To płyta złożona z odrzutów – komentuje raper i streamer Young Multi. Warto podkreślić, że do tej pory był raczej fanem Matczaka niż hejterem.
Young Multi nie jest jedyną osobą, która nieprzychylnie wypowiada się o najnowszym dziele Maty. Wydaje się, że dla wielu z nich album brzmi, jakby gospodarz przygotowywał go w pośpiechu. Mulciak nawet podkreślił, że wydaje mu się, iż to zbiór utworów, których nie udało się zmieścić na przyszłych albumach.
Przesłuchałem płytę Maty. Ta płyta jest tak chaotyczną płytą, że uważam, że jest to płyta złożona z odrzutów, z numerami, które są niedokończone, to jest prawda. Produkcyjnie jest spoko. Niektóre numery brzmią w taki sposób, jakby jemu się nie chciało ich kończyć. Większość numerów nie trwa nawet dwóch minut. Ciężko mi z tą płytą, może dlatego, że przesłuchałem tylko raz, ale nie czuję koncepcyjnie tego albumu.
Komentuje Young Multi
Część fanów zastanawia się, czy Mata stworzył ten album w pośpiechu, by zakończyć swój kontrakt z SBM i opuścić wytwórnię jak najszybciej. Multi również podziela tę teorię. Jak przyznaje, część utworów sprawia wrażenie, jakby robiono je na odwal się. Nie wiemy, czy tak było, ale nie brakuje głosów, że raper wydał album tylko po to, by spełnić warunki kontraktu i szybko odejść. Natomiast te bardziej przemyślane prawdopodobnie trafią na solowy album, który wyda już własnym sumptem.
A jak my zrecenzowaliśmy albumy Maty?
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru internetowego - i tak powstał Raportażysta (wcześniej znany pod jakże konkretną i zwięzłą nazwą "Komentarze Quebonafide na fejsie, których nigdy nie napisał"). Cała ta memiczna otoczka to tylko część mojej działalności - chcę również uderzać w poważniejszą publicystykę i znajdować w rapach bardziej wartościowe treści. Inna sprawa, że większość tego środowiska zasługuje co najwyżej na mema... Cóż, nie zamierzam narzekać. Trzeba w tym znaleźć zdrowy balans.