Czytasz
Marilyn Monroe jako model AI. „To więcej niż nostalgia”

Marilyn Monroe jako model AI. „To więcej niż nostalgia”

Cyfrowa aktorka ma komunikować się z odbiorcami w czasie rzeczywistym. Rzuci anegdotą, odpowie na pytania, zareaguje na żart.

Za głośny projekt odpowiada firma Soul Machines. Przedsiębiorstwo nazywa siebie same pionierem w humanizacji sztucznej inteligencji. – Jesteśmy wyjątkowi pod względem zapewniania możliwości współpracy ludzi i maszyn w bezprecedensowy etycznie oraz responsywnie sposób – przekonuje. Jego wizji zaufały już komercyjne podmioty i instytucje pokroju Światowej Organizacji Zdrowia. Na dodatek zmarła w 1962 roku Marilyn Monroe nie jest pierwszą znaną postacią, którą bierze na tapet. Wcześniej cyfrowych odpowiedników doczekali się koszykarz Carmelo Anthony, golfista Jack Nicklaus i zawodnik mieszanych sztuk walki Francis Ngannou.

Koszykarz Carmelo Anthony postanowił spotkać się ze swoim cyfrowym bliźniakiem

Ciągły rozwój i nauka

Skąd pomysł na to, żeby akurat gwiazda lat 50. doczekała się teraz podobnego upamiętnienia? Sukces filmu Blonde Andrew Dominika, w którym sportretowała ją Ana de Armas, unaocznił, że współcześni widzowie wciąż się nią interesują. Wracają do produkcji z gwiazdą w roli głównej, snują teorie spiskowe dotyczące nagłej śmierci, szukają jej następczyni. Soul Machine nie poprzestaje jednak na stawianiu Amerykance kolejnego pomnika. – [Marilyn Monroe] słynęła ze swojego dążenia do wiedzy i samodoskonalenia, mówiąc: „Mój Boże, chcę się uczyć, zmieniać się, rozwijać!”. Ponowne wyobrażenie sobie jej za pomocą AI to nie tylko nostalgia. Chodzi o wykorzystanie potencjału technologii, aby uhonorować kultowe postacie w faktycznie wciągający sposób – przeczytamy w komunikacie prasowym.

Zwiastun filmu Blonde, w którym Marilyn Monroe zagrała Ana de Armas

Sam na sam z ikoną

Digital Marilyn korzysta z zaawansowanego przetwarzania języka naturalnego, technik głębokiego uczenia (deep learning) i modelu językowego GPT 3.5. Duży nacisk położono na przetwarzanie materiałów archiwalnych związanych z życiem aktorki: nagrań, dokumentów, wywiadów. Poza tym Soul Machines wskazało na cztery wyróżniki swojego pomysłu. Pierwszym z nich jest biologiczna sztuczna inteligencja. System naśladuje działanie ludzkiego układu nerwowego, zapewniając przestrzeń realistycznym reakcjom. Dzięki hiperpersonalizacji każdy odbiorca odniesie zaś wrażenie, że aktorka zwraca się akurat do niego, dostosowując ton, tempo i styl wypowiedzi. Ich przeciętna interakcja trwa około 20 minut, tak żeby zanadto nie znużyć człowieka.

Oto największy w Europie budynek wydrukowany w 3D. Powstał w niecały tydzień!

Atutami nowości są także dynamiczne rozmowy oraz inteligencja emocjonalna. Dialog z cyfrową Marilyn Monroe ma być żywy, luźny i naturalny. Model wyłapie dygresje, zareaguje na żart, a gdy zajdzie taka potrzeba, rzuci anegdotą. Drugi z przymiotów, nieco trudniejszy do binarnego zakodowania, sprawi, że aktorka nie przejdzie obojętnie obok nagłych wzruszeń i uniesień interlokutora.

Kiedy start produktu?

Przedpremierowa demonstracja cyfrowego odpowiednika Marilyn Monroe odbyła się na trwającym właśnie festiwalu SXSW w Austin. Quasi-aktorka zdradziła, która z ról jest jej ulubioną (Pół żartem, pół serio), częstowała publiczność uśmiechami, a przed trudniejszymi pytaniami głęboko wzdychała. Produktu nie udostępniono jeszcze publicznie, ale Soul Machines zapowiedziało, że wkrótce podzieli się jego wersją beta. Już teraz można dopisać się do listy oczekujących na testowanie, a w międzyczasie zastanowić się nad tym, kogo jeszcze powinna wskrzesić technologia. Może ktoś ze świata muzyki?

Oto próbka możliwości cyfrowej Marilyn Monroe. Internauci nie pozostawili suchej nitki na modelu, uznając, że jest bardziej przerażający niż fajny

Copyright © Going. 2021 • Wszelkie prawa zastrzeżone