Czytasz
Czy Płock ma najdziwniejszy festiwal w Polsce? Są na to dowody!

Czy Płock ma najdziwniejszy festiwal w Polsce? Są na to dowody!

Big Festivalowski

BiG Festivalowski to intrygująca propozycja w mieście, które świetnie zagospodarowało działkę muzyczną za sprawą Lech Polish Hip-Hop Festival i Audioriver.

Potrzebna kontynuacja

Pojawienie się z nowym pomysłem festiwalowym w czasie (post?) pandemicznym nie jest łatwą sprawą. Jeszcze trudniejsze jest zdobycie uwagi w miejscu, w którym już funkcjonują rozpoznawalne na całą Polskę wydarzenia elektroniczne i rapowe. Żeby wyróżnić się na takim rynku trzeba mieć naprawdę nieoczywisty plan działania i ofertę, która odpowiada na zupełnie inne potrzeby. A i to nie zawsze gwarantuje sukces.

Okazało się jednak, że BiG Festivalowski szybko zakorzenił się w świadomości ludzi, czego wyrazem jest powstanie drugiej edycji tego przedsięwzięcia. Od początku włodarze firmują go hasłem: festiwal sztuki pozytywnej i miękkich treści. Co to oznacza w praktyce? Ano to, że luz i leniwość są wpisane w atmosferę kilkudniowego wydarzenia. Myli się jednak ten, kto myśli, że zakłada to automatycznie nudę. Zupełnie nie, o czym przekonacie się za sprawą dalszej części tekstu!

Bilety na BiG Festivalowski znajdziecie w tym miejscu!

Zatrzęsienie aktywności

Drugie na świecie – w taki sposób zostało opisane osobliwe muzeum, które pojawi się w Płocku. Chodzi o Muzeum Memów, pierwsze w Europie (z dziennikarskiego obowiązku: pierwsze znajduje się w Hongkongu). To oczywiście nie wszystko. Na zebranych czekają takie atrakcje jak choćby gala stand-upu z gwiazdami tej dziedziny, wśród których są m.in. Antoni Syrek-Dąbrowski, Wiolka Walaszczyk czy Bartosz Zalewski.

Co więcej? Filmy, spotkania z twórcami, improwizacje, warsztaty oraz wydarzenia specjalne. Tym ostatnim jest choćby… szlafrokowa gala. Jeśli szukacie ciekawego sposobu na spędzenie wakacji w wartym poznania mieście – macie już bardzo poważną propozycję!

Sprawdź też
billie eilish

Copyright © Going. 2021 • Wszelkie prawa zastrzeżone