Siedzimy w domach, oglądamy filmy, seriale i czytamy książki. Dużo pracujemy w opcji zdalnej, a w wolnym czasie chętnie sięgamy po live streamy, koncerty prosto z czyjegoś pokoju, czy sesje jogi.
Postanowiliśmy, że w cyklu Domówka będziemy pytać artystów, ludzi kultury i kreatywnych o to, jak sobie radzą z obecną sytuacją, jak zmieniła ich tryb życia, w jaki sposób możemy okazywać wsparcie tym, których sytuacja zawodowa się pogorszyła. Kolejnym gościem naszego cyklu jest Anja Kraft – didżejka i dziennikarka radiowa, rezydentka klubu 999, związana także z Instytutem.
Chwilę przed zamknięciem polskich granic, spowodowanym pandemią COVID-19, znajdowałaś się w podróży po Islandii. Szczęśliwie – zdążyłaś wrócić. Jak wyglądała twoja podróż do Warszawy?
W piątek, 13 marca, po traumatycznej podróży przez północ wyspy (tragiczne warunki pogodowe, zasypane drogi, zerowa widoczność) udało mi się szczęśliwie dotrzeć na wschód Islandii. Tam jedząc kolację dowiedziałam się o zamknięciu granic w nadchodzącą niedzielę oraz o obowiązkowej kwarantannie. Rodzina i znajomi wysyłali mi setki informacji, często zaprzeczających sobie. Chcąc uciec w miarę bezboleśnie usiłowałam zabookować lot z Rejkiawiku do Gdańska na sobotę wieczorem. Niestety, nie udało się kupić biletu, ponieważ lot zniknął zanim przeszłam do finalizacji zamówienia. Udało się zorganizować inny plan awaryjny: w niedzielę wieczorem lot do Londynu, w poniedziałek rano lot z Londynu do Berlina, a później Flixbus z Berlina do Wrocławia i kolejny do Warszawy. Każdy etap podróży wiązał się z niemałą falą emocji, gdyż ciągle spływały do mnie kolejne informacje o pandemii i obostrzeniach na świecie.
Siedząc totalnie przemarźnięta w samolocie z Rejkiawiku do Londynu dosłownie na sekundy przed odlotem otrzymałam powiadomienie z #LotDoDomu, że w najbliższy poniedziałek jest organizowany lot z Rejkiawiku do Warszawy. Możecie sobie wyobrazić co wtedy poczułam. W Londynie kilka godzin snu w hotelu i z samego rana (albo jeśli ktoś woli) jeszcze w nocy zaczęłam kolejny etap podróży, czyli Londyn – Berlin, tu bez większych przeszkód. Następnie Berlin – Warszawa. Po wejściu do autokaru wypełniłam kartę pobytu, którą później oddałam na granicy. Na kontrolę na granicy czekałam 4 godziny. Pan w kombinezonie mierzył temperaturę wszystkim po kolei, następnie ktoś inny zbierał karty od podróżnych. Nikt nie raczył nam wytłumaczyć na czym ma polegać kwarantanna. Dopiero po interwencji rozdano chętnym kartki z obostrzeniami. Paranoja. Stojąc w korku na granicy uciekły mi wszystkie Flixbusy z Wrocławia do Warszawy. Ostatnią deską ratunku okazał się pociąg, do którego miałam godzinę, więc zdążyłam jeszcze zrobić ostatnie zakupy w Biedronce.
Widok pustego dworca we Wrocławiu był dosłownie uderzający. Na wszystkich peronach stało może 10 osób. 19:25 nadjeżdża pociąg do Warszawy oczywiście opóźniony, pusty, w którym nie włączono ogrzewania przez całą trasę. W pociągu zaczęły schodzić mi emocje, ponieważ poczułam absolutny brak sił, dopadło mnie potworne zmęczenie. Po pięciu godzinach dotarłam na ostatnią stację – Warszawa Wschodnia. Zamówiłam Ubera i w 10 minut znalazłam się w swoim mieszkaniu. Myślę, że to cud, że się nie przeziębiłam, ani niczego nie złapałam podróżując przez Londyn, Berlin, Wrocław zamiast (prawie) bezpośrednio z Rejkiawiku do Wrocławia (a później do Warszawy).
Jak wygląda obecnie twój plan dnia?
Prawie tak samo jak wcześniej: wstaję o 7:00, wychodzę na spacer z psami, jem śniadanie, rozciągam się, pracuję 8 godzin (z domu), znowu psiaki, następnie sprawdzam, co ciekawego słychać na Netflixie/HBO GO. Wieczorem praktykuję jogę, następnie znowu spacer z psami, dzień kończę z książką w łóżku. Każdego dnia staram się zdzwaniać na wideo rozmowę z bliską mi osobą. Tydzień temu skończyłam kwarantannę. Szybko zleciało, ale zapewne ze względu na to, że mam normalną pracę, mam moich ukochanych psich towarzyszy obok, a także ogromne wsparcie sąsiadów, którzy przez cały czas robili mi zakupy, wyrzucali śmieci, odbierali paczki, a nawet wyprowadzali psiaki.
Jest jakieś zajęcie, na które wcześniej brakowało czasu, a teraz możesz się mu poświęcić?
Zawsze brakowało mi czasu na uprawianie sportu. Ostatnio udawało mi się wygospodarować na to wtorek i czwartek (wtedy chodziłam na jogę). Obecnie zaoszczędzony czas na dojazdy do pracy przeznaczyłam na ćwiczenia. Pierwszy tydzień zajęły mi głównie joga, medytacja i rozciąganie, natomiast w drugim tygodniu dodałam do tego inne zajęcia ruchowe, które mogę wykonywać w domu.
Czy siedzenie w domu wpływa w jakiś sposób na twoją kreatywność?
Myślę, że każda sytuacja może wpływać na kreatywność. To zależy, jak na to patrzymy. Jak wspomniałam wcześniej, mam teraz więcej czasu i to ode mnie zależy, na co chcę go w danym dniu przeznaczyć. Czasem jest to trening z psiakami, a czasem zanurzenie się w muzyce i jej odkrywanie. To drugie z pewnością przełoży się na brzmienie moich audycji w Czwórce, jak i na podcasty (a może już niedługo także na klubowe sety).
Czy planujesz koncertowy/didżejski stream live? Jeśli tak – kiedy, jeśli nie – dlaczego?
Na chwilę obecną nie, ale wszystko może się zmienić. Ostatnio ukazał się mój podcast dla Wake & Rave. Pracuję nad kolejnym, którego premiera odbędzie się juz niedługo.
Rekomendacje kulturalne na czas social distancing:
Filmy: Nadie nos Mira reż. Julia Solomonoff, Closer reż. Mike Nichols
Książki: A. Huxley „Wyspa”, J. Rebanks „Życie Pasterza”
Płyty: Meitei Komachi, Ulla Tumbling Towards a Wall
Seriale: Nowy Papież reż. Paolo Sorrentino
Inne rozrywki: spacer, zabawa z psami
Napój do pracki: woda z kranu, biała herbata
Szamka: zerknijcie w menu Bibendy i korzystajcie z tego, że dowożą Wam swoje pyszności. Uwielbiam ich!
Prace manualne: pieczenie ciast, a później zajadanie się nimi; prace w ogródku – ciepełko idzie, więc trzeba szykować się na przeniesienie salonu do ogródka
Pamiętajcie, że profilaktyka, higiena i przestrzeganie zasad w kontaktach międzyludzkich to teraz bardzo istotne sprawy. Poniżej przeklejamy Wam ważną informację:
– często i dokładnie myj ręce, używając mydła i wody
– kiedy kaszlesz lub kichasz, zakrywaj usta i nos – najlepiej chusteczką lub rękawem
– zachowaj co najmniej 1 metr odległości od osób, które kaszlą i kichają
– unikaj dużych zgromadzeń i skupisk ludzkich. Stosuj się do zaleceń i komunikatów dotyczących przeciwdziałania koronawirusowi
Jeśli masz objawy lub kontakt z osobą zakażoną, powiadom o tym telefonicznie stację sanitarno-epidemiologiczną pod numerem 800-190-590
Nie panikujcie, uważajcie!