Co z tymi „Stereotypami”? Winz o kawałku, w którym pojawił się Białas
Redaktor naczelny magazynu Going. MORE, współpracownik tygodnika Polityka i kwartalnika…
Winz i Białas to połączenie, które nagle pojawiło się w serwisie Spotify. Słuchacze zachodzili w głowę, o co tu chodzi, więc pogadaliśmy z gospodarzem niespodziewanego utworu.
Kim jest Winz – człowiek, któremu dograł się Białas?
To grafik i ilustrator z rocznika 1982, wychowany na północnym Ursynowie, ojciec dwójki dzieci. Przygodę z rapem rozpoczął w roku 2000, za sprawą działania w składzie ZWR (Zawsze w rejonie) z Bojarem i Cichym. Pod tym szyldem ukazał się nielegal Sprawy sedno, na której gościnnie udzielili się m.in. Pezet i Małolat. Niewiele brakowało, by grupa wydała również legalny materiał, ale skończyło się na udziale na kilku rapowych składankach.
Po rozpadzie zespołu działał solowo pod ksywą Cfany Gapa, publikując płyty na portalu hip-hop.pl i sprzedając fizyczne wydania z tzw. bagażnika. Ma na koncie utwory stworzone m.in. z WdoWą, Procentem, Ciechem i Emazetem, a na jego ostatnim indywidualnym projekcie udzielił się choćby Pjus. Po drodze współtworzył mixtape Ursynowski Slang, a także kolektyw UGC (Ursynów Ganja Club). Jak wspomina, celowali stylistycznie w dirty south, co nie przystawało do tamtych czasów w Polsce.
Obecnie najwięcej czasu poświęca artystycznie projektowi Foozya, w którym partneruje mu Wielki Czarny (zajmuje się muzyką i śpiewaniem refrenów, a bohater tego tekstu – rapowaniem). Pierwszy krążek tego duetu to Nocna zmiana, za moment ma pojawić się EP-ka. Aktywnie działa także na TikToku pod ksywą @rapvnki, gdzie jednocześnie tworzy rysunki i rapuje storytellingi.
Winz i Białas w słowach tego pierwszego
Jak poznałeś się z Białasem?
Winz: Nie mogę powiedzieć, żebyśmy się poznali. Wymieniliśmy parę zdań na temat kawałka przez Gadu-Gadu.
Może masz jednak z nim jakąś szczególną, bardziej osobistą anegdotę?
Winz: W tamtym czasie, czyli w roku 2010, pracowałem w sklepie Kicks, sprzedając skoki jak Al Bundy. Godzinami siedzieliśmy za ladą w Blue City z niejakim Jurasem i słuchaliśmy rapu. To nie był ten z WSP, żeby nie było. Puściłem mu Białasa i powiedziałem: to newcomer, który świetnie się zapowiada i zamiesza na scenie, tylko poczekaj.
Czemu tak sądziłeś?
Winz: Mam nosa do raperów. Słuchałem PRO8L3MU, zanim to było modne… Ale wracając: on mi na to, że go dobrze zna, bo ten Białas to jest z rodziny, od jego dziewczyny. Powiedział mi o Tylko Tłusto i w ogóle. Poprosiłem go o kontakt, ale najpierw kazałem spytać, czy kojarzy mnie, Cfanego. Z chęcią się dograł, tyle że on zarapował u siebie w Wagonie, a ja u siebie w Smażalni. To był chyba jeden jedyny raz, kiedy nagrałem z jakimś raperem na odległość.
Na tym skończyły się wasze kontakty?
Winz: Gadaliśmy jeszcze parę razy na GG, żeby gdzieś się w końcu przeciąć, napić rudej i poznać, ale niestety się nie złożyło. Może jeszcze kiedyś, gdzieś, kto to wie… Zaproszenie jest nadal aktualne!
To powiedz, w jaki sposób powstał pomysł na taki temat kawałka.
Winz: Pierwotnie miał nazywać się Wszystko, co chciałaś wiedzieć o rapie, ale bałaś się zapytać. Fajny tytuł, ale za długi. Na YouTubie, w tym 2010, był pisany w formie akronimu. Często mówi się jednak, jak to rap wychowuje dzieciaki, jak raperzy zastępują im rodziców i tak dalej – wtedy ten etos był chyba jeszcze mocniejszy. Chcieliśmy go trochę zburzyć.
W jaki sposób?
Winz: Pokazując, że rap ma swoje brudne wpływy, to w dużej mierze patologia i powinniśmy się z tym pogodzić. Tacy jesteśmy, nie świrujmy tu jakichś wzorów do naśladowania. Jeśli jesteśmy przykładem to tym, jak nie powinieneś robić, synek. A tak poważnie – lubię ironizować, przejaskrawiać, bawić się formą. Mogliśmy tutaj pouczać słuchaczy i raperów, jak powinni się zachowywać, ale takich numerów było milion. Wyłożyliśmy kawę na ławę jak na spowiedzi. Nie bez powodu pojawia się tu temat koncertu Peji w Zielonej Górze. Być może to wydarzenie, które wzbudzało wtedy duże dyskusje na temat wizerunku kultury hiphopowej, było inspiracją?
Czemu w ogóle zdecydowałeś się go wrzucić także na Spotify? Ludzie pomyśleli, że to jakaś nowość…
Winz: Ostatnio zmieniłem swoją ksywkę na Winz. Pomyślałem, że warto wrzucić kilka starszych kawałków Cfanego Gapy na Spotify, tych, które zasługują na większy rozgłos. Pokazać, jakie są moje korzenie. Myślę, że te, które wybrałem, ładnie się zestarzały.
Czy liczyłeś też na to, że zdobędziesz dzięki temu więcej uwagi jako twórca?
Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że to znajdzie się na radarze. Znam swoje miejsce, tworzę z daleka od świecznika. Wiadomo, że miło by było, gdyby kilka dodatkowych osób sprawdziło, co to Foozya. Ale nie kalkukowałem, zwłaszcza że kawałek jest od dawna w necie. Gdyby ktoś miał się nim zajarać, to już dawno by to zrobił. Tymczasem mamy niecałe 500 wyświetleń na YouTubie w 11 lat. Niezbadane są wyroki algorytmów.
Nie zastanawiałeś się, czy SBM Label nie będzie mieć obiekcji dotyczących ponownego wypuszczenia tego utworu?
Winz: Nie wychodzę z domu bez kevlaru. Nie no, poważnie? Kiedy ten utwór pojawił się pierwszy raz w sieci, to SBM nawet nie istniał. Myślę też, że nagrywając kawałek, Białas był świadom, że to opublikuję, słyszał finalną wersję. Dodam tylko, że od dawna nie mamy kontaktu, jakoś ostatnio nie jest dostępny na Gadu…
Co w ogóle sądzisz o nim w 2023 roku jako o raperze i przedsiębiorcy stojącym za dużym wydawnictwem?
Winz: Szczerze? Ciężko mu coś zarzucić. Jest raperem kompletnym, ciągle się rozwija. Ostatnio słyszałem, że idzie na emeryturę. Szkoda by było, bo jest jednym z nielicznych w Polsce, którego płyty sprawdzam. Mam wrażenie, że gość jest nietykalny. Dalej mało kto może mu podskoczyć. Nie oceniam za to decyzji wydawniczych, bo każdy ma własny gust. Na pewno należy mu się dodatkowy szacun za mentoring i pieczę nad kilkoma wartościowymi odkryciami muzycznymi, które debiutowały w SBM.
Bilety na najlepsze rapowe koncerty znajdziecie tutaj!
Redaktor naczelny magazynu Going. MORE, współpracownik tygodnika Polityka i kwartalnika ZAiKS Wiadomości, a także rapowa głowa. W przeszłości dziennikarz prasowy magazynów Playboy, Esquire i CKM czy redaktor muzyczny newonce.