Noah Baumbach i cyniczne mopsiki. Poznaj reżysera, który otworzy festiwal w Wenecji
Kolektywny umysł członków redakcji Going. MORE
Filmem otwarcia tegorocznej edycji festiwalu w Wenecji będzie nowy obraz Noaha Baumbacha Biały szum. Z tej okazji przybliżamy twórczość jednego z najciekawszych reżyserów współczesnego kina amerykańskiego.
Dlaczego Biały szum to film, na który warto czekać? To adaptacja głośnej postmodernistycznej powieści Dona DeLillo, a główne role grają w nim Greta Gerwig i Adam Driver. Przede wszystkim jednak dlatego, że wyreżyserował go Noah Baumbach – postać nietuzinkowa i twórca, którego nie da się pomylić z nikim innym. Jego specjalnością są filmy nonszalanckie, elokwentne i szalenie zabawne, którym bliżej do Sundance niż Hollywood. Jako rodowity brooklińczyk drepta po Nowym Jorku pod rękę ze swymi neurotycznymi bohaterami, którzy znaleźli się na życiowym rozdrożu. Jak magnes przyciąga do siebie znakomitych aktorów. Skojarzenia z Woodym Allenem nasuwają się same, ale powiedzieć o Baumbachu, że jest jego godnym następcą, to nie powiedzieć nic.
Młodziaki i intelektualiści
Baumbach jest przede wszystkim świetnym scenarzystą. Z lekkością i humorem kreśli portrety ludzi, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej i rzadko wskazuje drogę wyjścia. Jego bohaterowie to intelektualiści i artyści — potencjalni, rokujący, często niespełnieni. Nonszalancko gawędzą o Kafce, Godardzie i Lou Reedzie, ale też o pochwach i NBA. To zazwyczaj typowi przedstawiciele klasy średniej, zakotwiczeni w wielkomiejskiej przestrzeni. Baumbach wyciska ze swoich w sumie przeciętnych postaci zaskakująco dużo, ale pozostaje dla nich czuły i wyrozumiały.
Debiutancki film Noah Baumbacha Tupiąc i wrzeszcząc należy do grona kultowych komedii lat 90. To dość typowy przykład graduation movie, choć nie pozbawiony autorskiego rysu. Bohaterowie to grupa młodziaków, którzy właśnie kończą elitarny college i nie bardzo wiedzą, co ze sobą zrobić. Unikają zobowiązań, jedzą prozak i rozwiązują krzyżówki. Organizują klub czytelniczy, choć nie chce im się czytać omawianych tam książek. Gdy próbujesz coś zaplanować, słychać chichot Boga — mówi jeden z bohaterów, barman i aspirujący filozof, lejąc kolejne piwo. Jeśli podobało Ci się Dazed and Confused Linklatera i lubisz nostalgiczne wycieczki do lat 90., ten film to Twój nowy must-see.
Rodzina na wojnie
W świecie Baumbacha status związku to permanentne it’s complicated. Stale powracają wątki rodzinnego kryzysu i rozpadu małżeństwa. Film Walka żywiołów otwiera scena rodzinnej gry w tenisa, która bardziej niż niedzielną rozrywkę w miłym gronie przypomina złośliwą rywalizację dwóch wrogich drużyn: mama vs. tata plus rozdarte między nimi dzieci. Reżyser z warsztatową precyzją przedstawia długi proces rozpadu rodziny, jednocześnie demaskując arogancję wielkomiejskiej klasy średniej. To pierwszy wielki sukces artystyczny w dorobku Baumbacha, a świetny scenariusz i obsada (serduszko dla Jessego Eisenberga) przyniosły mu pierwszą nominację do Oscara.
Spośród filmów z cyklu rodzinnego na uwagę zasługują późniejsze Opowieści o rodzinie Meyerowitz (utwory wybrane), błyskotliwe daddy issues comedy. Fabuła kręci się wokół rzeźbiarza-seniora — w tej roli Dustin Hoffman, choć ciekawiej wypada znana z House of Cards Elizabeth Marvel i Adam Sandler, jeden z ulubionych aktorów Baumbacha. Dużo patologii i żalu, ale za kulisami kolejnych przepychanek przy stole kryje się nieoczywiste ciepło i rodzinna bliskość. To kwintesencja stylu Baumbacha.
W szeroko uznanej Historii małżeńskiej reżyser uderza w bardziej dramatyczne tony. On (Adam Driver) jest obiecującym reżyserem teatralnym, ona (Scarlett Johansson) gra w jego sztukach, choć marzy o niezależnej karierze. Podejmują decyzję o rozwodzie — w przyjaźni, bez pośrednictwa prawników, ze względu na dobro ich syna. Oczywiście, nie udaje się. Baumbach żartuje tu mniej niż zwykle. W sposób niemal perwersyjny rozkłada na czynniki pierwsze proces separacji, stopniowo ujawnia skrywane wyrzuty i małżeńskie grzechy. Jednocześnie nie opowiada się po żadnej ze stron, co paradoksalnie stawia widza w jeszcze trudniejszym położeniu. Lubimy bohaterów po równo, życzymy im dobrze i nie jesteśmy w stanie im pomóc.
Kobiece narracje
Baumbach słynie ze współpracy z ulubieńcem Hollywood Wesem Andersonem, dla którego napisał kilka scenariuszy (Fantastyczny Pan Lis i Podwodne życie ze Stevem Zissou). Na szczególną uwagę zasługuje jednak inny duet, tworzony z Gretą Gerwig. To postać o wielu talentach: pisze scenariusze, gra, ale przede wszystkim reżyseruje. Zrealizowała dotychczas dwa filmy: Lady Bird, który okazał się artystycznym sukcesem oraz Małe kobietki, czyli autorską adaptację słynnej amerykańskiej powieści. Ulubionym tematem Gerwig jest żywioł dziewczęcości, a paradoksy okresu dojrzewania opisuje przenikliwie i z empatią.
Z Baumbachem zrealizowała m.in. bezpretensjonalny i bardzo zabawny film Frances Ha. Twórcy nawiązują w nim do stylu mumblecore. „To właściwie odrębny gatunek kina — opowieści o ludziach, którzy zostają wyjęci ze swojego bezpiecznego środowiska i wrzuceni w nowe, obce sobie terytorium” — tłumaczy reżyser. Gerwig wciela się w tytułową Frances, 27-latkę, która sama o sobie mówi, że jest undateable. To postać pełna życia, trochę niezdarna i bardzo charyzmatyczna. Nadal szuka swojego miejsca, powoli buduje samą siebie, potyka się i podnosi z kolan. Z pewnością zakumplowałaby się z bohaterką serialu Fleabag.
Frances Ha to list miłosny Baumbacha do Gerwig, prywatnie żony reżysera. Duet właśnie wraca na ekrany ze wspomnianym Białym szumem. Co więcej, w przyszłym roku pojawi się reżyserowany przez Gerwig film Barbie, który już teraz okrzyknięto jedną z najbardziej wyczekiwanych premier sezonu. Baumbach odpowiada za jego produkcję, jest także współtwórcą scenariusza.
My Dog Is Tom Cruise
Baumbach to złote dziecko Brooklynu, ale również światowego kina. Jego rodzice zajmują się krytyką filmową — nic więc dziwnego, że młody Noah kawał czasu spędził przed ekranem oglądając filmowe klasyki. Jako dojrzały twórca zrealizował dokument będący kinofilskim ukłonem w stronę Briana de Palmy. Wspomnianą Frances Ha otwiera motyw muzyczny zapożyczony z Takiej ładnej dziewczyny Truffauta, a bohaterka filmu niby przypadkowo trafia do Paryża, ojczyzny francuskiej Nowej Fali. Last but not least, reżyser dał swemu synowi dał na imię Rohmer.
Twórczość Baumbacha kręci się wokół kilku stałych wątków, wałkowanych w historii kina wielokrotnie. Nie sposób jednak odmówić mu oryginalności — jego filmy są autentyczne, niekiedy boleśnie szczere, z odpowiednio stonowanym humorem. Reżyser nie ukrywa, że jego twórczość jest silnie osobista, pełna autobiograficznych wątków. W jednej z wrzutek dla New York Timesa, opisał dzień z życia swojego psa. Tekst puentuje słowami, które równie dobrze mogłyby pojawić się w jednym z jego filmowych dialogów: There are always gonna be dobermans. And cynical little pugs. And you know what? I’ve never cared what others think about me. I’ve always been this way.
Przeczytaj też: Seks, sarkofag i „Zbrodnie przyszłości”
Kolektywny umysł członków redakcji Going. MORE