Lato w maju jest nam jak najbardziej na rękę. Piękna pogoda i dużo słońca dają nam dużo dobrej energii. Najwięcej czasu spędzamy na rowerach, na spacerach i odpoczynku w parkach. Co poza tym robiliśmy w weekend? Sprawdźcie nasz tekst!
Nie będzie przesadą, jeśli powiemy, że tegoroczny maj to wspaniały okres, który zaskoczył niejednego. Idealna pogoda, tylko kilka deszczowych dni oraz wysyp różnorodnych i ciekawych wydarzeń.
Największym highlightem całego weekendu był powrót Nocnego Marketu. Po dość wyboistej drodze do otwarcia kolejnego sezonu na Dworcu Głównym, organizatorom udało się dopiąć wszystkie detale. Dzięki temu, mogliśmy się cieszyć niepowtarzalną atmosferą, zimnym piwkiem i wspaniałą szamką od najlepszych wystawców. Jedliśmy m.in. super sushi z Cho Cho San, przedziwne, ale smaczne frytki z bekonu. Weekend wygrał jednak burger z kalmarami, serwowany przez Łowców Syren.
Wracamy na chwilę do czwartkowego koncertu Maniuchy i Ksawerego w Studiu Teatralnym na Pradze. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że temu duetowi dobre nagłośnienie nie jest potrzebne. W iście magiczny sposób głos Maniuchy Bikont przenosi nas w dalekie rejon Ukrainy. Jak będziecie mieli okazję – koniecznie!
Imprezowo? Wpadliśmy na Barkę, gdzie w piątek odbywało się Światło. Byliśmy również na łączonych wydarzeniach KOD i Niedorzeczne Techno na Jasnej 1, gdzie grał m.in. litewski DJ Manfredas. Jeśli chodzi o mniej elektroniczne klimaty, odwiedziliśmy barStudio, gdzie odbywał się wieczór z ekipą Stare Piosenki Nocą. Nie będziemy ukrywać – tańce były grane, ale polała się również sentymentalna łezka. To nie była jedyna wizyta w tym miejscu, dla którego był to urodzinowy weekend. Połamane rytmy w wykonaniu Marcina Maseckiego, Janka Młynarskiego i DJ-a Lenara były czymś niecodziennym i zdecydowanie wartym uwagi.
Sobotę spędziliśmy na Short And Loud Fest vol. II w Pogłosie: szalona koncepcja 10 minut grania i 10 minut przerwy, emocje niemalże na poziomie sportowym. Ciekawostka – koncerty zazębiały się z meczem finałowym Ligi Mistrzów. I taka to liga warszawskiego hardcore’u zaprezentowała się na scenie, m.in. legendarny Hard to Breathe i bardzo mocny The Lowest. Jak już jesteśmy przy Pogłosie, tradycyjnie wpadliśmy na Targi Małych Wydawnictw.
Częściowo spędzaliśmy również weekend w Mediolanie, gdzie trafiliśmy m.in. na organizowany przez Warp Records wernisaż Banner Apocalypse. W nowoczesnej, minimalistycznej przestrzeni galerii Spazio Maiocchi mogliśmy podziwiać banery koncertowe, z którymi występował Lorenzo Senni podczas ostatniej trasy. Ciekawostka – był też baner z białostockiego Up to Date Festival. Oprócz tego, europejską premierę miał krótki metraż od Jonathana Zawady i Marka Pritcharda.
Niedzielę spędzaliśmy m.in. na Splocie Słonecznym w Hocki Klocki oraz na Drukuj Zinefest w Powidokach. Ogólnie rzecz biorąc – spacery, słońce i lemoniada nad Wisłą. Polecamy tę bardzo przyjemną aktywność!
Co w kolejny weekend? W Gdańsku Otwarcie Ulicy Elektryków oraz koncert Lasy w Podwórku. W Krakowie kolejne koncerty w ramach Green Zoo Festival. W Warszawie idziemy na koncert Resiny i Sary Neufeld do Powidoków, a także wernisaż wystawy Wojciecha Bąkowskiego w Galerii Stereo. Widzimy się!