Rządowe imperium kontratakuje – zamknięcie klubów lekiem na całe zło
Kocham muzyczkę, filmy i NBA. Znam zdecydowanie zbyt dużo polskich…
Niedawno pisaliśmy o branży gastro, która na własną rękę szuka sposobów na uniknięcie lockdownu. Mamy pierwszy klub, która podjął podobne kroki. Rząd również zareagował. Rozwiązanie? Zamknąć „dyskoteki”.
Na stronie gov.pl możemy przeczytać: Walka z IV falą pandemii trwa. Każdego dnia odnotowujemy wiele nowych zakażeń COVID-19. W trosce o nasze wspólne bezpieczeństwo konieczne są zmiany w obowiązujących zasadach bezpieczeństwa. Od 15 grudnia zmienią się limity osób w transporcie, restauracjach, kinach czy teatrach. Zwiększenie limitu będzie możliwe tylko dla osób zaszczepionych zweryfikowanych przez przedsiębiorcę za pomocą certyfikatu COVID-19. Kluby nocne i dyskoteki zostaną zamknięte. Wyjątkiem będzie noc sylwestrowa.
Od 15 grudnia do odwołania zostaną zamknięte kluby, dyskoteki i inne miejsca udostępnione do tańczenia. Wyjątkiem będzie Sylwester (31.12-1.01). Tej nocy imprezy będą mogły odbywać się w ścisłym reżimie sanitarnym – max. 100 osób (limit nie dotyczy osób, które posiadają certyfikat COVID-19).
Zamknięcie klubów – restrykcyjny as w rękawie
Niesamowite, że po raz kolejny kluby i imprezy muzyczne stają się symboliczną tarczą mającą powstrzymać pandemię. Niekonsekwencja w kwestii postrzegania przez rząd tej gałęzi branży rozrywkowej jest wręcz zatrważająca. Kiedy właściciele klubów i organizatorzy imprez wnosili o pomoc, spotykali się jedynie z głuchą ciszą. Natomiast, kiedy w grę wchodzą restrykcje, maszyna losująca z uporem maniaka wskazuje właśnie na kluby. Ciężko się dziwić, że dotknięci tymi decyzjami nie kryją swojego oburzenia. Temat szczepień powraca jak bumerang. Konsekwencją niskiego odsetka w pełni zaszczepionych osób są wprowadzane (po raz kolejny) w niezwykle chaotyczny sposób ograniczenia. Cierpi branża i zaszczepieni, a pandemiczna sytuacja pogarsza się z dnia na dzień. Zamknięcie klubów nie jest w żadnym wypadku realnym sposobem na ograniczenie rosnącej liczby zakażeń.
Podobnie jak w przypadku gastro, kluby zmuszone są wziąć sprawy w swoje ręce. Przed szereg wyszła Smolna, która ogłosiła, że wszystko grudniowe imprezy odbędą się na zasadzie 3G. Poniżej oświadczenie właścicieli:
Liczymy, że doda to odwagi innym właścicielom klubów i organizatorom imprez. Podjęte przez Smolną kroki są jedynym realnym rozwiązaniem w tym trudnym położeniu. Komunikat wzbudził oczywiście spore oburzenie przeciwników i przeciwniczek szczepień. Warto się jednak zastanowić, kto tak naprawdę jest odpowiedzialny za obecną sytuację. Gdyby rząd potraktował sprawę wystarczająco poważnie, a społeczeństwo zastosowało się do jego zaleceń, negatywne skutki pandemii byłyby w dużej mierze zredukowane. Hejtuj grę, a nie gracza. Właściciele i właścicielki klubów, kawiarni, restauracji i knajp, które zdecydowały i zdecydowali się na ten odważny ruch, zasługują wyłącznie na szacunek. Nie zapominajmy o tym w tym trudnym dla nich czasie. Jeśli okażemy im wsparcie w tym momencie, z pewnością odpłacą nam fajnymi bookingami i dopracowanymi imprezkami. Bez pomocy i choćby kilku ciepłych słów się nie obędzie. Pomagajmy sobie!
Kocham muzyczkę, filmy i NBA. Znam zdecydowanie zbyt dużo polskich rapowych wersów i sposobów na przejście Dark Souls.