Czytasz
Polo & Pan – bajki dla dzieci i francuska elektronika [WYWIAD]

Polo & Pan – bajki dla dzieci i francuska elektronika [WYWIAD]

Chwilę przed warszawskim koncertem Polo & Pan udało mi się pogadać z Paulem Armandem-Delille i Alexandrem Grynszpanem.

Polo & Pan to prawdziwy fenomen francuskiej elektroniki i naturalni kontynuatorzy tradycji French Touch i jej wielkich duetów – jak Daft Punk czy Justice. Przyciągają swoimi eklektycznymi utworami zarówno twardych fanów elektroniki, jak i tych zainteresowanych muzyką filmową czy jazzem. Występ Polo & Pan w warszawskiej Pradze Centrum, wyprzedany na kilka tygodni wstecz, utwierdził mnie w przekonaniu, że duet robi furorę i w naszym kraju. Jak to się dzieje? Czy decyduje o tym dźwiękowe bogactwo ich kompozycji? Czy może bajkowy sznyt, który przenosi nas do czasów dzieciństwa? Jakby tego było mało, po prostu nie da się ich nie lubić – o czym przekonałem się podczas rozmowy z Paulem i Alexem.

Polo & Pan – rozmowa

Na początku pogadamy o waszej drugiej płycie pt. Cyclorama. Dla mnie jest ona nieco bardziej popowa niż Caravelle, a zarazem – ma w sobie jeszcze więcej bajkowości i magii. Momentami przypomina soundtrack do jakiejś baśni.

Alex: Pandemia spowodowała, że w pewnym sensie mogliśmy zatrzymać czas i go obserwować. Dlatego Cyclorama to taki hołd dla koncepcji czasu – którego nie mamy tak dużo w normalnych warunkach, gdy ciągle koncertujemy.

Paul: Ta płyta jest zdecydowanie bardziej introspekcyjna, a piosenki – osobiste. W porównaniu do Caravelle, który jest bardziej słoneczny i imprezowy, tutaj próbowaliśmy innych rzeczy – na które, jak powiedział Alex, mieliśmy sporo czasu.

Utwór Ani Kuni jest inspirowany piosenką, którą francuskie dzieci śpiewają w przedszkolach

Muzyka z dzieciństwa, bajki i filmy animowane są dla was wielką inspiracją. Dlaczego akurat to?


Alex: Mamy ten przywilej, że nasze dzieciństwo było szczęśliwe i komfortowe. Dlatego chcemy przenosić się do tego okresu w naszej twórczości. Świat dzieci jest optymistyczny magiczny, a dzieci nie kłamią – i my również chcemy zawsze być szczerzy w naszej muzyce. Poza tym, mnie właśnie urodził się syn, więc jestem bliski dziecięcego świata.

Masz dziecko? Jesteś dzieckiem (nawet dorosłym)? Sprawdź, co robić wiosną na mieście

Paul: motywy z bajek były u nas obecne od samego początku obecne – choćby w utworze Dorothy. Czuję, że w świecie muzyki elektronicznej nie ma dużo zespołów, które eksplorują ten klimat. Chcemy przenosić ludzi na parkiecie do świata dzieciństwa.

Fantastic Planet, czyli jedna z największych bajkowych inspiracji Polo & Pan. Polecam z całego serca.

Czujecie, że, żyjąc jako artysta, da się pozostać dzieckiem na zawsze?

Alex: Chcemy być naiwni, pozostać dziećmi, ale to bardzo trudne. Nasz drugi album trochę o tym jest. Bierzemy na warsztat czas i różne etapy życia, starając się je docenić. Widzimy, że jesteśmy nie tylko dziećmi.

Paul: Staramy się dorastać, pozostając przy tym dziećmi.

Sprawdź też

polo pan
Polo & Pan – materiały promocyjne

Porównując waszą muzykę do większości elektroniki, nie da się nie zauważyć, że u was jest dużo więcej akordów i harmonii. Czujecie, ze brakuje wam tego w muzyce elektronicznej?

Paul: Nie bardzo. Czuję, że dobra muzyka elektroniczna nie potrzebuje skomplikowanej harmonii. Do tego, naprawdę ciężko jest wsadzić interesujące akordy do elektroniki.

Alex: Czasem, będąc na parkiecie, po prostu nie chcesz być niepokojony akordami, one nie są ci potrzebne, by wpaść w trans i przeżyć katharsis. Tak czy siak, staramy się wtłaczać akordy do naszej muzyki – chociaż wiemy, że czasem komuś może się to nie podobać.

Paul: Jest oczywiście dużo nietanecznej muzyki elektronicznej opartej na melodyce i bogactwie akordów (choć dla mnie najpiękniejsze i tak są w muzyce filmowej i klasycznej). Ale równie mocno kocham czysty, prosty groove tanecznej elektroniki.

Copyright © Going. 2021 • Wszelkie prawa zastrzeżone