Glitche nigdy nie wyglądały tak szykownie. To moda prosto z Minecrafta
Szefowa działu kreatywnego Going. Pisze i rozmawia o książkach, feminizmie…
Jeden z najciekawszych projektantów młodszego pokolenia – Jonathan Anderson – kolejny raz przesunął granice tego, co można zrobić w modzie. W wiosennej kolekcji Loewe przemycił ubrania wyglądające na rozpikselowane.
38-letni brytyjski kreator mody, który z marką Loewe współpracuje od 2013 roku, jest jednym z pupilków świata międzynarodowego krawiectwa. Pod szyldem JW Anderson zdobył kilka kolejnych nagród za kolekcje męskie i damskie. Z Loewe zyskał uznanie za kolekcję akcesoriów. Wydaje się jednak, że wszystko to jest dla twórcy dopiero początkiem i wiele niespodzianek dopiero przed nami.
Papież ma drip, a Balenciaga ubiera ulubione postaci małego i dużego ekranu. AI płata figle nam wszystkim.
Na pokazie wiosna-lato 2023 we wrześniu ubiegłego roku ciekawość widzów i krytyków zdobyły dwa elementy. Część kreacji pokrywały kwiaty anturium. Pojawiły się między innymi na sukienkach i bluzkach, igrając z naszymi przyzwyczajeniami. Trująca roślina o niezwykle charakterystycznym kwiatostanie i wyrazistej, sterczącej kolbie, przez dekady często wykorzystywana była w erotycznej ikonografii. Na wybiegu przeskalowane obiekty, uzupełniające lub niekiedy zastępujące tkaninę nie dają się łatwo zignorować – nie ważne, czy czytamy ją jak bojowo wysunięte sztylety czy nabrzmiałe fallusy. W materiałach prasowych Anderson podkreślał, że dla niego anturium jest obiektem, pochodzącym z natury, który wygląda jak coś zaprojektowanego przez człowieka i w ten sposób potraktował je w kolekcji.
Loewe Minecraft. Moda dla bogatych gejmerów
Paradoksalnie dużo większe emocje wzbudziły jednak przewijające się gdzieniegdzie sylwetki w ubraniach, których krój i deseń imitował rozpikselowane obrazki. Projektant nazwał je iluzją, która przełamuje schemat. Krytyczka modowa Nicole Phelps napisała o nich: – to jak ucieleśnione awatary z wirtualnego świata. Prawdziwe fałszywki. Co ciekawe, w świecie idealnych złudzeń, generowanych przez sztuczną inteligencję, to westchnienie do świata retro-gamingu wydaje się największą subwersją. Powrót do umowności formy, która kiedyś zaledwie sugerowała swoje połączenie z rzeczywistością (jak choćby właśnie w grach, gdzie zestaw kwadracików oznaczał swoje odpowiedniki w świecie), przypomina drogę, jaką przeszliśmy w cyfrowej rozrywce. Gry i platformy, czerpiące z estetyki wczesnego etapu rozwoju technologicznego, przenoszą nas zatem w czas pionierów i niewinności. Dziś, po tym jak kolekcja trafiała już do sprzedaży, osoby o zasobniejszych portfelach mogą sięgnąć po ubrania i akcesoria rodem z naszej dwuwymiarowej przeszłości.
Szefowa działu kreatywnego Going. Pisze i rozmawia o książkach, feminizmie i różnych formach kultury. Prowadzi audycję / podcast Orbita Literacka. Prywatnie psia mama.