Siedzimy w domach, oglądamy filmy, seriale i czytamy książki. Dużo pracujemy w opcji zdalnej, a w wolnym czasie chętnie sięgamy po live streamy, koncerty prosto z czyjegoś pokoju, czy sesje jogi.
Postanowiliśmy, że w cyklu Domówka będziemy pytać artystów, ludzi kultury i kreatywnych o to, jak sobie radzą z obecną sytuacją, jak zmieniła ich tryb życia, w jaki sposób możemy okazywać wsparcie tym, których sytuacja zawodowa się pogorszyła. Kolejnym gościem naszego cyklu jest zespół Wczasy, w którego skład wchodzą panowie Bartłomiej Maczaluk i Jakub Żwirełło. Mają na swoim koncie EP-kę 1000 problemów oraz album Zawody i jak mówią sami o sobie „ich muzyka jest jak niskobudżetowe wakacje – nieprzewidywalna.” Spróbujcie zatem przewidzieć ich odpowiedzi, albo po prostu przeczytajcie nasz wywiad.
Jak wygląda obecnie wasz plan dnia?
Żwir: Tak naprawdę nie różni się od mojego planu dnia sprzed kwarantanny. Czyli pobudka około 12 i dalej kawa/późne śniadanie z dziewczyną. Środek dnia zawsze mi przelatuje, a wieczorem słucham muzyki, poczytam, program na PlayStation, czy staram się coś porobić do drugiej płyty Wczasów, nad którą powoli kończymy pracę. Najbardziej brakuje mi wychodzenia do lasu, siedzenia nad rzeką, czy zjedzenia czegoś na mieście i posiedzenia ze znajomymi, a reszta po staremu.
Maczaluk: Nadal mam pracę na pełen etat. Chwilowo pracuję zdalnie, więc w tygodniu wstaję koło 9:00, czasem później, ogarniam się i od 10 wchodzę do pokoju – graciarni, w którym stoi biurko, a na nim komputer. Do 18 zarabiam na życie. W związku z sytuacją, zostałem zdegradowany i przeniesiony do innego działu, potrzebującego świeżej krwi, gdzie zacząłem wszystko od nowa, ale i tak cieszę się, że nie straciłem źródła utrzymania. Po 18:00 żyję, robię rzeczy. Kładę się spać zazwyczaj koło 1:00 – 2:00. Codzienna rutyna sprawia, że nie czuję radykalnych zmian w planie dnia związanych z pandemią. Brakuje mi przede wszystkim codziennej dawki ruchu na świeżym powietrzu, którą zapewniały mi dojazdy do pracy na rowerze.
Jest jakieś zajęcie, na które wcześniej brakowało wam czasu, a teraz możesz się mu poświęcić?
Żwir: Może i są takie zajęcia, ale się do nich jeszcze nie zabrałem, może nigdy nie zabiorę. Staram się nie kołczować i nie ulegać presji, że muszę teraz coś robić, bo jest kwarantanna mam dużo czasu, siedzę na chacie i muszę być kreatywny, nagrać 4 płyty, ćwiczyć jogę, nauczyć się tureckiego i nadrobić całą klasykę ze wszystkich gatunków sztuki. Jak komuś to pomaga to super i niech to robi, ale chcę powiedzieć, że nie ma nic złego w siedzeniu w domu i nie byciu turbo produktywnym. Sytuacja jest ciężka i różnie wpływa na różnych ludzi. Jeśli chcesz cały dzień leżeć w domu i spać albo spać na zmianę z oglądaniem seriali to nie ma w tym nic złego. Możesz i nie musisz się obwiniać, że tracisz czas.
Maczaluk: Niewiele się u mnie zmieniło, jeśli chodzi o czas wolny. Mam co prawda trochę więcej czasu przez weekend, bo odpadły wieczorne wyjścia, spotkania towarzyskie i wyjazdy. Nadprogramowy czas wolny przeznaczam głównie na pracę nad drugą płytą Wczasów. Robię to w domu, a czasem spotykamy się ze Żwirem na naszej sali prób, czyli wszystko po staremu. Chciałbym posprzątać pokój, w którym pracuję, ale póki co brakuje mi odwagi na takie szaleństwa.
Czy siedzenie w domu wpływa w jakiś sposób na waszą kreatywność?
Żwir: Mam wrażenie, że siedzenie w domu wpływa gorzej na moją kreatywność. Zazwyczaj jakieś pomysły przychodzą mi do głowy, jak jestem poza domem np. na spacerze (nawet jeśli finalizuje je w domu), a że teraz jest przypał z wychodzeniem z chaty to też ciężej mi coś wykrzesać z siebie. Oprócz tego, są takie dni, że obecna sytuacja mocno mnie dobija i nie chce mi się wtedy nic robić. Co nie znaczy, że totalnie nic nie robię.
Ostatnio udało się zrobić jeden utwór dla Polonii Disco w ramach zdalnych warsztatów pt. „otucha w czasach izolacji”. Anna Kupicz jako kurator zorganizowała zdalne warsztaty w ramach Polonii (zachęcam do zapoznania się z tematem i sprawdzenia poprzednich edycji) i każdy w swoim mieszkaniu wraz z domownikami coś stworzył i później to odsłuchiwaliśmy zdalnie przez aplikacje Zoom. Powstało 11 piosenek, w tym kilka od członków zespołów The Saturday Tea, Jerz Igor, Enchanted Hunters, Sorja Morja oraz dwie od nas, czyli zespołu Wczasy, bo każdy zrobił oddzielnie numer w swoim domu. Warto dodać, że wszystkie numery powstały w ciągu jednego dnia od 12 do 21. Fajnie było wyrwać się z marazmu i zrobić coś zdalnie z innymi ludźmi. Tutaj można posłuchać.
Maczaluk: Mam więcej czasu na produkcję płyty, więc chyba nawet zaobserwowałem pozytywny wpływ. Najważniejsze to starać się nie zamartwiać za bardzo całą sytuacją i robić swoje.
Czy planujecie koncertowy stream live?
Żwir: Zastanawiam się nad tym z Bartasem (drugą częścią zespołu), ale moim zdaniem koncerty nagrywane na kamerę z telefonu nie do końca się bronią i nie bardzo mogę się na nich skupić. Było co prawda kilka fajnych, ale sam nie wiem, czy uda nam się zrobić coś spoko, z czego bylibyśmy zadowoleni. Na razie temat jest otwarty. Może zamiast tego nagramy stream z gotowania albo po prostu jakiś odcinek vloga kulinarnego, a może tutorial do naszej piosenki np. w stylu tego:
Maczaluk: Na pewno coś będzie, jeśli ta sytuacja dłużej potrwa, a wygląda na to, że potrwa. Od siebie polecam ten live, który udowadnia, że można zrobić stream nieszablonowo, naprawdę inspirująca rzecz pod względem realizacji. Czas pokaże czy uda nam się wymyślić coś równie ciekawego, ale z niskim budżetem.
W jaki sposób powinniśmy teraz wspierać artystów?
Żwir: Myślę, że najpierw powinno się wspierać lekarzy i medyków, którym brakuje masek etc., więc warto sprawdzić, czy nie ma w okolicy jakiejś sensownej zbiórki, na którą można wpłacić hajs. Jeśli chodzi o artystów i branżę kulturalną, która pewnie ostatnia podniesie się po tym kryzysie, to najfajniej kupić płytę CD-ka, winyla, kasetę, mercz czy pliki bezpośrednio od artysty, nawet jeśli nie zbieramy i nie mamy na czym odtwarzać w domu. Można też już teraz pomyśleć o uczestniczeniu w wydarzeniach po epidemii: np. kupić bilet do teatru czy lokalnego kina na zapas albo wesprzeć ulubiony klub, czy promotora koncertowego. Jest w necie sporo zbiórek na kluby, kina czy teatry więc zaoszczędzone 10-20 zł, za które kupowaliśmy kawę na mieście, można teraz przeznaczyć na kulturę, która umila nam siedzenie w domu podczas kwarantanny. (m.in. nasza akcja Bilet Wsparcia – przyp.red.)
Oczywiście nikogo nie namawiam i jeśli ktoś woli za 30 zł kupić sobie 6 piw i je wypić, bo to pozwala mu jakoś przetrwać ten trudny czas to spoko. Każdy sobie radzi jak umie i nie każdy ma teraz głowę, żeby myśleć o kulturze, tylko jakoś to przetrwać. Życzę wszystkim dużo zdrowia. Nie bądźcie dla siebie zbyt surowi, to wszystko kiedyś minie i wtedy odpalimy rakietę.
Maczaluk: Sytuacja jest ciężka dla każdego z nas, więc w pierwszej kolejności trzeba pomyśleć o najbliższych i ich bezpieczeństwie, a jeśli status materialny pozwala nam na wsparcie finansowe innych osób, to tak jak Kuba napisał, jest wiele opcji i niech każdy robi to w zgodzie z samym sobą, ustalając priorytety wedle uznania. Bądźmy dla siebie dobrzy, okazujmy empatię i solidarność, pomagajmy w miarę możliwości tym, którzy tej pomocy teraz potrzebują. Ta zima w końcu minie, przyjdzie lato i nadrobimy odebraną nam wiosnę, będzie dobrze.
Pamiętajcie, że profilaktyka, higiena i przestrzeganie zasad w kontaktach międzyludzkich to teraz bardzo istotne sprawy. Poniżej przeklejamy Wam ważną informację:
– często i dokładnie myj ręce, używając mydła i wody
– kiedy kaszlesz lub kichasz, zakrywaj usta i nos – najlepiej chusteczką lub rękawem
– zachowaj co najmniej 1.5 metra odległości od osób, które kaszlą i kichają
– unikaj skupisk ludzkich. Stosuj się do zaleceń i komunikatów dotyczących przeciwdziałania koronawirusowi
Jeśli masz objawy lub kontakt z osobą zakażoną, powiadom o tym telefonicznie stację sanitarno-epidemiologiczną pod numerem 800-190-590
Nie panikujcie, uważajcie!