Badacze z Państwowego Muzeum Archeologicznego i Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego uznają odkrycie za niezwykle cenne. Wkrótce zamierzają podzielić się nim z publicznością.
Łysa Góra kojarzy się przede wszystkim z charakterystycznym szczytem Gór Świętokrzyskich, na którym według ludowych podań odbywały się sabaty czarownic. To popularny punkt wycieczkowy także ze względu na benedyktyński zespół klasztorny oraz imponujące gołoborza – skalne, wykonane z grubej frakcji rumowiska. Dziś atrakcja turystyczna ustępuje jednak miejsca pewnemu stanowisku archeologicznemu o tej samej nazwie. Znaleziono tam rzadkie artefakty, o których rozpisują się zagraniczne media.
Chcecie poczuć się jak Willy Wonka? Koniecznie odwiedźcie nowo otwartą Fabrykę Czekolady Wedla!
Łysa Góra: ślady po dziedzictwie Celtów
Inna Łysa Góra, fachowo określana mianem zespołu osadniczo-grzebalnego, znajduje się ok. kilometr od Chorzeli, miasta położonego na północy województwa mazowieckiego. Prace archeologiczne rozpoczęto tam pod koniec lat 50. W ich toku ustalono, że wzdłuż zboczy wydmy stały półziemiankowe budynki. Poza osadą, którą tworzyły, na stanowisku odsłonięto ręcznie robioną ceramikę, narzędzia, ozdoby oraz dekoracje. Część z nich stworzyli Celtowie, którzy zamieszkiwali Polskę od IV w. p.n.e. do II w. p.n.e. – Przynieśli i rozpowszechnili umiejętność pozyskiwania i obróbki żelaza, znali tajniki produkcji szklarskiej, wykorzystywali koło garncarskie oraz posługiwali się własnym systemem monetarnym. Nigdy jednak nie stworzyli własnego państwa, mimo zasiedlenia znacznych obszarów Europy – przeczytamy na oficjalnej stronie internetowej Urzędu Miasta i Gminy Chorzele.
Rarytas z brązu
Nowe sensacyjne odkrycie reprezentuje właśnie sztukę celtycką. Na jego ślad natknął się zespół, w skład którego wchodzili badacze z Państwowego Muzeum Archeologicznego oraz Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. Ów rarytas to brązowy hełm, który może liczyć nawet 2,5 tysiąca lat. Nigdy wcześniej nie znaleziono podobnego uzbrojenia ochronnego na ziemiach polskich. Jeśli występowało, to raczej w Austrii albo południowych Niemczech.– Początkowo myśleliśmy, że to może być jakieś naczynie starożytne, bo naczynia brązowe występują znacznie częściej na ziemiach polskich niż hełmy. Dopiero w trakcie odkrycia jednego z charakterystycznych elementów, tak zwanego nakarczka, czyli łukowato wygiętej blachy przy krawędzi, dr Andrzej Maciałowicz z Wydziału Archeologii UW zwrócił uwagę, że może być to hełm – mówi w rozmowie z portalem Nauka Polska dr Bartłomiej Kaczyński.
Dlaczego odkryciu przypisuje się aż tak dużą wartość? Nie chodzi jedynie o to, że jest nader rzadkie. Kaczyński przekonuje, że hełm należy do przykładów zaawansowanej metalurgii celtyckiej. Jako że miał dużą wartość, najpewniej nie był wręczony autochtonom w prezencie. Oznacza to, że przedstawiciele Galów mogli spędzić nad Wisłą znacznie więcej czasu, niż początkowo zakładano.
Łysa Góra: ścieżka edukacyjna w drodze
Niezwykły artefakt na razie możemy podziwiać jedynie na zdjęciach. Ze względu na swój stan techniczny pozostałości hełmu przewieziono do Działu Konserwacji Muzealiów Państwowego Muzeum Archeologicznego. Zajął się tam nimi ekspert od zabytków z żelaza i brązu, Mikołaj Organek. Ręce pełne roboty będą miały także osoby pracujące w Łysej Górze. Wykopaliska wciąż są w toku, a dalsze plany zakładają wytyczenie ścieżki edukacyjnej na terenie stanowiska.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.