Znużeni joggingiem? Mamy dla Was TOP5 alternatyw dla sportu w mieście
Chodzę na wystawy, piszę o nich i je polecam. Z…
Beer pong a może skoki na trampolinie czy kręgle? Proponujemy alternatywy dla nudnawego, przereklamowanego joggingu. Zamiast zmuszać się do cierpienia na pustych, porannych ulicach, polecamy przebiec się do paru miejsc, gdzie zaznacie zupełnie innej rozrywki.
Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się stanąć na środku drogi i po prostu przestać biec? No właśnie. Wielu z nas nie jest urodzonym Forrestem Gumpem i szybciej zalicza metę. Wtedy nawet najlepsze buty do biegania nie pomogą! I dla tej grupy istnieje ratunek.
1. Crazy golf
Czasem trzeba wyjść z domu, żeby znaleźć się na najlepszej domówce ever. Takie atrakcje oferują Zagrywki. Pierwszy activity bar w Polsce to nie tylko znane z nadmorskich miejscowości retro flippery. To również beer pong, różnego rodzaju gry zręcznościowe a nawet prywatny pokój karaoke, do którego za pośrednictwem jednego telefonu możecie zamówić sobie świeżutką pizzunię. Co jest w stanie to przebić? No chyba tylko całe pole do mini golfa zwanego tu (nie bez powodu) „crazy golf”. Zresztą zobaczcie sami! Niektóre stacje są niczym z umysłu szalonego konstruktora. Mamy nadzieję, że już niedługo wspólnie zagramy golfowy meczyk w Zagrywkach nieopodal Pl.Trzech Krzyży.
2. Kręgle
Dobra, mówiliśmy już o retro flipperach. Podążajmy zatem w kierunku retromanii. Czy są tu jacyś fani i fanki Big Lewbowskiego? Pamiętacie słynne meczyki bandy, którym zawsze towarzyszyły emocje niczym na największych starciach gwiazd sportu? Jeśli wszystko pójdzie dobrze i obostrzenia zelżeją, niedługo będziecie mogli odegrać scenki z kultowej komedii braci Coen. Kręgle stają się u nas coraz modniejsze. To nie tylko dobra zabawa, ale też i świetny sposób na ujście negatywnych emocji. Rozbijane kręgle mogą z powodzeniem przekształcić się w naszej wyobraźni w problem, który chcemy wyeliminować. W Warszawie jedną z bardziej znanych kręgielni jest Hulakula, gdzie odbywają się też niekiedy koncerty.
3. Trampoliny
No, może nie jest to aktywność idealna po dwóch dniach melanżu, ale przy odpowiednim przygotowaniu w Hangarze 646 wyżyje się każdy. Pamiętacie skakanie na dmuchanym zamku na plaży w słodkim okresie dzieciństwa? Teraz możecie bezkarnie oddać się dziecięcej przyjemności na trampolinach. Hangar 646 to pierwsza sieć parków trampolin w stolicy! Chociaż na razie wszystkie warszawskie miejscówki są zamknięte (i to już ponad 2 miesiące…), my trzymamy kciuki za ich ponowne otwarcie!
4. Parkour
To opcja dla osób, które mają trochę krzepy. Ale za to zupełnie za free! Jeśli mówimy o alternatywnej, miejskiej turystyce, to chyba nie ma nic lepszego niż oglądanie metropolii np. do góry nogami. Oczywiście, wielu i wiele z nas uprawia zapewne emocjonalny parkour, skacząc z jednego uczucia w drugie – my natomiast proponujemy Wam wersję fit. Ale pamiętajcie – bezpieczeństwo przede wszystkim! Nie przeceniajmy swoich możliwości i jeśli dopiero zaczynamy, to poziom trudności zwiększajmy powoli, a najlepiej pod czujnym okiem osoby doświadczonej.
Ścianka wspinaczkowa
Jeśli nie parkour to może wspinaczka? Kto nie chciałby się poczuć jak himalaiści, którzy weszli niedawno na 8-tysięcznik? Możemy spróbować powtórzyć te niewiarygodną akcję w miejskich punktach wspinaczkowych (bez tlenu!). Ścinaki do wspinaczki pojawiają się coraz częściej w plenerze. Parę lat temu jedną taką postawiono na terenie Pragi-Północ w stolicy. Zrealizowana w ramach budżetu partycypacyjnego jest dostępna dla wszystkich, którzy chcieliby spróbować swoich sił w tym (nie tylko) zimowym sporcie.
Chodzę na wystawy, piszę o nich i je polecam. Z wykształcenia historyczka sztuki i fotografka, z zamiłowania kartomantka. Ezo tematy nie są mi obce. Lubię rozmawiać, szczególnie z kobietami i o kobietach. Jestem związana z Radiem Kapitał, gdzie współprowadzę "Tarotiadę" i mam swoje solowe pasmo "Czeczota".