Kocham muzyczkę, filmy i NBA. Znam zdecydowanie zbyt dużo polskich…
Współzałożyciel Sad Boys i Drain Gang odwiedzi Polskę, by promować swój najnowszy album „Stardust”. Yung Lean miał potężny wpływ na rozwój rapu – jak to zrobił?
Kolektywna siła
Nic tak nie pomaga w tworzeniu movementu jak grono zaufanych współpracowników, którzy pomagają hajpować wszelkie artystyczne ruchy. Już w 2012 roku Yung Lean założył grupę Hasch Boys razem z Young Shermanem i Gudem. Skład przekształcił się chwilę później w trio ukryte pod znacznie bardziej rozpoznawalną nazwą – Sad Boys. To właśnie ta trójka przecierała szlaki prezentując na soundcloudzie swoje pierwsze traczki. Swoją drogą bez tej popularnej platformy streamingowej fenomen Leana nigdy by tak pewnie nie eskalował. Soundcloud odegrał w tym wypadku podobną rolę, jaką lata wcześniej odgrywał MySpace, pomagając Yung Leanowi zbudować wokół siebie mit niezależności i urzekającą aurę lo-fi.
Zaledwie rok po rozpoczęciu działalności jako Sad Boys, szwedzka ekipa wyruszyła w europejski tour. Internetowy fenomen przerodził się w realny ruch, który zmienił krajobraz rapu. Hajp wokół Leana i Sad Boys wykraczał poza stary kontynent. Ich twórczość odbiła się także szerokim echem w Stanach. Na fali popularności Lean uformował kolejną supergrupę, czyli Drain Gang, w skład którego wchodzili Bladee, Thaiboy Digital, Ecco2K, Whitearmor oraz Yung Sherman. W tym momencie Lean wraz ze swoimi współpracownikami stali się synonimem cloud rapu. Niepozorna działalność małolatów przerodziła się w artystyczny ruch, który oddziaływał na fanów na całym świecie. Całkiem niezłe osiągnięcie, nie?
Brzmienie, które zwiastowało nową erę
Yung Lean zatarł granicę między czymś, co można by zakwalifikować jako muzyczny szkic, a dopieszczonym efektem wielogodzinnych nagrań w profesjonalnym studio. Oczywiście nie był on pierwszym, który tego dokonał. Nie możemy zapomnieć chociażby o działalności Lil B. Brzmienie Leana nie jest jednak byle kopią Base Goda. Jego luźny styl odznacza się tak wielką mocą, ponieważ reprezentant Drain Gangu od zawsze sprytnie i bardzo świadomie się nim posługiwał. Faktem jest, że wiele jego zwrotek nie różni się zbytnio od nawiniętego od niechcenia fristajlu, ale pewność, z jaką jest to wykonane sprawia, że wyglada to na celowy zabieg.
Flowa Leana to jednak tylko część historii tłumaczącej jego wielkość. Kluczową rolę odgrywa tu bowiem brzmienie samych bitów. To właśnie dzięki ich niekonwencjonalności i wykraczaniu poza sztywne gatunkowe ramy wokal Yung Leana wypada tak dobrze. Tworzone przez Yung Shermana, Yung Guda i innych współpracowników podkłady zrewolucjonizowały podejście do współczesnego beatmakingu. Jednorazowe eksperymenty Kanye Westa na Yeezusie czy wczesne projekty Clamsa Casino pokazały, ile potencjału drzemie w świeżym podejściu do samplingu. Jednak dopiero działalność producentów związanych z Leanem i nurtem cloud rapu ukazała tego ostateczną formę.
Instrumentalna warstwa u Leana to kreatywne szaleństwo. Nigdy nie wiesz czy zostaniesz zaatakowany trensowymi synthami jak z ATB czy może indie gitarkami, których nie powstydziłby się Destroyer. Cloud rap zrobił dla ambientu więcej niż William Basinski.
Miliony ludzi na świecie pokochało brzmienia różnych muzycznych gatunków, dzięki temu, że jakaś grupka małolatów samplowała wszystko, co wpadło im pod rękę. To odświeżające, wolne od kalkulacji podejście inspirowało i inspiruje do dziś, tłumacząc przy tym w znacznym stopniu fenomen Leana i innych cloudowych księstw przyległych.
Lean pozostaje aktywny na scenie od 2012 roku. Nie wszystkie jego projekty okazywały się strzałem w dziesiątkę, ale jego upór w eksplorowaniu nowych możliwości pozostawał zawsze niezmiennie imponujący. Wydawane pod aliasem jonatan leandoer96 udowodniły, że jest gotowy na odważniejszy flirt z z popem i RnB. Czy wypuszczone w tym roku Stardust podtrzymuje tę tezę? Z tym bywa różnie. Co nie zmienia faktu, że otwierający album traczek z FKA Twigs jest niezwykle chwytliwym i dobrze pomyślanym szlagierem. W przypadku Leana możliwości są nieograniczone. Niezależnie od obranego kierunku artystycznego, możemy się spodziewać, że nie przestanie nas zaskakiwać. I to, samo w sobie, jest ogromnym gwarantem jakości.
Yung Lean zagra w Warszawie 9 listopada – mamy bilety!
Kocham muzyczkę, filmy i NBA. Znam zdecydowanie zbyt dużo polskich rapowych wersów i sposobów na przejście Dark Souls.