Czytasz teraz
Nowe granie #13: szyty
Muzyka

Nowe granie #13: szyty

Wspólnie z e-muzyką wyszukujemy i prezentujemy nowych artystów z Polski. Przed Wami Szyty.

Wspólnie z platformą e-muzyka przedstawiamy Wam nowe talenty polskiej sceny. Zanim wszyscy wokół będą się nimi jarali, poznajcie ich lepiej jako pierwsi. Żeby było łatwiej, zadaliśmy im kilka (momentami nietypowych) pytań. Tym razem odpowiadać będzie Szyty.

szyty
szyty

Z którego z Twoich utworów jesteś najbardziej dumny?

Zdecydowanie z Photonu. Czuję, że jest koncepcyjnie spójny, a wersy, choć dosyć różnorodne, odnoszą się do jednego tematu. W skrócie ujęte problemy biologiczne i fizyczne, które trapiły mnie jeszcze długo przed powstaniem numeru (chyba kilka miesięcy nosiłem w głowie ten pomysł), kończą się filozoficzną pointą. Ta konstrukcja w formacie stan rzeczy > niepokój > odpowiedź wiernie odpowiada mojemu tokowi myślenia, który udało się przybliżyć w dwóch zwrotkach i refrenie.

Jedna zwrotka z Twojego utworu, która najlepiej opisuje Ciebie. 

Mam wrażenie, że między Płynem a Photonem bardzo się zmieniłem. Zacząłem zwracać uwagę na zupełnie inne rzeczy i inne rzeczy stały się dla mnie ważne. W końcu był to właściwie rok przerwy. Najbardziej aktualna jest Doksa:

Mdli mnie przeokrutnie – to follow-up sartre’owski
Znam ułożonych gości i pojebanych gości
Ja i moi ludzie skurwielu czytamy książki
Najpierw się rozglądam, dopiero zaczynam sądzić
Najpierw przebijam bańkę, potem wyciągam wnioski
Chcemy żyć ze strachu czy doznania zawartości?
Każdą grubą rybę trzymają te same ości
Człowieka wartościuje samo bycie, nie pieniążki

Który artysta najbardziej wpływa na Twoją muzykę?

Aktualnie skupiam się na muzyce elektronicznej i odpoczywam od rapowanych zwrotek. Na playlistach widnieją tacy gracze jak: LXST CXNTURY, skeler., Sublab, Azaleh, Ecepta. Trochę to wyszło z mojego zamiłowania do ambientu. YouTubowe algorytmy przeprowadziły mnie za rękę od fraz Aphex Twin i Autechre do powyższych ksywek, za co jestem im bardzo wdzięczny. Po inspiracje tekstowe sięgam raczej poza świat sztuki.

Jeśli twoja twórczość byłaby miejscem, to jakim?

Ja to widzę tak: rozjebana kamienica, w której przy każdym skrzypnięciu podłogi zastanawiasz się, czy aby na pewno się nie zarwie, stare radzieckie dywany, meble które dawno powinny być zutylizowane, ale dzielnie trzymają się na szarą taśmę, a to wszystko przy nędznym oświetleniu. Do tego ściany zapełnione sztuką i alternatywne brzmienia. Coś jak wystawy łódzkiego Gu-Tang Clan.

Zobacz również
Gotye i Kimbra

Opisz krótko swoją idealną wizję koncertu (nawet jeśli jest niemożliwa albo bardzo abstrakcyjna) – gdzie grasz? Obok jakiego artysty? Co dzieje się na scenie?

Gram sam na nisko położonym tarasie w budynku Teatru Wielkiego w Łodzi. Za mną wyświetlane są futurystyczne wizualizacje o mrocznym zabarwieniu. Chromowane części ciała, artystyczne interpretacje zjawisk fizycznych, modele atomów, niepokojące, tajemnicze sytuacje, a wszystko to w czarno-ciemnofioletowych barwach. W pewnym momencie schodzę do ludzi i nawijam wśród nich. Widziałbym później jakiś element teatralny, coś niespodziewanego, dziwnego, np. nadlatujący ogromny balon w kształcie szkieletu ludzkiego, zamaskowane postaci zbliżające się od strony miasta do samego centrum wydarzeń.

szyty
szyty

Wybierz jedno wydarzenie kulturalne (koncert, wystawa, film), które zrobiło na Tobie ogromne wrażenie.

Kiedyś wracając z pracy około godziny 23.00 zauważyłem tłum przy, można by powiedzieć na pierwszy rzut oka, opuszczonej kamienicy. Było to blisko mojego mieszkania, więc zaciekawiony podszedłem do małej grupki osób stojącej z boku i zapytałem, co takiego dzieje się o tej godzinie w takim miejscu. Okazało się, że były tam organizowane dość regularnie improwizacje artystyczne (z tego co mi wiadomo nadal są, ale w innym miejscu, a Kipisz, bo taki wtedy widniał napis w holu, jest teraz dodatkowo świetną kawiarnią), a ja akurat trafiłem na jedną z nich. Co prawda zdążyłem tylko na końcówkę części teatralnej, ale za to w muzycznej uczestniczyłem całej. Siedzieliśmy wtedy chyba w 20 osób na podłodze, każdy wybrał sobie wcześniej instrument z pudełka i czekał na nadanie rytmu przez gościa grającego na keyboardzie. 20 obcych ludzi, w większości bez żadnych umiejętności instrumentalnych (w tym ja) improwizowało jeden długi utwór, który płynnie przechodził z jednego klimatu na drugi, w zależności od tego, jak dana osoba zmieniała swój styl. Niesamowite, relaksujące i wręcz duchowe doświadczenie, ze względu na oryginalność instrumentów i dziwne, eksperymentalne brzmienie.

Jeśli miałbyś żyć i tworzyć w innej dekadzie, to którą byś wybrał?

Na pewno nie chciałbym się cofać, teraz jest w miarę w porządku. Jeżeli jednak musiałbym wybierać i założylibyśmy, że futurystyczne wizje będą miały swoje odzwierciedlenie w przyszłości to postawiłbym na klimat cyberpunk – lata 70. XXI wieku. Brudne, elektroniczne brzmienia umiejscowione w transhumanistycznych realiach.

Sprawdź resztę nowych artystów z Polski, których wybraliśmy z e-muzyką

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony