„Tryb goblina” słowem roku wg Oxford University Press. Znak czasów?
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
W tym plebiscycie wyboru dokonują zazwyczaj eksperci, ale tym razem głos oddano internautom. Ci postawili na słowo, z którym dziś może utożsamić się wielu z nas. Poznajcie „tryb goblina”!
Poznaliśmy już tegoroczne Młodzieżowe Słowo Roku 2022. Państwowe Wydawnictwo Naukowe wraz z początkiem grudnia zakończyło zbieranie głosów internautów, którzy mogli wybierać spośród dwudziestu kandydatów. Nominowani – jak zresztą za każdym razem – wzbudzili wiele kontrowersji. Zastanawiano się choćby nad tym, czy „twoja stara” nie powinna już odejść do lamusa, a „łymyn” i „chad” nie utrwalają szkodliwych społecznie stereotypów. Konkurs jest jednocześnie okazją do przyjrzenia się temu, jakim przeobrażeniom podlega współczesny język polski. Czerpie pełnymi garściami ze skrótowców, anglicyzmów i internetowego slangu, który upowszechnił się na forach czy w grach.
A kto wygrał zagranicą?
Tuż przed ogłoszeniem, że „essa” przebiła „cringe”, rozstrzygnięty został inny lingwistyczny plebiscyt. Word of the Year, czyli anglojęzyczne słowo roku, od 2004 roku wybierają eksperci z Oxford University Press. Autorzy kultowego słownika Oxford English Dictionary w przeszłości typowali m.in. selfie, vape, postprawdę oraz ślad węglowy. Osiem lat temu triumfowała emotikona symbolizująca płacz ze śmiechu – 😂. Ostatnim zwycięzcą konkursu była za to szczepionka, co w dobie pandemii COVID-19 zupełnie nie powinno dziwić.
Tym razem grono jurorów po raz pierwszy w historii postanowiło oddać głos samym internautom. – Mieliśmy nadzieję, że opinia publiczna będzie zadowolona z tego, że została włączona w ten proces – przyznał Casper Gratwohl z Oxford Languages. Zainteresowanie akcją przeszło jednak ich najśmielsze oczekiwania. – Siła tych reakcji unaocznia, jak ważne jest słownictwo do zrozumienia tego, kim jesteśmy i tego, co się dzieje z otaczającym nas światem – dodaje. Jego wypowiedź częściowo zdradza, na co postawili internauci. Ich wybór rzeczywiście pozostaje celny i aktualny.
O co chodzi w dablonach? Sprawdźcie, co kryje się za nowym trendem na TikToku!
Nieperfekcyjna Pani Domu
Zwycięską frazę po raz pierwszy udokumentowano w 2009 roku. Nie spotkała się wtedy ze zbyt dużym zainteresowaniem. Internauci przypomnieli sobie o wyrażeniu zimą, gdy po sieci rozniósł się fikcyjny nagłówek dotyczący Ye i Julii Fox. Wynikało z niego, że raper rozstał się z modelką ze względu na to, że ta wpadła w „tryb goblina” (goblin mode). Brzmi jak strategia z gry komputerowej? Nic bardziej mylnego. Użyty w viralu termin odnosi się do „rodzaju bezkrytycznie pobłażliwego, leniwego, niechlujnie chciwego zachowania”. Osoba, która się nim charakteryzuje, świadomie dystansuje się od społecznych norm i oczekiwań. Nie podąża za trendami, tylko robi wszystko powoli, po swojemu. Imprezę na mieście porzuca na rzecz leniuchowania na kanapie. Zostawia niedomyte talerze i nie boi się testu „białej rękawiczki” nawet wtedy, gdy do domu przychodzą goście.
Naturalność bez presji
Gratwohl podkreśla, że „tryb goblina” stoi w jawnej opozycji do obsesji na punkcie perfekcyjnego wyglądu i optymalizacji życia. – Współbrzmi z każdym z nas, kto czuje się w tym momencie nieco przytłoczony. To ulga przyznać, że nie zawsze jesteśmy idealni i wypielęgnowani, do czego zachęcają nas media społecznościowe – wskazuje. Według niego forpocztą tej postawy jest aplikacja BeReal, o której pisaliśmy już na łamach Going MORE. Wymuskane selfie ustępują tam miejsca niewyraźnym, niepozowanym, a przede wszystkim naturalnym zdjęciom. Na TikToku furorę robi za to hashtag #goblinmode, którym opatrywane są parodie kont influencerek obsesyjnie dbających o swój wygląd.
„Tryb goblina” wyprzedził w głosowaniu „metawersum” i „#IStandWith”. Pierwsze ze słów opisuje nową generację sieci, w której wykorzystuje się zdobycze poszerzonej i wirtualnej rzeczywistości. Hashtag z trzeciego miejsca wyraża za to internetową solidarność z danymi poglądami, grupami lub osobami. Jego użycie stanowi coś w rodzaju cyfrowego poklepania po plecach.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.