Mata na Schodkach – zapowiada się coś grubego? Koniec Skutego Bobo?
Kocham muzyczkę, filmy i NBA. Znam zdecydowanie zbyt dużo polskich…
Mata swoją barkę doprowadził do brzegu… Wisły i kolejny raz uraczył fanów spontanicznym koncertem. Czy to zapowiedź czegoś dużego?
Mata na schodkach? Przecież to już było. I to jeszcze jak! Rok temu:
Travis Scott zwietrzył szansę na pobicie dotychczasowego rekordu, kiedy to w 2017 zjeżdżał Stany wzdłuż i wszerz ze swoim hitem Goosebumps. 15 maja wykonał swój kultowy banger 14 razy z rzędu, a zaledwie 6 dni później – w Cleveland – zrobił to 15 razy i tak ustanowił obowiązujący do 21 MAJA 2021 ROKU REKORD.
TO WŁAŚNIE W TEN MAJOWY, PIĄTKOWY WIECZÓR ZOSTAŁ ON POBITY PRZEZ MATĘ, RAPERA, POLAKA, CZŁOWIEKA, KTÓRY SZTURMEM PRZEJĄŁ POLSKĄ SCENĘ RAPOWĄ I NA ZAWSZE ODMIENIŁ JEJ KRAJOBRAZ.
Nieświadoma niczego chmara ludzi regularnie okupująca kultowe bulwary nad Wisłą wpadła w totalną konsternację, gdy do brzegu, na łajbie dobił MATA z mikrofonem w ręku i obstawą ziomków. Nagle nieustający harmider i dźwięk stukających o siebie butelek został wzmocniony potężnym rykiem fanów, którzy szli wraz z Matą wzdłuż brzegu. Wybrzmiała pierwsza pętla Gombao, a zebrany tłum rozpoczął skandowanie wersów. Chwilę później Mata poinformował o tym, co zamierza zrobić – przypłynął tu pobić rekord Travisa Scotta.
Mata z newsem roku?
Przez cały wczorajszy dzień słuchacze Maty dywagowali nad tym, czy ten pojawi się po raz kolejny w okolicach kultowych schodków nad Wisłą. Wszystko zaczęło się od wrzutki kawałka na instagram przez sprawcę zamieszania. Historycznie, za każdym razem poprzedzał swoje niezapowiedziane wizyty właśnie takim ruchem.
Już przed 19 można było zauważyć zbierający się tłum. Mata wpłynął na barce w okolicach 19.20 ze swoją ekipą ziomali. Start koncertu zdawał się być symboliczny. Mata zaczął od kawałka Skute Bobo, po chwili jednak przestał rapować, wyrzucił swój sławny już kapelusik i zarapował Patoreakcję. Czy to koniec skutego alter ego Maty? Można to tak chyba odczytywać. Najważniejszą informacją jest z pewnością to, że Mata ma już sporo kawałków na swoją najnowszą płytę. W dodatku zdradził, że pojawią się na niej zagraniczni goście.
Podczas występu Mata zagrał kilka nowszych tracków takich jak Papuga czy Łyk i buch. Zebrani fani czekali jednak na ulubione hymny. Nie wyszli zawiedzeni – nad Wisłą rozbrzmiało zarówno Gombao jak i Schodki. Niektóre osoby nie były w stanie opanować ekscytacji i wskakiwały do rzeki. Odpowiedzialny Maty zwracał im uwagę i prosił, żeby się ogarnęli, bo skończy się jak na Astroworld.
Na koniec padło tajemnicze:
DO JUTRA
O co chodzi? Ciężko przewidzieć. Koncert po drugiej stronie Wisły? Oficjalna zapowiedź nowego projektu? Niczego nie można wykluczyć. Wyczekujemy informacji.
Czy w tym roku Mata zagra nad Wisłą? Piszemy o tym tutaj!
Kocham muzyczkę, filmy i NBA. Znam zdecydowanie zbyt dużo polskich rapowych wersów i sposobów na przejście Dark Souls.