Można było obstawiać niecodzienne wyścigi. To ważna kampania społeczna

Kolektywny umysł członków redakcji Going. MORE
Wyścig plemników stanie się nowym sportem? Zorganizowaniem nietypowego wydarzenia zajął się start-up SpeedRacing. Mimo heheszków przedsięwzięcie podejmowało społecznie istotny temat płodności u mężczyzn.
Hazard stał się absurdem
Zakłady sportowe towarzyszą nam od wieków. Już w starożytnej Mezopotamii ludzie grali w gry losowe i planszowe, więc istnieją przesłanki, że przy okazji obstawiali wyniki, co mogło być wczesną formą hazardu. Pierwsze udokumentowane zakłady sportowe pojawiły się prawdopodobnie przy okazji igrzysk, podczas których stawiano zarówno na sportowców, jak i na rydwany. Nawet filozofowie i historycy, jak Platon czy Pauzaniasz, wielokrotnie wspominali o moralnych dylematach związanych z obstawianiem.
Zakłady stały się popularne w starożytnym Rzymie, w którym co prawda często były nielegalne, ale przy tym raczej tolerowane, zwłaszcza przez wyższe klasy społeczne. Zdarzało się, że na arenach przegrywane lub wygrywane były całe fortuny. Najchętniej obstawiano walki gladiatorów i wyścigi rydwanów.
Pierwsze nowoczesne zakłady sportowe zaczęły się rozwijać w Anglii w XVII wieku, głównie za sprawą wyścigów konnych. To właśnie do nich przytulili się pierwsi bukmacherzy. Teraz zakładamy się już nie tylko o sport – przedmiotem rywalizacji może być praktycznie wszystko. Ludzie głosują za tym, kiedy i gdzie wylądują kosmici, który z celebrytów ujawni się jako ufoludek (wysoko na liście są Kanye West i Miley Cyrus) i kogo przybysze z kosmosu porwą ze sobą (tutaj przodują Barack Obama i Taylor Swift). Można obstawić cenę jajek na Wielkanoc, następnego papieża, a także wszystko, co związane z Kim Dzong Unem. Do tego dziwnego grona dołączył… wyścig plemników.
Ludzie przestają pić wino. Unia Europejska odpala plan B
Wyścig plemników w słusznej sprawie
25 kwietnia w Los Angeles można było oglądać go na żywo, gdyż transmisją zajął się start-up SpeedRacing. Na oficjalnej stronie wydarzenia rozrysowana była nawet mapka z torem wyścigowym. Zawodnicy byli za to dwaj, a ich poczynania śledziły kamery o wysokiej rozdzielczości. Widzowie zyskali zaś możliwość wzięcia czynnego udziału w wyścigu, stawiając na ulubionego kandydata.
– Kiedy ludzie o tym słyszą, za każdym razem zadają nam to samo pytanie: „Czekaj, czy to naprawdę się dzieje?”. I odpowiedź zawsze brzmi: „Oczywiście, że tak”. Ale chodzi o to, że wyścig plemników to nie tylko żart. To nie tylko viralowy pomysł, z którego internet się śmieje. To coś o wiele większego – czytamy w manifeście firmy SpeedRacing. Jak się okazuje, za zabawnym eventem stał szczytny cel – nagłośnienie problemu spadającej płodności mężczyzn.
– Męska płodność spada… bardzo. Dzieje się to cicho, systematycznie i nikt o tym nie mówi. A ruchliwość plemników – szybkość, z jaką poruszają się plemniki – okazuje się ogromnym czynnikiem wpływającym na płodność. Można to zmierzyć i śledzić oraz – tak jak biegi lub podnoszenie ciężarów – jest to coś, co można faktycznie poprawić. Ale nikt do tej pory nie uczynił z tego tematu, który obchodziłby ludzi – czytamy w oświadczeniu start-upu.
Między 1973 a 2011 rokiem liczba plemników u mężczyzn z krajów zachodnich (Europa, Ameryka Północna, Australia, Nowa Zelandia) spadła o ponad 50%. Badania z 2022 wykazały, że ten trend dotyczy również krajów Azji, Afryki i Ameryki Południowej, a tempo spadku może się zwiększać. Głównymi przyczynami spadku płodności są czynniki środowiskowe, takie jak zanieczyszczenie powietrza, pestycydy, metale ciężkie i chemikalia zaburzające gospodarkę hormonalną. Ważny jest również styl życia, a w tym otyłość, stres, palenie tytoniu i nadmierne spożywanie alkoholu.
Kolektywny umysł członków redakcji Going. MORE