Czytasz teraz
Król Grozy wcale nie taki straszny | Przewodnik po Stephenie Kingu vol. 1
Lifestyle

Król Grozy wcale nie taki straszny | Przewodnik po Stephenie Kingu vol. 1

Napisano na ten temat już wszystko. W latach 2014-2020 Stephen King plasował się między 1 a 3 miejscem najczęściej czytanych pisarzy w Polsce. Nic dziwnego więc, jak wiele „poradników” dotyczących poznawania jego twórczości już powstało.

Dlatego właśnie proponuję mocno subiektywną, nieco przewrotną instrukcję, jak zanurzyć się w bardzo rozległym i fascynującym świecie prozy (grozy?) Króla Horroru. Spod jego pióra wyszło już ponad 65 książek, także naprawdę można nie ogarniać, od czego zacząć. Zapraszam zatem na osobisty przewodnik po Stephenie Kingu!

Powieści Kinga to przede wszystkim historie o ludziach, nie o grozie

Krótkim słowem wstępu warto nakreślić, że jeżeli ktoś szuka mrocznego hardcore’u i bardzo ciężkich, przerażających historii, to u Stephena Kinga znajdzie ich… niewiele. Zasłynął on kilkoma bardzo kultowymi horrorami, które szczególnie w przełożeniu na język filmu zyskiwały sporo wizualnego okrucieństwa. Owszem, proza Kinga miewa bardzo drastyczne i krwawe momenty. Jednak generalnie w skali całego jego dorobku takie sceny i motywy stanowią zaledwie drobny odsetek.

Książki Kinga to przede wszystkim książki o ludziach – postaciach, z którymi potrafimy się zżyć i (zadziwiająco) często odnaleźć w nich cząstki nas samych. Profile psychologiczne bohaterów powieści Kinga są po prostu wiarygodne i dające się lubić. Dlatego też głównie dla nich – nie dla samego strachu – powinniście chcieć sięgnąć po te lektury!

Stephen King kończy 75 lat. 7 ciekawostek o pisarzu | Lubimyczytać.pl
Oto Król Grozy we własnej osobie. Część ludzi uważa, że jest jedynie reptilianinem w skórze człowieka, bo żadnej humanoid nie zdołałby napisać aż tylu kultowych powieści, które są równocześnie klasykami kina.

Stary Młody King

Drugą dygresją, którą warto poczynić przy przybliżaniu twórczości tego pisarza, jest podział na jego dwie główne odsłony. Stephen King ma bardzo burzliwą i mroczną przeszłość. Początek jego kariery pisarskiej był naznaczony wieloma poważnymi problemami. King borykał się z biedą oraz uzależnieniami od alkoholu i narkotyków, które bezpośrednio przekładały się na jego relacje rodzinne. Delikatnie mówiąc, w swoim najczarniejszym okresie Stephen nie był wzorem ojca i męża. Szczególnie gdy nie schodził z ciągów kokainowo-alkoholowych. To właśnie z tego okresu wywodzą się jego pierwsze powieści, z których wiele ma status kultowych.

Czytelnicy generalnie zarzucają Kingowi, że właśnie wtedy jego twórczość miała największy pazur. Chociaż były o wiele bardziej nieokiełznane pisarsko i warsztatowo, miały w sobie pewnego rodzaju okrutny polot, za który wielu pokochało jego dzieła. Pierwsze kilka do kilkunastu wydanych powieści to jest właśnie ten mityczny Stary Młody King. Człowiek piszący nie tylko z pasji, ale z desperackiej potrzeby, żeby przetrwać, ryzykując przy tym wszystkim, łącznie ze swoim zdrowiem i życiem oraz losem najbliższych.

Przewodnik po Stephenie Kingu
Dla odsapnięcia: Król Grozy i jego Królewna Grozy

Nowy Stary King

Wraz z polepszeniem się stanu materialnego, który zapewniły oczywiście dobrze sprzedające się powieści, Stephen wyszedł z problemów z używkami i naprostował swoje życie rodzinne. Mocno podszlifował też swój warsztat pisarski i story-building, czyniąc z nich kunsztowne rzemiosło. Jego fabuły zyskały na głębi, a postacie stały się jeszcze bardziej namacalne i prawdziwe. Ucierpiał jednak na tym wcześniej wspominany pazur w tworzeniu grozy. Ci nieco bardziej wybredni czytelnicy zarzucili Kingowi zdziadzienie i nie pisanie już w tak krwisty sposób. To jest właśnie Nowy Stary King, a więc pisarz o wiele bardziej doświadczony warsztatowo, za to nie piszący już z tym pierwotnym natchnieniem głodującego artysty na skraju przegrania swojego życia.

Wielu odbiorcom taki stan rzeczy nie odpowiada. Wielbiciele twórczości Kinga dzielą się wręcz na obozy. Wielu czyta tylko jedno z jego oblicz. Według mnie naprawdę warto odnaleźć wartość w obu Kingach i docenić dwie strony tej postaci. Z fascynacją potrafię podziwiać zarówno bardzo charakterny, choć wybrakowany warsztatowo styl pisarza z jego pierwszych książek, jak i docenić doświadczenie i ogromną pieczołowitość przejawiającą się w stylu książek bardziej współczesnych. Sami jednak zdecydujecie, który King bardziej Wam siądzie, a teraz wreszcie do rzeczy: od czego w ogóle zacząć?

Nie tylko opasłe tomy – opowiadania Stephena Kinga

Praktycznie w żadnym tekście „poradnikowym” na temat Kinga nie spotkałem się z taką propozycją na pierwszy ogień. Ogromnie mnie to dziwi, bo zbiory opowiadań to jedne z najbardziej kultowych i przystępnych dzieł Stephena Kinga. Jak się prędko okazało, King lubi sieknąć sobie powieść na 1200 stron, ale to dla niego żaden przymus. Potrafi on zamknąć niesamowicie wciągającą historię nawet w… około 15 kartkach. Tak, możecie zacząć i skończyć przygodę z Kingiem w ciągu przerwy na lunch, co więcej, właśnie to gorąco Wam zalecam.

Przewodnik po Stephenie Kingu
Przewodnik po Stephenie Kingu

Moje propozycje: jeżeli kusi Was bardziej King z początku drogi, sięgnijcie po Nocną Zmianę. Jeżeli zaś bardziej ujął Was nieco bardziej dopracowany, zachowawczy, starszy King, spróbujcie Bazaru Złych Snów. Natomiast nieodzownie, które z tych dzieł wybierzecie, po skończeniu dołóżcie sobie lekturę Czterech Pór Roku.

Przewodnik po Stephenie Kingu
Przewodnik po Stephenie Kingu

Wszystkie trzy wymienione powyżej pozycje to zbiory opowiadań, w których poszczególne historie mają od kilku do maks kilkudziesięciu stron. Co więcej, motywem przewodnim w żadnych wypadku nie jest „horrorowość”. Gatunkowo mamy tam cały przekrój, od thrillerów i fantastyki, po fabuły nawet kryminalne i obyczajowe. Te trzy zbiory to idealna pigułka, po której będziecie mieli naprawdę konkretny zarys, który King Wam siedzi bardziej (i czy w ogóle to literatura dla Was).

Przewodnik po Stephenie Kingu. Co dalej?

Tak naprawdę wszystko zależy od tego, co do Was najbardziej trafi z wyżej wymienionej trójki. Jeżeli Nocna Zmiana Was usatysfakcjonuje, gorąco (hehe) polecam powieść Podpalaczka. Przez lata polecałem ją nowym, dopiero co zarażonym tym pisarzem, debiutującym kingowiczom na pierwszy ogień (too much). Głównie dlatego, że tempo tej powieści od pierwszej strony jest wręcz zabójcze. Ciężko się oderwać chociaż na moment od tego, co się dzieje. Jest to bardzo solidna, generalnie krótka książka o dziewczynce z umiejętnościami paranormalnymi.

Zobacz również
turystyka sklepowa

Proza Stephena Kinga znów w kinach. Horror „The Boogeyman” intryguje

Jeżeli bardziej przypadł do gustu Bazar Złych Snów, prawdopodobnie jesteście bardziej zwolennikami mocno przekminionych powieści z konkretnym patentem, który nakręca całą fabułę. W takim wypadku proponowałbym skłonić się w stronę Buicka 8 lub Ręki Mistrza. Obie powieści skupiają się na bardzo konkretnym motywie i bohaterze, który musi przejść ogromną przemianę, żeby uporać się z tym, co go spotyka.

Natomiast jeżeli najbardziej urzekły Was Cztery Pory Roku, ewidentnie lubicie tego najbardziej klasycznego, romantyczno-okrutnego Kinga. Wówczas proponowałbym powieść Christine, Misery lub po prostu klasyczne Lśnienie. Natomiast jeżeli najbardziej z Czterech Pór urzekli Was Skazani na Shawshank, mimo że oglądaliście film (na pewno oglądaliście), to czujcie się w pełni gotowi, żeby sięgnąć też po Zieloną Milę. Wszystkie wymienione w tym akapicie książki zostały zekranizowane i są klasykami kina. Uwierzcie mi jednak – wciąż będziecie się wyśmienicie bawić, nawet jeśli widzieliście wszystkie te filmy.

Dlaczego nie warto zaczynać od sagi Mroczna Wieża?

Jest to niemalże filozoficzne pytanie. Mroczna Wieża to w mniemaniu większości fanów Kinga jego najwybitniejsza seria. Składa się z aż 7 tonów (8 książek) i jest ogromną, rozległą, multiwymiarową historią z ogromem wątków i postaci. Rozkminiam przede wszystkim, czy warto zaczynać przygodę z jakimś autorem od jego opus magnum? To dyskusyjna kwestia i raczej zbyt subiektywna, żeby ją tutaj rozstrzygać.

Natomiast jest jeszcze jeden, konkretniejszy argument, dlaczego nie tylko nie warto zaczynać od Mrocznej Wieży, ale nawet powinno zostawić się ją na sam koniec. Otóż większość książek Kinga łączy ogromna siatka połączeń, wspólnych miejsc, czasów, postaci, zdarzeń i easter eggów. King przez całe swoje życie, każdym swoim dziełem, książka po książce dokładał cegiełki do jego wielkiego, prywatnego uniwersum. Żeby przybliżyć Wam skalę tego zjawiska, oto infografika:

Przewodnik po Stephenie Kingu
Przewodnik po Stephenie Kingu

Mroczna Wieża natomiast jest zwieńczeniem jego dzieła. Tytułowa budowla to rodzaj rdzenia, który spaja wszystkie wątki z wszystkich jego książek, pisanych przez już niemal 50 lat. Dlatego właśnie warto zostawić ją sobie na koniec – i zwyczajnie delektować się tym wielkim combosem nawiązań i podtekstów, których normalnie byśmy nie wyłapali. Poznawanie prozy Kinga to swego rodzaju bardzo długi quest. Poznaj wszystkie historie, a potem wsiądź w jeden wielki rollercoaster, kolejkę górską zahaczającą o wszystko, co do tej pory przeczytałeś/aś. Brzmi zachęcająco? To do roboty!

Przewodnik po Stephenie Kingu to za mało? Poczytajcie więcej o książkach

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony