„Ryż hybrydowy” nowym źródłem białka? Smakuje jak „sushi z wołowiny”
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Pionierską odmianę modyfikowanego zboża na łamach periodyku Matter zaprezentowali naukowcy z południowokoreańskiego Yonsei University.
– Białko to podstawa – powiedzą nie tylko entuzjaści siłowni, ochoczo sięgając po kolejne odżywki. Zgodnie z zaleceniami dietetyków wszyscy powinniśmy spożywać ok. 0,9 g protein na kilogram masy ciała. Dzięki temu nasz organizm utrzyma regularną produkcję enzymów, hormonów i neuroprzekaźników. Poza tym białko ułatwi mu gojenie się ran, naprawianie tkanek i regulację przemiany materii.
Dokąd po białko?
Pierwsze pytanie o zasadność uwzględniania tego składnika w naszym jadłospisie można więc pominąć. Zupełnie inną kwestią jest jednak ustalenie, skąd powinniśmy go pozyskiwać. Intuicja – całkiem zresztą słusznie – podpowiada, żeby sięgać po produkty pochodzenia zwierzęcego. Nie brakuje jednak powodów, dla których kwestionuje się taki wybór. Poza troską o życie niczego niewinnych, a mocno eksploatowanych osobników wymienia się choćby zanieczyszczenia środowiska i zużycie cennych zasobów. Do produkcji kilograma wołowiny potrzeba nawet 15 tysięcy litrów wody. W toku tego procesu do atmosfery wydzielanych jest nawet 500 kg dwutlenku węgla.
Jakie państwo jest najbezpieczniejsze do podróżowania? Internauci już je wybrali!
Steki z laboratorium
Naukowcy i technolodzy żywienia w pocie czoła szukają dlatego alternatywnych źródeł białka. Niektórzy idą w czysto wegetariańskie albo wegańskie opcje, wymyślając nowe produkty sojowe albo obróbkę warzyw strączkowych. Inni popularyzują produkcję mięsa metodą in vitro, czyli poza organizmem zwierzęcia. Z ich ciał bezboleśnie pobiera się komórki macierzyste, które następnie hoduje się w laboratorium. Opatentowanie technologii pochłonęło dużo zasobów finansowych, ale inwestycja ma się zwrócić z nawiązką.
Nowy pomysł naukowców z południowokoreańskiego Yonsei University, którzy podzielili się nim na łamach specjalistycznego periodyku Matter, łączy laboratoryjne podejście in vitro z wykorzystaniem zbóż. Ryż hybrydowy, bo tak roboczo nazwali go badacze, zawiera 8% więcej białka i 7% więcej tłuszczu niż jego przeciętna odmiana. W toku produkcji zboża dojdzie do emisji dwutlenku węgla ośmiokrotnie niższej niż w przypadku mięsa. Szacuje się, że też w przyszłości będzie zdecydowanie tańszy niż wołowina, dlatego może służyć za element racji żywnościowej dla wojska albo astronautów.
Umami i lekka nuta orzechowa
W opublikowanym wczoraj artykule dokładnie opisano, jak powstaje ryż hybrydowy. Jego ziarna pokrywa się żelatyną rybną, a następnie dodaje do nich komórki macierzyste mięśni szkieletowych i tłuszczu pozyskane od krów. W wyniku procesu, który trwa ok. 10 dni, zboże nabiera dodatkowych wartości odżywczych. Podłoże hodowli nadaje mu zaś jasnoróżowy kolor.
Prof. Jinkee Hong, który kierował pracami nad badaniem, podzielił się wrażeniami z konsumpcji produktu. – Po ugotowaniu ryż zachowuje tradycyjny wygląd. Jednocześnie niesie za sobą wyjątkową mieszankę aromatów, w tym lekką nutę orzechową i charakterystyczne, mięsne umami. Nie odwzorowuje dokładnie smaku wołowiny, ale oferuje przyjemne i nowatorskie doznania – dodaje. Jego zapach przyrównano do tego, który faktycznie wydzielają przyrządzone już steki albo migdały. W samym artykule ryż nazwano jeszcze sushi z wołowiny.
Neil Ward, ekspert ds. rolnictwa, żywności i klimatu na Uniwersytecie Wschodniej Anglii, w rozmowie z portalem CNN wyraził uznanie dla pracy Honga i jego ekipy. – Taki kierunek badań obiecuje rozwój zdrowszych i przyjaznych klimatowi diet – podkreśla. Jednocześnie zastanawia się jednak nad tym, czy konsumenci dadzą temu pomysłowi zielone światło. W końcu niektórzy nadal nie potrafią wyobrazić sobie życia bez mięsa przyrządzanego w tradycyjny sposób.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.