Czytasz teraz
Co widać w szklanej kuli? Oto pięć wyjątkowych wróżb na Andrzejki
Kultura

Co widać w szklanej kuli? Oto pięć wyjątkowych wróżb na Andrzejki

andrzejki

Od przypadków jasnowidztwa przez fałszywe proroctwa. Sprawdźcie pięć historii z przepowiednią w tle na Andrzejki. 

Chociaż nie będziemy was uczyć, jak wróżyć z fusów czy z wosku, ani nie znajdziecie tu gotowych rozkładów tarota, będziemy zagłębiać się w przyszłość. Gotowi poznać swoje przeznaczenie?

andrzejki
Źródło: Pinterest

Andrzejki: Polski Mag

andrzejki
Stefan Ossowiecki, domena publiczna

Zaczynamy od lokalnego akcentu. Czy wiecie, że mieliśmy swojego światowej sławy jasnowidza na długo przed hajpem na Zodiakarę z Rynsztoku? Stefan Ossowiecki, zwany największym jasnowidzem II RP, miał przewidzieć m.in. własną śmierć! Polski inżynier przez lata zajmował się zjawiskami paranormalnymi, stając się regularnym gościem salonów polskiej elity, w tym samego Józefa Piłsudskiego, który często korzystał z jego talentów. Nie on jeden!

We wczesnych latach młodości, gdy Ossowiecki dopiero zaczął odkrywać swój dar, zdarzało mu się używać go w bardziej przyziemnych sytuacjach. Ponoć potrafił podejrzeć, bez dotknięcia dłonią, odwrócone kartki z pytaniami egzaminacyjnymi, które leżały na stole przed rozpoczęciem testu. Tę umiejętność bardzo cenili sobie jego znajomi ze studiów, którzy zawsze bardzo chętnie korzystali z nich w trakcie sesji. Jasnowidzenie nie było jedynym darem naszego polskiego badacza sfery duchowej. Ossowiecki umiał ponoć przekazywać myśli na odległość, a także poruszać ciężkimi przedmiotami i postrzegać ludzką aurę. Był też wykorzystywany w śledztwach i poszukiwaniach osób zaginionych.

Jego predyspozycje wzbudziły zainteresowanie również poza granicami Polski. Badał go m.in. Charles Richet, francuski lekarz i fizjolog, laureat Nobla zafascynowany choćby spirytyzmem. 

Helen Duncan – ostatnia czarownica? 

Zdjęcie ściereczki – ektoplazmy, fot. Harry Price, domena publiczna

Czy wiecie, że w 1941 roku skazano ostatnią osobę na mocy tzw. Witchcraft Act z 1735 roku, czyli mówiąc potocznie, brytyjskiej ustawy o czarownicach? Mimo że minęło już setki lat, prawo dalej działało, a zastosowano je wobec Helen Duncan, szkockiej spirytystki, która parała się mediumizmem i jasnowidzeniem.

Duncan była znana m.in. z fabrykowania duchów za pomocą sztucznej ektoplazmy, którą miała wytwarzać ze… ściereczki do produkcji sera. Ale to nie jedyny przykład pomysłowej działalności Helen. Podczas II wojny światowej Helen zorganizowała seans spirytystyczny, na którym ogłosiła zatonięcie pancernika HMS Barham, tym samym zapowiadając jedną z klęsk wojennych brytyjskiego imperium. Tyle tylko, że informacja o jego eliminacji byłą objęta ścisłą tajemnicą…

Wiedza medium prawdopodobnie pochodziła jednak nie z paranormalnych przekazów a zwykłych plotek. Armia rozesłała informację o tragedii do rodzin ofiar, które najprawdopodobniej nie zachowały milczenia. Informacja przedostała się do samej Helen, która słono za to zapłaciła. Oskarżono ją o tzw. oszukańczą działalność duchową i wtrącono do więzienia na dziewięć miesięcy. Czy ją to czegoś nauczyło? Nic bardziej mylnego! Krnąbrna wróżbitka w 1956 roku zorganizowała kolejny seans spirytystyczny kolejny raz i… znowu została aresztowana. 

Przeżyjmy to jeszcze raz, czyli koniec świata według Majów

andrzejki
Andrzejki: kalendarz Majów w formie kolorowanki, źródło: Wikipedia, licencja CC

Jeśli mowa o wróżbach, to muszą pojawić się Majowie. Nie ma dobrego artykułu o przepowiedniach bez ich udziału – to oczywiste! Zamieszkujący niegdyś tereny południowo-wschodniego Meksyku lud indiański znany jest m.in. ze swojego wyjątkowego kalendarza. To on stał się punktem wyjścia dla szeregu mrożących krew w żyłach przepowiedni ostatecznych kataklizmów.

Gdyby wierzyć początkowym teoriom niektórych badaczy, koniec świata powinien nastąpić już 2012 roku. Tzw. Przepowiednia z Tortuguero opierała się na badaniach Davida Stuarta i Stephena Houstona z 1996 roku, która stanowiła interpretację inskrypcji w świątyni w Tortuguero z ok. VII wieku naszej ery (dziś to jeden z piękniejszych parków narodowych w Kostaryce). Według skomplikowanych obliczeń, jakie prowadzili Majowie, łącząc ze sobą dwa systemy liczenia czasu, inskrypcja wskazywała na rok 2012 jako koniec pewnego cyklu.

Wraz z jego nadejściem miał rozpocząć się okres rządów boga o dźwięcznym imieniu Bolon Yotke. Ten nie należał do przyjemnych, bo odpowiadał za zniszczenie i wojnę. Zagorzali fani apokaliptycznych wizji podchwycili temat, uznając 2012 za ostatni rok na ziemskim padole. Jak się jednak okazało, data odnosiła się raczej do roku poświęcenia świątyni, zamykając po prostu pewien cykl, a przepowiednie Majów można raczej wrzucić między popkulturowe bajki. Za przykład tego, może służyć złowieszczy kalendarz Majów w formie… dziecięcej kolorowanki.

Zobacz również
głośniki do muzyki

Cytując klasyka – Nostradamus i Apokalipsa

Wydanie Centurii (wierszy) Nostradamusa, domena publiczna

Nie tylko przepowiednie Majów się nie sprawdziły. Nostradamus nie był lepszy i uśmiercał świat parokrotnie. A może to raczej fani Apokalipsy interpretowali jego tajemnicze zapiski w duchu masowej zagłady? Żyjący w XVI-wiecznej Francji Michel de Nostredame (zwany później Nostradamusem) aptekarz, astrolog i okultysta, to prawdziwa superstar w dziedzinie przepowiedni. Doradzał, podobno jak wspomniany Ossowiecki, ówczesnej elicie – m.in. królowej Francji, Katarzyny Medycejskiej.

Dziś większość uczonych twierdzi, że liczne przepowiednie uczonego są raczej wynikiem nadinterpretacji jego zapisków. Powstałe wiele setek lat temu w tajemniczym, pełnym różnych niejasności, poetyckim wręcz języku stały się pożywką dla wygłodniałych sensacji umysłów. Czy wiecie, że najbardziej wpływowe przepowiednie Nostradamusa są zapisane w formie wierszowanej? A przecież poezja jest wieloznaczna i w sumie często nie wiemy, co poeta miał na myśli. W tzw. Centuriach miały być zapisane końce świata w 2012, 2020 i oczywiście w 2023 roku. Wcześniejsze nie nadeszły i teraz też się na to nie zapowiada. Dziś postać Nostradamusa jest raczej wykorzystywana do wzbudzania sensacji i mało ma wspólnego z jego prawdziwą działalnością.

Andrzejki: Baba Wanga wiecznie żywa

Andrzejki: Pomnik Baba Wangi we wsi Rupite w Bułgarii, fot. Jeff and Neda Fields, źródło: Flickr, licencja CC

Wypytywanie Baby Wangi, bułgarskiej, niewidomej mistyczki, o przepowiednie na dany rok to już chyba niepisana tradycja. Chociaż osobiście niestety już z nią nie porozmawiamy. Baba Wanga, a właściwie Wangelija Pandewa Dimitrowa, zasłynęła jako światowej sławy jasnowidzka. Mimo że znachorka odeszła z tego świata już dobre ponad 20 lat temu, jej proroctwa są nadal przywoływane – podobno zostawiła ich wystarczająco dużo, by wypełnić jeszcze niejeden taki artykuł.

Niektórzy mówią, że jej zapiski sięgają aż do 5079 roku, czasów, które nam zapewne wydają się na tyle odległe, że aż abstrakcyjne! Może będziemy już wtedy tylko awatarami błąkającymi się po metaversie? Niezależnie od naszej formy, mogą nas dotknąć jej proroctwa… Baba Wanga swój dar miała zyskać w okolicach 1941 roku, a jej wizje tak dobrze się sprawdzały, że wkrótce dostała od władz… stałą pensję za swoje usługi. Przyznacie, że to dość postępowe i zaskakujące posunięcie. Na rok Baba Wanga 2022 przewidywała susze i powodzie, co sprawdziło się (niestety) w globalnych kataklizmach ekologicznych. Jak będzie wyglądał rok 2024? Oprócz zamachu na Putina i ataków z użyciem broni biologicznej czeka nas podobno przełom w dziedzinie leczenia raka i Alzheimera oraz nasilenie się ataków cybernetycznych. 

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony