Czytasz
Byliśmy tam: Weekendówka #37

Byliśmy tam: Weekendówka #37

weekend

Jesień zawitała do nas na dobre. Na szczęście, nie dopadła nas jeszcze deszczowa pogoda i mogliśmy korzystać z miejskich dobrodziejstw. Spacery, koncerty, wystawy i dobre jedzenie. Co jeszcze robiliśmy w weekend?

Pierwszy weekend października zapowiadał się niezwykle urodzajnie. Klubowy sezon koncertowo-imprezowy ruszył na dobre i nic nie wskazuje na to, żeby szybko miał się zatrzymać. Przemieszczaliśmy się z jednego miejsca w drugie, zaliczaliśmy po kilka eventów dziennie i nie ukrywam – nieźle się zmęczyliśmy. Było to jednak zmęczenie jak najbardziej pozytywne.

Weekendowy maraton zaczęliśmy w czwartkowy wieczór. W ramach Avant Artu odbywał się gig z Trio SFD, B.yhzz i Moor Mother. Wszystkie występy stały na najwyższym poziomie, trio Dunn, Fox i Stetson zaserwowało metafizyczny, transowy koncert. Jedyny minus – kontrabas był całkowicie niesłyszalny.Piątek to koncert premierowy P.Unity w Niebie, na którym funkowa ekipa zagrała numery z najnowszego albumu Pulp. Co tu dużo mówić – rewelacyjna sceniczna energia, bogate instrumentarium i charyzmatyczny wokalista. Przednia zabawa. 

W tym samym czasie bawiliśmy się na pierwszym z weekendowych koncertów Avant Art Festival. W podziemnym parkingu Konesera odbywała się uczta dla fanów undergroundowej elektroniki. Począwszy od występu Shygirl, który nieco jednak nas zawiódł (głównie z powodu zachowawczego nagłośnienia i minimalnie zbyt oszczędnej energii płynącej ze sceny), poprzez uwodzicielskiego, pełnego humoru i profesjonalizmy Lotika, aż do niesamowitego Yvesa Tumora, który zaczął śpiewać i zagrał sporo materiału z nowej płyty. 

weekend
fot. Rafał Kołsut/Avant Art

Po tych różnorodnych muzycznych doświadczeniach wpadliśmy na Jasną 1. Pierwszy dzień urodzin tego klubu to pokaźna liczba rezydentów i występ live Jacka Sienkiewicza. W klubie tłumy, znakomita atmosfera, jeszcze lepsza muzyka i tańce. Zresztą drugiego dnia było podobnie. 

Sobota to kontynuacja przygody z Avant Artem – wpadliśmy do Powidoków, gdzie grali m.in. Lakker i DJ Lag. Wieczór zaczął się od tajemniczych dźwięków serwowanych przez Lutto Lento, później na scenę wszedł samozwańczy król gqomu i rozkręcił konkretną imprezę. Afrykańskie rytmy i… Satisfaction Benny’ego Benassiego. Tak było.

W temacie jedzeniowym – jeszcze w czwartek wpadliśmy na pyszne pączki bomboloni do Miss Mellow. W sobotę, w WuWu na Placu Konesera odbywał się Pokój Śniadaniowy z Marią Dębską. Świetna okazja do dyskusji o kulturze przy ważnym posiłku, jakim jest śniadanie. Polecamy! Co jeszcze? Pyszne i lekkie tarte flambee na Hożej, czyli lunchowa wizyta we Flambeerii. Sprawdzaliśmy nowe, jesienne menu w FALLI, będące powrotem do street foodowych korzeni. Wpadliśmy też na sobotnie pho w Oh My Pho, czyli najlepszej miejscówce w centrum, jeśli chodzi o wietnamskie smaki. 

Co ciekawego ma do zaoferowania kolejny weekend? Wybieramy się na imprezowy maraton do Hotelu Forum, gdzie w ramach Unsoundu zagrają m.in. Ben UFO, Amnesia Scanner, Dis Fig, Huerco S. czy Skee Mask i Zenker Brothers. Dla pozostających w Warszawie – Jerusalem In My Heart w SPATiFie, A Very Polish Night Out na Jasnej 1 czy John Digweed na Smolnej.

cover photo: Rafał Kołsut/Avant Art

Zobacz komentarze (0)

Odpowiedz

Your email address will not be published.

Copyright © Going. 2021 • Wszelkie prawa zastrzeżone