Inspiracje, underground i internet: pięć pytań do Flatbush Zombies
Nowojorska ekipa Flatbush Zombies zagrają już jutro w Warszawie. Złapaliśmy chłopaków przed koncertem, aby wypytać ich o kilka spraw. Łapcie w ramach zaprawy przed koncertem w Progresji.
Co postrzegacie jako największą wadę środowiska hip-hopowego?
JUICE: Jedną z największych jest problem z dzieciakami, które chcą wyrosnąć na raperów przy równoczesnym braku zainteresowania nauką, jaka się z tym wiąże – dealami, tym, jak funkcjonuje rynek etc. Wchodzą w przemysł muzyczny i trzy lata później kończą kompletnie spłukani. Robią to tylko dlatego, że wygląda to cool – i duża w tym negatywna rola Internetu.
Czy po wzroście popularności nadal czujecie się częścią undergroundu? Czy w ogóle ma to jakieś znaczenie, wpływa na proces twórczy?
MEECH: Na mój proces twórczy nie wpływa nic innego oprócz mnie samego. Czym w tym momencie jest underground? Kto nim jest? Jaka jest jego definicja? Są ludzie jak Sheck Wes, którzy w tym momencie robią piosenki zdobywające szczyty popularności. Czy oni należą do undergroundu? Kiedy zdefiniujemy underground, wtedy możemy o tym rozmawiać.
Czy z perspektywy czasu żałujecie napisania jakiegoś tekstu? Jest coś, z czego nie jesteście dumni i – gdybyście mogli – zmienilibyście to?
ERICK: Jeśli coś piszę, oznacza to, że to jest to, co czuję i myślę w tym momencie. Dlatego też, nigdy bym tego nie zmienił.
Jacy artyści (poza tymi, którzy wyraźnie wpłynęli na Waszą muzykę) są dla Was inspiracją?
ERICK: Gorillaz, Terry Riley, Kamasi Washington.
JUICE: Tech N9ne.
MEECH: Niewydany materiał Flatbush Zombies jest całkiem inspirujący. Lubię albumy 6lacksa, bo sprawia, że chcę śpiewać o tych wszystkich kobietach, które wywołały we mnie emocje. Dobre i złe.
Czy większa dostępność narzędzi promocji (social media etc.) i tworzenia ma dobry wpływ na muzykę i rozwój młodych artystów? A może to rozgłos, szum są teraz ważniejsze od samej muzyki?
MEECH: One zawsze były ważne. Tworzenie idzie w parze z samym procesem zauważania tej twórczości. Koniec końców chodzi o intencję, która towarzyszy ci przy kreacji – zrozumienie, dlaczego to robisz. Tworzenie dla samego rozgłosu nie jest tym samym, co tworzenie czegoś w imię siebie czy miłości.
Koncert Flatbush Zombies odbędzie się już jutro w warszawskiej Progresji. Ostatnie wejściówki na ten gig dostępne są w Going.!