrzebę cyfrowego detoksu dostrzegają także restauratorzy. W należących do nich lokalach równie łatwo natknąć się na właściwy XXI wiekowi obrazek. Grupa przyjaciół albo para siedzi wspólnie przy stoliku, ale w ogóle ze sobą nie rozmawia. Zamiast tego przegląda, co nowego pojawiło się na Facebooku albo Instagramie. Trudno zakazać takich praktyk gościom – w końcu klient nasz pan, a każdy powinien spędzać czas wolny w zgodzie z własnymi wartościami. Można jednak popularyzować wspólnotowość bez uciekania się do dyktatu regulaminów – i właśnie tym tropem poszli właściciele werońskiego Il Condominio. Ich prosty, ale skuteczny pomysł spotkał się z dużym uznaniem ze strony lokalnych i zagranicznych mediów. Na czym polega?
Czy można śmiać się z dobrego kina? W Warszawie otwarto wystawę memów filmowych!
– Owładnięci technologią, tysiącami wiadomości dziennie, których większość bywa powierzchowna, spędzamy czas przed ekranem. Tymczasem życie składa się z interakcji i współuczestnictwa w realnym świecie. Technologia musi powrócić do roli środka, a nie celu samego w sobie. Jeśli uda nam się skłonić ludzi do refleksji nad tym przesłaniem choćby przez kilka godzin, będzie to dla nas ogromny sukces – przekonuje Angelo Lella, pomysłodawca projektu. Nagroda za podjęcie trudu okazuje się wyjątkowo smaczna.
Smaczna aprobata
Wszyscy zainteresowani mogą schować przed zajęciem stolika telefon do szafki zamykanej na kluczyk. W zamian za to ich zamówienie będzie uzupełnione o darmową butelkę wina. Il Condominio wprowadziło taką zasadę na początku marca. Jak przekonuje Lella w rozmowie z portalem The Guardian, obietnica darmowego napitku skusiła wielu klientów. – Odbiór okazał się całkiem pozytywny. 90% klientów zdecydowało się zostawić smartfony w zamian za wino. Naprawdę pięknie jest móc obserwować ich aprobatę. Rozmawiają ze sobą, a nie oglądają zdjęć i nie odpowiadają na wiadomości – tłumaczy przedstawiciel restauracji.
Analogowe recenzje
Darmowe wino to jednak nie wszystko. Il Condominio, jak większość restauracji, zachęca gości do tego, żeby podzielili się wrażeniami z wizyty. Właścicielom lokalu nie zależy jednak zbytnio na pięciu gwiazdkach w mapach Google albo TripAdvisor. Liczą za to na ręcznie napisane recenzje, które można zostawić w tych samych skrzynkach, gdzie były przechowywane telefony. W zamian za nie klienci otrzymają zniżki na kolejne posiłki. Gdy sami zawitamy do Werony, na pewno będziemy o tym pamiętać.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.