Czytasz teraz
Arabski queer, majestatyczny grime i analogowe syntezatory, czyli cztery esencjonalne występy TNMK 2019
Opinie

Arabski queer, majestatyczny grime i analogowe syntezatory, czyli cztery esencjonalne występy TNMK 2019

Tauron Michał Murawski

Tauron, Tauron i po Tauronie. Trzy festiwalowe dni minęły nam zdecydowanie za szybko. Na całe szczęście, dość sprawnie pozbieraliśmy nasze odczucia związane z 14. edycją katowickiego festiwalu – efekty poniżej!

Od dobrych kilku lat katowicki Tauron Nowa Muzyka stawia na balans pomiędzy artystami znanymi, posiadającymi status gwiazd (Skepta, Kraftwerk czy Apparat), uznanymi markami w elektronicznym świecie (AtomTM, Thomas Fehlmann, Bjarki) czy wykręconymi nowościami (Coucou Chloe, Amnesia Scanner czy polscy artyści w ramach showcase’u Oramics). Powodów do narzekania brak – póki co, ta formuła sprawdza się naprawdę dobrze!

O tym, jak udana była tegoroczna edycja niech świadczy fakt, że niezwykle ciężko było nam wybrać cztery esencjonalne występy. Po długich rozważaniach udało nam się jednak wyłonić ścisłą czołówkę, której koncerty zrobiły na nas największe wrażenie. Bez podziału na kategorie wagowe i gatunki – oto kluczowe momenty TNMK 2019!

cover photo: Radosław Kaźmierczak/TNMK

Karen Gwyer

Karen Gwyer to jedna z mocniej wyróżniających się postaci w środowisku analogowej, tanecznej elektroniki. Brytyjka nie ma parcia na szkło i nie prowadzi Instagrama, na którym non stop wrzuca posty sponsorowane przez duże marki odzieżowe. Ma za to dwójkę dzieciaków i robi swoje, czyli znakomitą muzyczkę. Po jej unsoundowym występie musieliśmy zobaczyć ją ponownie i była to wybornie spędzona godzina – nie schodziliśmy z parkietu ani na minutę. Jej syntezatorowy live to po prostu znakomita sprawa. Zapomnijcie w końcu o Anji Schneider.

Coucou Chloe

Za bycie niesamowicie uroczą artystką, która na scenie przemienia się w demoniczną księżniczkę zdekonstruowanego popu. Muzyka francuskiej producentki broni się sama, a jej sceniczna prezencja totalnie nas ujęła. Podopieczna Nuxxe kreuje się w social mediach na mroczną, niezależną dziewczynę z podwórka. Na żywo otrzymaliśmy dystopijne bassowe bity i cukierkowy, auto-tune’owy wokal Coucou, połączone z nieskrępowaną radością z grania i szczerą, ujmującą skromnością. Totalny highlight tegorocznego Taurona.

Skepta

Zobacz również

Wybór wcale nie tak oczywisty, jeśli chodzi o tauronową publikę. Brytyjski mistrz grime’u i guru streetwearowej mody nie przyciągnął pod scenę takich tłumów jak Kraftwerk, Apparat czy GusGus, czyli dość bezpieczne (i nie zawsze ciekawe) opcje. Co tu dużo mówić – fantastyczny występ, od sceny nie można było oderwać oczu, a przypomnijmy, że byli na niej jedynie Skepta i jego DJ. Potężna energia, znakomite flow i niesamowite bity, które w sali MCK wybrzmiały imponująco.

Fatima al Qadiri

Od Fatimy spodziewaliśmy się solidnego występu, ale to, co usłyszeliśmy (i zobaczyliśmy!) przerosło nasze oczekiwania. Doskonałe wizualizacje przygotowane przez berlińskie studio Transforma i bassowa uczta doprawiona arabskimi zaśpiewami i orientalnym, queerowym wajbem. Występ był oparty na ostatniej EP-ce Shaneera, która podejmuje trudny i ważny temat queerowości w arabskim świecie. Zaangażowana muzyczka, która daje tyle radości? To lubimy.

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony