Jared Leto wystąpił za darmo na krakowskim rynku. Dostał za to… pieroga
Jeden koncert to za mało. Przed podbiciem Tauron Areny Thirty Seconds To Mars dali akustyczny koncert w centrum Krakowa. Podarowano im za to maskotkę pieroga.
Czy zespół wraca do nas z powodu kuchni?
Ze wszystkich faktów na świecie najpewniejszy jest ten, że zespół Thirty Seconds to Mars kocha nasz kraj. Od kiedy pierwszy raz odwiedzili ją w 2010 roku, panowie wracali do niej wielokrotnie. Nic dziwnego, że Polski nie zabrakło w harmonogramie trasy Seasons. To właśnie koncert w Krakowie (9 maja) otwiera serię występów rozsianych po całym świecie!
Zanim przyjdzie pora na Tauron Arenę, wokalista grupy Jared Leto postanowił trochę pozwiedzać. Na instagramowych stories mogliśmy śledzić jego wizytę w kościele, uwieczniony słup reklamowy z plakatami zespołu oraz polowanie na ulubione danie, czyli pierogi. To, że Leto podczas wizyt w Polsce zdążył zakochać się w pierogach, nie jest zresztą tajemnicą. Wokalista niejednokrotnie podkreślał to w wywiadach, a raz stwierdził nawet, że gdyby znalazł w żonę Polkę, która potrafiłaby gotować jego ulubione danie, to przeprowadziłby się do nas bez wahania.
Jared Leto wszedł na Empire State Building. Tak promuje trasę Thirty Seconds to Mars
Jared Leto: (nie)zapowiedziane granie na krakowskim rynku
Zwiedzanie na tym jednak się nie skończyło. Leto przygotował niespodziankę dla słuchaczy i w przeddzień koncertu opublikował na Instagramie informację o tym, że pojawi się na krakowskim rynku. Jak obiecał, tak zrobił – równo o 14:30 stanął obok Sukiennic, gdzie w towarzystwie brata Shannona, pomnika Adama Mickiewicza i tłumu, który szybko ich otoczył, zagrał mały akustyczny set. Fani mogli usłyszeć m.in. This Is War, Kings and Queens i Closer To The Edge.
Szkoda, że nie udało się być bliżej, ale i tak będą to piękne wspomnienia – czytamy na Twitterze/X. W relacjach z wydarzenia widać, że muzyk chętnie rozmawiał z fanami, pozował do selfies i śpiewał. A to wszystko bez obstawy i na luzie. Przyjechał bez ochrony, grał, śpiewał i można było zrobić sobie zdjęcie. Facet jeszcze bardziej zyskał w moich oczach. Tak się buduje więź z fanami – dodali uczestnicy.
Publiczność szybko odwdzięczyła się za darmowy występ i przekazała braciom Leto prezent. Biorąc pod uwagę ich wspomniane wcześniej zamiłowania kulinarne, ten z pewnością musiał przypaść im do gustu. Chodziło o dużego, uroczego i jeszcze pluszowego pieroga. Mądry ruch – tak właśnie polscy fani zapewnili sobie dożywotnie miejsce na każdej trasie.