Kolektywny umysł członków redakcji Going. MORE
Trasa The Last Dance Tour dobiegła końca. Tym samym zespół BAXI wystąpił w tym składzie po raz ostatni. My zaś postanowiliśmy dać szansę ich najwierniejszym i najbardziej oddanym fanom do pożegnania się z nimi na swój sposób. Oto efekt.
Mamy rozstrzygnięcie konkursu, który ogłosiliśmy tydzień temu. Ten tekst powstał w oparciu o materiały nadesłane przez Was. Przedstawione niżej wspomnienia należą do finalistów konkursu, z tej grupy nasza komisja wybrała 4 osoby, które otrzymają płytę z autografami. Bardzo dziękujemy Wam za udział i dzielenie się swoimi niesamowitymi wrażeniami. Przeglądanie zgłoszeń przysporzyło nam wiele radości i uśmiechów – jesteście najlepszymi fanami! Sprawdźcie swoje skrzynki mailowe i przekonajcie się czy to właśnie Wy zgarniecie nagrodę.
Ach ja to mam historię 🙈 Moja córka Mia przyszła na świat przy muzyce zespołu Bass Astrala X Igo a dokładnie przy koncercie Spirali ☺️ 9.04 o godzinie 16 zaczął się „koszmar” i ta piękna chwila miała być szybką akcja no ale cóż tak się dobrze słuchało muzyki z komputera na porodówce w Poznaniu na Polnej, że poród trwał 24 godziny 😂🙈 i przez cały ten czas w kółko leciał ten koncert bez chwili przerwy, aby 10.04 o godzinie 15.50 przywitać na świecie nasza córeczkę ❤️ Bogu dzięki za te głośniki i ten komputer bez tego byłoby bardzo ciężko 🙈 mąż dzielnie klikał „odtwórz od początku” no i tak jesteśmy w komplecie od prawie pół roku. W tym czasie byliśmy na dwóch koncertach w Poznaniu i w Bydgoszczy ❤️ [Martyna]
Podczas ostatniego z ostatnich tańców z BAXI w Bydgoszczy, udało mi się zdobyć setlistę z tego wydarzenia. Moja dziewczyna wpadła na super pomysł, żeby oprócz podpisu z dedykacją, chłopaki narysowali krokodyla (zawsze jak dostaje od kogoś dedykację, prosi o narysowanie czegoś, taki styl :D) Kuba potraktował to chyba jako formę testu i poprawiając ostatnie kreski powtarzał kilkukrotnie, że to proste i „no pewnie, że umiem”. Z przejęcia aż zapomniał się pod swoim krokodylem podpisać! Na szczęście obaj Panowie mieli wystarczająco czasu dla fanów i kiedy tylko sie zorientowaliśmy, wróciliśmy po autograf. [Tomek]
Ten wspaniały duet usłyszałem pierwszy raz w Mrowisku w Gliwicach i od razu się zakochałem. Towarzyszyli mi praktycznie każdy dzień, w pracy jak i w dzień wolny. Na tyle się uzależniłem, że postanowiłem jeździć na każdy ich koncert w okolicy. Energia, którą dawali podczas koncertów była nieziemska, człowiek potrafił zapomnieć o swoich problemach, obowiązkach, przenieść się w inny wymiar… i utonąć w muzyce. Wierzę, że chłopaki nie przestaną się rozwijać, osiągną nowy, wyższy poziom swoich umiejętności… a może, jeszcze kiedyś ich usłyszymy w tym samym duecie. [Mariusz]
W maju 2018 – dzień przed maturą odbywał się koncert Bass Astral x Igo w Szczawnicy, dosłownie naprzeciwko mojego domu. Nie znałam jeszcze do końca dorobku muzycznego chłopaków, dopiero zaczynałam przygodę z polską alternatywą. Od razu jak odkryłam, że coś tak ciekawego odbędzie się u mnie, napisałam do wszystkich znajomych. Niestety – nikt nie wykazał chęci pójścia ze mną na koncert, przecież jutro matura z polskiego! Dlatego na koncert wybrałam się sama. To był mój pierwszy i jedyny samotnie spędzony koncert w życiu. I nic nigdy więcej nie sprawiło, żebym czuła się tak dobrze sama w swoim towarzystwie jak ta muzyka, wtedy. Głos Igora zrobił wtedy na mnie tak ogromne wrażenie, że teraz koncert pamiętam lepiej niż same matury. Stres odleciał! [Paulina]
Nie zapomnę nigdy jak na koncercie w 2019 roku w Progresji, klub pękał w szwach, chłopaki porwali tłumy do skakania, aż wszystko się trzęsło dookoła i nagle Igor odwraca się na scenie do Kuby i mówi: k*rwa, niedawno graliśmy na plaży i ulicy, a teraz sprzedajemy takie koncerty 😂😂😂🙈 Oj potrafili porwać chłopaki tłumy do tańca, śpiewania, szaleństwa wręcz 😉 Tej energii, klimatu, dźwięków no i oczywiście samych chłopaków będzie nam baaaardzo brakować 😔😍 [Kasia]
Jestem mega fanem Bass Astral X Igo. Wysyłam Wam, krótki film poklatkowy jak powstaje portret zespołu mojego autorstwa. Portret wykonany został za pomocą cienkopisów i markerów. [Tomasz]
Pamiętam swój pierwszy koncert chłopaków we Lwówku (WLKP) w 2016 roku. Poszłyśmy z przyjaciółkami do klubu, nie planowałyśmy w zasadzie tego wyjścia, ale znalazłyśmy się tam z czystej ciekawości, żeby sprawdzić kto to jest w zasadzie ten Bass Astral i kto to ten cały Igo. I jak wiadomo „nie planowałyśmy, aleee…” rodzi najlepsze historie 😅 przed koncertem potuptałyśmy sobie trochę na parkiecie z całkiem sympatycznym chłopem, który podpłynął do nas niesiony falą muzyki – uroczy, zabawny i sądząc po jego ruchach – całkiem wygimnastykowany. Nagle zniknął iiii… pojawił się na scenie. Chłopaki grali tak dobrze, na światowym już wtedy poziomie, ze jedna z naszych przyjaciółek postanowiła podejść i podziękować im…. Po angielsku 😂 Wracając do pojawiającego się i znikającego tancerza – Kuba, nigdy nie zapomnę naszego pierwszego tańca! 😀 po tym koncercie tańczyliśmy razem jeszcze 8 razy, ale już w nieco większym gronie. Kilkutysięcznym nawet. I każdy z tych tańców będę nosić ze sobą i pielęgnować w serduszku do końca życia. Dziękuje Wam chłopaki za wszystko, co daliście nam przez te kilka lat. A daliście o wiele więcej, niż Wam się wydaje ❤️ [Paulina]
Koncert Bass Astral x Igo w Krakowie z trasy Its Dark Tour. Rozdanie ludziom piszczałek oraz wykonanie utworu JUNO – majstersztyk! Interakcja zespołu z publicznością na najwyższym poziomie – będzie mi tego brakować. [Magdalena]
Byliśmy na jednym z pierwszych koncertów Bass Astral x Igo, kiedy grali w Kazimierzu Dolnym dla jakiś 40 osób. Nigdy nie zapomnę tego, ze wtedy napiliśmy się razem z chłopakami drinka i zrobiliśmy fotkę. Zwłaszcza, ze każdy kolejny koncert na którym byliśmy był dla coraz większej widowni i już nigdy nie mieliśmy okazji żeby zamienić choćby słowo. Ten 1 koncert był najmniejszy ale dla mnie totalnie numer 1. Coś niezapomnianego 😉 [Natalia]
Jeden z pierwszych (o ile nie pierwszy) koncert w Dubliner Irish Pub w Poznaniu. Bez wejściówek, z garstką ludzi, a ja już wtedy zakochana w ich twórczości ❤️ [Karolina]
Najlepsza i do dzisiaj niezapomniana historia to, jak pierwszy raz usłyszałem chłopaków na żywo, ale jeszcze jako Clock Machine. Był to Toruń klub 2Światy w 2014. Moi znajomi grali przed nimi jako support i przed koncertem mówię „co to w ogóle za zespół?” nikt nie był mi w stanie ze znajomych powiedzieć. Po koncercie wiedziałem jedno, że już zawsze będę pamiętać nazwę i muzykę. W momencie, jak powstał projekt BAXI, życzyłem im, żeby ktoś ich dostrzegł i otworzył szerzej drzwi. Przez te lata każdy utwór jaki wypuścili czy zagrali na żywo, był kolejną wystrzeloną poza planetę satelitą rozświetlającą drogę, którą nikt wcześniej nie podążał, a która jest poza skalą dotychczasowej polskiej (i nie tylko) muzyki elektronicznej. [Wojciech]
Kolektywny umysł członków redakcji Going. MORE