Odkrycia według formacji EABS/Błoto – muzycy nominowani w Bestsellerach Empiku 2020 wybierają swoje hity
Jestem KONESEREM dobrego wzornictwa i architektury, miłośnikiem muzyki, perkusistą, didżejem,…
Znamy już nominowanych w kategorii Odkrycia muzyczne w ramach plebiscytu Bestsellery Empiku 2020. Wśród nich znalazła się formacja EABS/Błoto. Redakcja Going. MORE poprosiła muzyków o wskazanie swoich własnych odkryć minionego roku.
Mało na polskiej scenie takich nietuzinkowych zjawisk jak EABS. Electro-Acoustic Beat Sessions, bo tak brzmi pełna nazwa formacji, to wrocławski zespół założony przez Piotra Skorupskiego aka Spisek Jednego. Oprócz EABS artyści wydają również pod szyldem Błoto. Oba zespoły odznaczają się wyjątkowo świeżym podejściem do jazzu, stawiając na improwizację i eklektyczność. Za nominację twórców odpowiada dziennikarka muzyczna, Agnieszka Szydłowska.
Na zaproszenie Going. MORE to tym razem członkowie EABS/Błoto weszli w rolę jury i wskazali swoje Odkrycia 2020. Sprawdźcie, jakie były ich typy.
najbardziej inspirujący artysta roku: Griselda. Ekipa aktywna od kilku lat, ale chyba dopiero w 2020 udało się ogarnąć całe uniwersum i płodność tego tria. Westside Gunn, Benny The Butcher i Conway The Machine – szukajcie solówek tych ziomków, bo jest tego całkiem sporo. Jeśli lubicie klimat Błota, to obskurność bitów, które dobierają członkowie Griseldy, rozwalą Wam głowę. Tyle może jeśli chodzi o hip-hop. A w związku z tym, że siedzimy w jazzie, to chyba polecimy działania chicagowskiego labelu International Anthem – jeśli sprawdzicie płyty od Makaya McCraven’a czy Irreversible Entanglements z Moor Mother na czele, to na pewno się nie zawiedziecie.
film i/lub serial roku: Unorthodox, Etos, Normal People, Kalifat. Bez większego uzasadnienia, ciekawe i wciągające seriale produkcji niemieckiej, tureckiej, irlandzkiej i szwedzkiej. To chyba coś w kontrze do głównego nurtu, ale wciąga! Jeśli chodzi o produkcję amerykańską, to chyba warto wskazać na I Know This Much Is True. Chyba lubimy seriale o życiu.
książka roku: W Polsce, czyli wszędzie. Rzecz o upadku i przyszłości świata Edwina Bendyka. Ultra ciekawa książka, uświadamiająca czytelnikowi, że właśnie stoimy nad tzw. „klifem Seneki”. Głównie pesymistyczna, jeśli chodzi o nakreślenie kierunku, w którym zmierzamy jako ludzie, ale zostawia promyk nadziei – jeśli się ogarniemy, to jesteśmy w stanie jeszcze zrobić coś, co pozwoli nam wyjść cało z opresji zmian klimatycznych. Inspirująca lektura. Druga warta odnotowania książka to na pewno Ludowa historia Polski autorstwa Adama Leszczyńskiego. Jeśli interesowało was rozszerzenie do Slavic Spirits dołączone do naszego albumu i sięgnęliście po polecane tam lektury, to ta pozycja będzie dla Was niezwykle interesującą. Nie tylko opisuje ona losy ludzi uwikłanych w pańszczyźniany system, ale także pokazuje, jak feudalne stosunki do dziś rezonują w relacjach społecznych.
przypał roku: Przypałem roku jest sam rok 2020. Otwarcie drugiej dekady XXI wieku okazało się jakąś datą dziwnie graniczną, która przetestowała nas na różnych polach – jako ludzi i społeczeństwo. Być może to wszystko już wisiało na włosku i musiało się w końcu zawalić. Zarówno pod względem społecznym, jak i politycznym. Oby to tylko nie oznaczało, że był to początek staczania się w otchłań przepaści, z której nie ma już powrotu. Na razie końca nie widać. Na szczęście dla nas potrafimy przekuć czarne scenariusze na muzykę, więc też „na przypale” zrobiliśmy 3 płyty, reprezentujące mało popularne gatunki, które przedostały się do szerszej świadomości słuchaczy. Hmm… to chyba można zaliczyć do jakiegoś rodzaju fenomenu.
wydarzenie roku: Strajk Kobiet. Bez wątpienia walka z prawicowym i nacjonalistycznym rządem oraz instytucją polskiego kościoła katolickiego to coś, godne jest odnotowania. Szkoda, że zaczęła się tak późno i to jeszcze w tak chaotycznym czasie jak pandemia COVID-19. Ważne jednak, że idzie zmiana pokoleniowa i czuć to nastawienie w powietrzu. Czuć to napięcie. Nic dziwnego, że wszystko odbywa się pod banderą błyskawicy.
fenomen roku: Fenomen roku jest chyba mocno powiązany z wydarzeniem roku i przypałem roku. I jest nim fakt, że nie doszło jeszcze do większej rewolucji. Prawdziwym fenomenem jest to, że mimo długiego lockdownu, dziwnych decyzji rządu, niestabilności gospodarczej, tylu licznych protestów, jeszcze wszystko przebiega w dość spokojnych warunkach. Ciekawe, kiedy przyjdzie przesilenie, przeleje się czara goryczy i coś pójdzie nie tak… 2021 – coś wisi w powietrzu.
mem roku: Memy z papieżem mocno śmieszną… A takie, w którym hierarchowie kościoła i ich poplecznicy rządowi dokonują zamachu sami na siebie, powoduje sytuacje, których nawet Bareja by nie wymyślił… Dlatego chyba trzeba wskazać na memy z Janem Pawłem II ciskającym głazem pod Muzeum Narodowym. To, że takie memy mogą stać się hitem w katolickim kraju też jest dowodem na erozję w instytucji kościoła, która myślała, że będzie hegemonię w centralnej Europie utrzyma na wieki. Na koniec roku Dziwisz też „dopomógł” tej sytuacji na wielu poziomach. Coś się jednak zmienia. Dlatego w środowisku muzycznym bardzo śmieszny był mem w którym Papież Polak rzuca paczką basową.
Założony przez Piotra Skorupskiego EABS to zespół, do którego należą Marek Pędziwiatr (klawisze, głos), Marcin Rak (perkusja), Vojto Monteur (gitara elektryczna), Paweł Stachowiak (gitara basowa), Olaf Węgier (saksofon), Jakub Kurek (trąbka) i Maciej Jakimiuk (realizator dźwięku). Grupa rozpoczęła swoją karierę mixtapem Puzzle wydanym przez Astigmatic Records, który wyrósł na kanwie wielu sesji improwizowanych w klubie o tej samej nazwie. Wydawnictwo szybko odsłoniło wizję jazzu wg EABS – pełną odniesień do hip-hopu, soulu, funku, folku i elektroniki, która jest swego rodzaju “rekonstrukcją dekonstrukcji”. Panowie mocno podkreślają swoje muzyczne fascynacje, co oczywiście słychać w ich materiałach. Nie wstydzą się odniesień do największych tuz w historii muzyki – Milesa Davisa, Gila Scotta-Herona, J Dilli czy Krzysztofa Komedy. I właśnie twórczość tego ostatniego została wzięta na warsztat pierwszej, debiutanckiej płyty grupy, czyli Repetitions (Letters To Krzysztof Komeda). Płyta jest hołdem dla twórczości śląskiego jazzmana – zespół przeanalizował bogatą dyskografię Komedy z lat 1962–1967, w której pełno jest muzyki do filmów fabularnych, dokumentalnych czy animowanych. Poza muzykami EABS na albumie pojawia się jeden gość. Ale za to jaki! Muzyk, który współpracował z samym Komedą i Milesem Davisem – Michał Urbaniak. Płyta została świetnie przyjęta przez recenzentów i publiczność, co doprowadziło do wydania albumu z materiałem live, który został zarejestrowany w katowickim Jazz Club Hipnoza. Niedługo później ukazała się pierwsza, zagraniczna EP-ka zespołu – Kraksa / Svantetic. Materiał został wydany przez brytyjską wytwórnię 22a należącą do Tenderloniousa, który na mini-albumie EABS udziela się grając na saksofonie sopranowym, flecie i perkusjonaliach.
Rok później zespół wydał drugą studyjną płytę. Slavic Spirits to album, który rozpędził pociąg zwany EABS jeszcze mocniej i można pokusić się o stwierdzenie, że definiuje młody, polski jazz na nowo. Na tym wydawnictwie muzycy lekko odeszli od hip-hopowych brzmień, czy wręcz jazz-rapu na rzecz połączenia fusion i spiritual jazzu z wpływami folku. Muzyka na płycie odnosi się do słowiańskiej tradycji folklorystycznej. W utworach słychać melancholię rodzimej muzyki ludowej. Część utworów zyskała nazwy inspirowane pogańskimi demonami. Płyta została świetnie przyjęta w Polsce i nie tylko. Zachwycał się nią m.in. nazywany guru współczesnej sceny jazzowej Giles Peterson, dziennikarz BBC Radio i twórca Brownswood Records. Dyskografię EABS zamyka kolejna świetnie przyjęta płyta Discipline of Sun Ra. Na tym krążku zespół wziął na warsztat kolejną jazzową legendę – Sun Ra i jego orkiestrę. Tak jak w przypadku Krzysztofa Komedy, panowie świetnie dali sobie radę z dekonstrukcją materiału legendy eksperymentalnego jazzu.
Pisząc o EABS nie sposób nie wspomnieć o projekcie Błoto, który muzycy EABS realizują w nieco mniejszym składzie. Projekt ten jest jak swego rodzaju alter ego Marka Pędziwiatra i ekipy. Historia głosi, że muzycy w drodze pomiędzy jednym a drugim koncertem bardzo chcieli coś nagrać. Naprędce zaczęli szukać wolnego studia. Jedynym wolnym okazało się Studio Maska należące do… Grzegorza Skawińskiego z grupy Kombii. Jako Błoto zespół wydał dwie (oczywiście) świetne płyty – Kwiatostan i Erozje, a wnioskując z tego co panowie napisali w mediach społecznościowych, możemy oczekiwać już kolejnego albumu.
EABS/Błoto to bez wątpienia projekty, które trzeba znać, słuchać i śledzić. Niewiele zespołów w naszym kraju tak bardzo wyróżnia się pomysłowością, konsekwencją, a przede wszystkim świeżym podejściem do muzyki. Polish jazz’s not dead!
Po swoim debiucie w 2019 roku, w ramach plebiscytu Bestsellery Empiku 2020, powraca sekcja Odkrycia. Oprócz najpopularniejszych twórców i twórczyń, Empik postanowił nagrodzić również tych, którzy często wymykają się tradycyjnym kategoriom, wyznaczając nowe kierunki rozwoju rodzimej kultury. Pionierskie i oryginalne pomysły, spójna artystyczna wizja i wyprzedzanie trendów – to cechy, które charakteryzują wybranych przez jury artystów i artystki. Królowa Beata Kozidrak, wszechstronny Tomasz Organek, „pani od kultury” Agnieszka Szydłowska, szef działu Muzyki Empiku Dominik Sadowski oraz współtwórczyni Going. – Anna Maria Żurek postawili na świeżość, świadomość i odwagę. Nominowani przez nich twórcy i twórczynie doskonale operują swoim artystycznym instrumentarium, udowadniając, że w polskiej muzyce nadal dużo się dzieje. Pełną listę sprawdzisz na oficjalnej stronie Bestsellerów.
Jestem KONESEREM dobrego wzornictwa i architektury, miłośnikiem muzyki, perkusistą, didżejem, (jeszcze) niespełnionym producentem i (jeszcze bardziej) niespełnionym projektantem graficznym. Wyznaję słowa Milesa Davisa, który stwierdził, że “życie bez muzyki byłoby niczym”. Od kilku lat przewodzę kolektywom SONDA i SOJUZ, które skupiają didżejów i didżejki z Polski i Europy Wschodniej, tworząc bezpieczne, wolne od uprzedzeń imprezy, prezentujące różne oblicza muzyki elektronicznej.