Bieszczady na Marszałkowskiej. Marcin Gołąb z wystawą na początek roku
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Na fotografiach artysty świat jest pozbawiony cywilizacyjnych wygód i pstrokatych motywów. Prace, które zobaczymy w galerii Marszałkowska 18, skłaniają do refleksji nad tym, czym może być organiczne życie w zgodzie z naturą.
Nowy rok to nowe otwarcie dla instytucji kulturalnych wszelkiej maści. Ulokowana w samym sercu Warszawy Marszałkowska 18 ma za sobą intensywne miesiące. Jesienią na Gdy rozum śpi, śpiewają syreny mogliśmy zobaczyć malarstwo Jana Porczyńskiego i Alicji Miller. Wcześniej galeria prezentowała prace Grzegorza Szymy i Krystyny Grass – wernakularnej fotografki dokumentującej przez kilka dekad życie Warszawy. Zorganizowała także benefis i wystawę zdjęć Ryszarda „Rysi” Czubaka – malowanego ptaka na kulturalnej mapie stolicy, stałego bywalca wystaw i rozmaitych wydarzeń, a także aktora filmowego i teatralnego.
Marszałkowska 18 mierzyła się także z barwną historią swojej siedziby, kamienicy wyremontowanej trzy lata temu. Budynek przetrwał bombardowania podczas II wojny światowej. Został zaprojektowany przez Lucjana Korngolda, gwiazdę dwudziestowiecznej architektury. Bez Polaka nie powstałyby także okazałe wille na Filtrach czy Mokotowie oraz zabytkowy Dom Rabinskiego w Tel Awiwie.
Marcin Gołąb w nowym roku
Marszałkowska 18 rozpoczyna styczeń kolejnym mocnym uderzeniem. Swoje prace na wystawie It’s only temporary zaprezentuje Marcin Gołąb. To absolwent Wydziału Operatorskiego na Wyższej Szkole Sztuki i Projektowania w Łodzi. Obecnie studiuje w Szkole Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Jako autor zdjęć regularnie stoi za kamerą krótkometrażowych filmów. Pracował na planie Królowej, netfliksowego serialu z Andrzejem Sewerynem przeobrażającym się w pełnokrwistą drag queen. Ma również na koncie liczne teledyski: Tato, tato Ifi Ude, W głowie Karoliny Piechoty albo Drzewa Meli Koteluk i zespołu Kwadrofonik. Nieobcy mu wreszcie i świat komercyjnych reklam.
Pragnienie ascetycznego mikroświata
Marcin Gołąb urodził się i wychowywał w Rzeszowie, skąd miał niedaleko w Bieszczady. To właśnie do nich wraca w It’s only temporary. Jego fotografie zabierają odbiorców do jednej z tamtejszych wiosek ulokowanych z dala od cywilizacji. Na próżno szukać w nich zasięgu albo atrakcji, do jakich przywykliśmy w dużych miastach. – Surowe kadry pokazują, że do życia potrzebne jest tylko to, co niezbędne. To ascetyczny mikroświat, gdzie wielu z nas nie potrafiłoby się odnaleźć, choć jednocześnie bardzo by tego pragnęło – opisuje klimat zdjęć kuratorka wystawy, Karina Dudzińska. Odwrót w stronę organicznej natury kojarzy jej się z esejami Henry’ego Davida Thoreau.
Żyć świadomie
Najsłynniejszym dziełem poety pozostaje Walden, czyli życie w lesie z 1854 roku. W zbiorze osiemnastu esejów Amerykanin relacjonuje, jak samotnie egzystował w domu nad tytułowym stawem. Postuluje tym samym kontestowanie zachodniej kultury, pogrążonej w nieznośnym pędzie i zobojętnieniu na to, co fundamentalne. – Zamieszkałem w lesie, albowiem chciałem żyć świadomie. Stawać w życiu wyłącznie przed najbardziej ważkimi kwestiami. Przekonać się, czy potrafię przyswoić sobie to, czego może mnie życie nauczyć, abym w godzinie śmierci nie odkrył, że nie żyłem – pisał.
Stopklatki z filmu
W pracach Gołąba kluczowy pozostaje również aspekt tytułowej tymczasowości. To immanentna cecha fotografii jako medium. W kadrze zaklęta zostaje konkretna scena rodzajowa, która już nigdy może się nie powtórzyć. – Oglądając poszczególne obrazy, mamy wrażenie, że zaraz coś się w nich zmieni. Owad ucieknie, podmuch wiatru przewróci butelkę, strzała trafi w tarczę. Jakbyśmy patrzyli na stopklatki z filmu, który zaraz ktoś puści dalej – tłumaczy Dudzińska. Zwróćcie uwagę na prostopadłościenny plaster lodu z poniższego zdjęcia. Jedno mocniejsze ściśnięcie i zmieniłby kształt lub roztrzaskał się na dobre.
Wernisaż It’s only temporary odbędzie się już 9 stycznia (poniedziałek) o godzinie 19:00. Fotografie będzie można zobaczyć do 11 lutego. Więcej szczegółów dotyczących wystawy znajdziecie na facebookowym wydarzeniu.
A jakie inne wystawy zobaczyć w 2023 roku? Sprawdźcie, co galerie i muzea przygotowały na kolejne miesiące. Będzie się działo!
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.